Najbliższy bieg: 9. PKO Bieg Charytatywny
Z niską temperaturą, a drugiego dnia także przelotnym deszczem musieli zmagać się uczestnicy 101. PZLA Mistrzostw Polski, które odbyły się na stadionie Zawiszy w Bydgoszczy. Niestety na trybunach było bardzo mało ludzi, a w transmisji telewizyjnej nie mogliśmy obejrzeć niektórych bardzo ciekawych momentów tych mistrzostw. Część konkurencji stała na wysokim poziomie, pokazując szanse na dobre miejsca na mistrzostwach świata w Tokio. Wartościowy wynik uzyskała w finale biegu na 100 metrów przez płotki Pia Skrzyszowska (12,59), a za największą niespodziankę zawodów można uznać wygranie konkursu rzutu oszczepem przez Małgorzatę Maślak-Gluglę (61,42), ale konkursu tego także nie pokazano w transmisji. Ciekawe pojedynki obserwowaliśmy w biegach na 800 m i 5000 m, a po złote medale sięgnęli Natalia Bukowiecka (23,20) i Albert Komański (20,67) na 200 m oraz Justyna Święty-Ersetic (52,67) i Maksymilian Szwed (45,54) na 400 m. Niespodziankę w finale na 110 m ppł. sprawił Damian Czykier (13,44), który wygrał z faworyzowanym Jakubem Szymańskim (13,52).
Z pewnością kiepska pogoda i późny termin mistrzostw sprawił, że wyniki wielu konkurencji rozgrywanych w Bydgoszczy były poniżej oczekiwań zawodników i kibiców. Nie do końca dobrze została zrealizowana transmisja telewizyjna, kolejny raz lekceważąc przedstawicieli biegów długich. Samo zorganizowanie zawodów to ciągle za mało, by uczynić te zawody ekskluzywnymi, jak chcielibyśmy traktować mistrzostwa Polski w tak ekskluzywnej dyscyplinie, jaką jest lekka atletyka. Organizatorom koszty wydarzenia raczej nie zwrócą się z biletów, bo tradycyjnie było bardzo mało kibiców. Drugiego dnia temperatura odczuwalna wynosiła około 10 stopni Celsjusza, do tego wiał porywisty wiatr i pojawiały się przelotne opady deszczu, co z pewnością miało też wpływ na wyniki. Z tego powodu obserwowaliśmy nawet niektórych przygotowujących się do startu zawodników… w zimowych czapkach.
Pierwszego dnia mistrzostw złoto na 1500 m zdobyli Klaudia Kazimierska (4:21,92) i Filip Rak (3:53,90). Najszybszymi sprinterami na 100 m okazali się Dominik Kopeć (10,29) i Ksystsina Tsimanouskaya (11,38), która wycofała się z niedzielnego finału na 200 m z powodu drobnej kontuzji. Z kolei na 3000 m z przeszkodami po tytuł mistrzowski sięgnęli Kinga Królik (9:24,92) i Maciej Megier (8:41,10), choć w biegu przeszkodowym wystartowało tylko dziewięciu zawodników. W sobotę po złote medale sięgnęli również Daria Zabawska (60,40) i Oskar Stachnik (61,91) w rzucie dyskiem, Zofia Gaborska (4,20) i Piotr Lisek (5,62) w skoku o tyczce, Dawid Krzemiński w trójskoku (15,63), Klaudia Kardasz (16,73) i Konrad Bukowiecki (20,26) w pchnięciu kulą oraz Anna Matuszewicz (6,44) w skoku w dal.
