W sobotę, 10 sierpnia podczas Chudego Wawrzyńca zostaną rozegrane Mistrzostwa Polski w biegu górskim Long Trail, czyli na dystansie ultra. Na dzień przed startem porozmawialiśmy z Dominiką Stelmach, jedną z faworytek do wywalczenia medalu Mistrzostw Polski, do której należy kobiecy rekord tej trasy.
Ile trwała Twoja przerwa od biegania i czym była spowodowana?
Taka zupełna przerwa od biegania trwała 4 tygodnie. miałam naderwane 80% środkowej części rozcięgna podeszwowego. była to dość groźna kontuzja. na szczęście naderwanie nie było przy samym przyczepie, także była szansa że to się zrośnie i w miarę szybko uda się z tym uporać. Co nie znaczy, że ta kontuzja jest już zupełnie zaleczona.Cały zcas biegam w tejpach.
Mogłaś i wykonywałaś jakąś inną aktywność fizyczną podczas przerwy od biegania?
Jeździłam dużo na rowerze stacjonarnym. Trenowałam też na orbitreku, później również na schodach. Do tego też trening siłowy. Natomiast i tak po Comrades Marathon miałam i tak zaplanowane dwa tygodnie zupełnej przerwy, więc te dwa tygodnie i tak bym odpoczywała, niezależnie od wszystkiego. Kontuzja pojawiła się przed samym biegiem, była wynikiem różnych niefortunnych zdarzeń, ale mam nadzieję, że uda się ją do końca zaleczyć.
Jak wyglądał powrót do biegania?
Powrót do biegania, to była najpierw próba przebiegnięcia 10 minut truchtem. Miało to miejsce po trzech tygodniach z hakiem, ale było to jeszcze za wcześnie. Odczekałam jeszcze kilka dni. I kolejne podejście to był krótki trucht na bieżni mechanicznej, a później – otejpowana i w bardzo amortyzowanych butach, bo teraz większość treningów wykonuję w On Cloudmonster i Cloudmonster Hyper – także mocna amortyzacja i pomoc w przetaczaniu bo te buty są łódeczkowane. po 6 tygodniach kilometraż był już bardzo wysoki bo prawie 200 km tygodniowo, ale wolnego biegania. Co jest dość istotne, ponieważ ja w tej chwili nie mogłabym biegać szybko po asfalcie, a wolne biegi nie powodują żadnego większego dyskomfortu i problemu. Stąd decyzja o Chudym, bo tu się raczej biegnie długo i wolno.
Wracasz do startów z grubej rury. Od razu ultra. Forma w dużej mierze została odbudowana?
Forma na pewno nie jest jeszcze odbudowana. Jest daleka od ideału, bo moje cele na tą część roku, to maraton w Nowym Jorku w listopadzie i Mistrzostwa Świata na 100 km w grudniu. Także mam jeszcze dużo czasu. Teraz mogę się jeszcze bawić w budowanie objętości i tak ten start traktuję. Dlatego jutro pobiegnę totalnie bez stresu. Bardziej dla sprawdzenia, żeby zobaczyć, ile straciłam i żeby pościgać się na mojej ulubionej trasie górskiej. Tu jest mało odcinków technicznych. Praktycznie wszystko da się pokonać biegiem, więc ta trasa jest jedną z prostszych, ale przez to też wymagających, bo nie można pozwolić na żadne odpuszczenie podczas biegu.
Gdzie jeszcze wystartujesz oprócz Nowego Jorku i MŚ na 100 km?
Teraz start w górach. Później – jeśli wszystko będzie OK – Półmaraton Praski. Pewnie dyszka na Biegnij Warszawo lub na jakimś innym biegu, więc to będą przygotowania szybkościowe do maratonu w Nowym Jorku. I później 100 km na asfalcie. Mam nadzieję, że już mi się uda biegać po asfalcie, bo ta kontuzja rozcięgna aktywuje się przy szybkim bieganiu. Podczas wolnego biegu, kiedy nie biegam z palców, przetoczenie jest inne i ryzyko ponownego naderwania jest znacznie mniejsze.