Kilian Jornet, jeden z najbardziej utytułowanych sportowców górskich na świecie, dokonał kolejnego niezwykłego wyczynu. W ramach projektu „States of Elevation” w zaledwie 31 dni zdobył 72 szczyty powyżej 14 000 stóp, przemierzając Kolorado, Kalifornię i Waszyngton wyłącznie siłą własnych mięśni – pieszo i na rowerze.
Podczas całej wyprawy Jornet pokonywał dziennie blisko 160 kilometrów, ograniczając sen do zaledwie kilku godzin. Jego trasa rozpoczęła się na Longs Peak w Kolorado, a zakończyła na majestatycznym Mount Rainier, najwyższym wulkanie kontynentalnych Stanów Zjednoczonych. Łącznie przebył ponad 5 tysięcy kilometrów, pokonując różnicę wzniesień sięgającą ponad 118 tysięcy metrów.
Projekt ten jest wyrazem jego niezwykłej więzi z naturą i duchowego podejścia do sportu, w którym liczy się nie tylko wynik, ale również droga i kontakt z górami. „States of Elevation” stanowi naturalną kontynuację wcześniejszego wyzwania Jorneta – „Alpine Connection”, gdzie w niecałe trzy tygodnie zdobył wszystkie 82 alpejskie czterotysięczniki, ustanawiając rekord świata bez użycia jakiegokolwiek transportu.
Kilian Jornet od lat redefiniuje granice ludzkiej wytrzymałości. Jest rekordzistą szybkości wejścia na Matterhorn i Mont Blanc, wielokrotnym zwycięzcą ultramaratonów takich jak Ultra-Trail du Mont-Blanc, Hardrock 100 czy Western States 100. W 2017 roku zakończył epokowy projekt „Summits of My Life”, zdobywając między innymi Mount Everest dwukrotnie, samotnie i bez tlenu.
Dzięki projektowi „States of Elevation” Jornet ponownie udowodnił, że dla niego góry są nie tylko miejscem rywalizacji, ale także przestrzenią samopoznania, pokory i wolności.
źródło: Sport Ilustrated