Drugi dzień mistrzostw rozpoczął się od chodów na 10000 m, w których wygrali faworyci. Maher Ben Hlima utrzymywał świetne tempo przez cały dystans (poszczególne kilometry miał w 4:01,2 – 3:52,93 – 3:53,5 – 3:52,54 – 3:47,7 – 3:50,49 – 3:51,8 – 3:48 – 3:50) i zabrakło mu zaledwie 6 sekund do rozprawienia się z rekordem Polski Roberta Korzeniowskiego (38:26,53 uzyskane 31 maja 2002 r. w Rydze). Maher wynikiem 38:32,20 ustanowił nowy rekord życiowy, co świetnie prognozuje przed zbliżającymi się mistrzostwami świata w Tokio. Także pozostali medaliści poprawili rekordy życiowe: drugi Arkadiusz Schiedel (42:28,61) i trzeci Ernest Przestelski (43:55,92). Wśród pań kolejny tytuł mistrzyni Polski zgarnęła Katarzyna Zdziebło (44:10,65), na drugim miejscu uplasowała się Magdalena Żelazna, która wynikiem 45:47,70 ustanowiła nowy rekord Polski w kategorii U23, a trzecia była zawodniczka kwalifikująca się z rankingu na 35 km na mistrzostwa świata – Agnieszka Ellward (46:54,70). Na ósmym miejscu uplasowała się kolejna zawodniczka z kwalifikacją z rankingu na tym dystansie – Kinga Waleriańczyk (51:10,45), która zmierzała po nowy rekord życiowy, ale została ukarana przez sędziów karną minutą za trzy wnioski.
Rano odbyły się także sztafety 4×100 m kobiet i mężczyzn. Wśród pań triumfował zespół AZS-AWF Gorzów Wielkopolski (45,35) w składzie Zofia Rojek, Aleksandra Jeż, Kaja Wesołowska i Marika Majewska, a wśród panów CWKS Resovia Rzeszów (39,84), a pobiegli w niej Rafał Rembisz, Albert Komański, Marcin Tabaka i Oliwer Wdowik. W obu sztafetach rozegrano od razu finały (zgłoszonych było tylko 8 i 9 klubów, z których jeden w biegu mężczyzn nie ukończył).
W finale biegu na 400 metrów przez płotki bardzo mocno ruszyła od startu Izabela Smolińska, ale zgubiła rytm na dziesiątym płotku i straciła złoty medal praktycznie na ostatnich metrach, bo mocne tempo do końca utrzymała liderka tegorocznych tabel Anna Gryc (56,15), dobrze biegająca też w tym sezonie na 400 m (51,30). Smolińskiej zmierzono 56,57, a brąz zdobyła Paulina Kubis (57,32). Wśród mężczyzn zwyciężył Krzysztof Hołub (51,14), broniąc tytułu, srebro zdobył Paweł Miezianko (51,39), a brąz Jakub Olejniczak (51,59).
Finał biegu pań można zobaczyć tutaj:
𝐀𝐧𝐧𝐚 𝐆𝐫𝐲𝐜 po fantastycznym finiszu została mistrzynią Polski w biegu na 400 metrów przez płotki!
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 23, 2025
🔴📲 Oglądaj online lekkoatletyczne MP ▶️ https://t.co/QAYLo9yRtQ pic.twitter.com/53iuC5PJZy
Natalia Bukowiecka wybrała w Bydgoszczy start na 200 metrów, ponieważ w czwartek startowała na 400 m na Diamentowej Lidze w Lozannie, gdzie wywalczyła awans do wielkiego finału w Zurichu, odbywającego się za kilka dni. Gdyby w Bydgoszczy biegała na 400 m (eliminacje i kolejnego dnia finał) miałaby 4 biegi na 400 m w 6 dni. Na 200 m rano wygrała z najlepszym czasem eliminacji (23,38), a następnie popołudniusam finał z wynikiem 23,20, naciskana na końcówce przez Nikolę Horowską (23,37), która dzień wcześniej zdobyła srebrny medal w skoku w dal. Brąz na 200 m zdobyła Marlena Granaszewska (23,63).
𝐍𝐚𝐭𝐚𝐥𝐢𝐚 𝐁𝐮𝐤𝐨𝐰𝐢𝐞𝐜𝐤𝐚 tym razem postanowiła sprawdzić się w biegu na 200 metrów podczas mistrzostw Polski w Bydgoszczy.
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 23, 2025
𝐄𝐟𝐞𝐤𝐭❓ 𝐓𝐀𝐊𝐈 𝐉𝐀𝐊 𝐙𝐖𝐘𝐊𝐋𝐄 🥇
📲 Oglądaj online lekkoatletyczne MP ▶️ https://t.co/QAYLo9yRtQ pic.twitter.com/f5q5kFKlVQ
Na 400 metrów złoty medal ze sporą przewagą zdobyła Justyna Święty-Ersetic (52,67). Po srebro sięgnęła Aleksandra Formella (53,06), a brąz po pięknym finiszu, gdzie minęła na ostatniej prostej trzy rywalki, najmłodsza w stawce – Anastazja Kuś (53,36). Czwartą na mecie Weronikę Bartnowską minęła o 1 setną sekundy (53,37).
Lata mijają, a 𝐉𝐮𝐬𝐭𝐲𝐧𝐚 𝐒́𝐰𝐢𝐞̨𝐭𝐲-𝐄𝐫𝐬𝐞𝐭𝐢𝐜 wciąż ucieka rywalkom 😍
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 23, 2025
📲 Oglądaj online lekkoatletyczne MP ▶️ https://t.co/QAYLo9yRtQ pic.twitter.com/5DBwVrbc13
W finale mężczyzn na 400 metrów bezkonkurencyjny okazał się broniący tytułu sprzed roku w Bydgoszczy Maksymilian Szwed (45,54), który wygrał z wielką przewagą nad rywalami. Walka o srebro była z kolei bardzo zacięta, a wygrał ją Marcin Koralewski (45,94), a jedną dziesiątą gorszy rezultat uzyskał Kajetan Duszyński (46,04). Dopiero na piątym miejscu ukończył Karol Zalewski (46,87).
To miał być pojedynek Maksymilian Szwed vs Kajetan Duszyński. I był… do pewnego momentu 👀
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 23, 2025
🔴📲 Oglądaj online lekkoatletyczne MP ▶️ https://t.co/QAYLo9yRtQ pic.twitter.com/Q8jDTPYl4g
Na 200 m mistrzem Polski (to jego drugi tytuł na tych mistrzostwach, bo rano wywalczył złoto w sztafecie 4×100 m) został Albert Komański, który wygrał z czasem 20,67. Srebro wywalczył Łukasz Żok (20,87), a brąz Patryk Wykrota (21,04). Wiatr w tym biegu pomagał z prędkością +1,7 m/s.
Rekordy sezonu biła na mistrzostwach Polski w Bydgoszczy Pia Skrzyszowska. W eliminacjach biegu na 100 m ppł. najpierw wygrała swoją serię z czasem 12,60 z wiatrem +1,7 m/s (dotąd jej rekord sezonu to 12,65 z Poznania w lipcu i 12,60 ze zbyt dużym wiatrem +2,2 m/s w Madrycie na DME w czerwcu). W finale jeszcze nieco poprawiła ten wynik, uzyskując 12,59. Srebrny medal zdobyła medalistka MME w Bergen i Uniwersjady w Bochum – Alicja Sielska (12,93), a po brąz sięgnęła Klaudia Wojtunik (12,98). W pierwszym półfinale kolejność tych dwóch płotkarek była odwrotna: wygrała Wojtunik (12,89) wyprzedzając o 2 setne Sielską (12,91), ale wiatr w tym biegu to +2,8 m/s (czyli wyniki nie będą uznane). Dla Pii Skrzyszowskiej to piąty złoty medal mistrzostw Polski na 100 m ppł.
– Wiem, że jestem przygotowana. Czas 12,59 to też nie jest szczyt moich możliwości. Wiatru nie było w twarz, inna sprawa, że pada i jest zimno. Optymistycznie patrzę na Tokio. Trochę byłam załamana po starcie w Chorzowie, nie pokazałam się tam tak, jakbym chciała. Uderzyłam dziś w 8. płotek, przełamałam moją passę wyników na poziomie 12,6. Mam już medale, rekord Polski na hali – nic już nie muszę udowadniać. Chcę być po prostu jeszcze lepsza. Nie będę obiecywać wyniku w Tokio, ale będę walczyła o jak najwyższe miejsce. Czołówka nie odjeżdża mi tak daleko. Treningi pokazują, że jest dobrze – zapewniła na antenie TVP Sport Skrzyszowska.
𝐏𝐢𝐚 𝐒𝐤𝐫𝐳𝐲𝐬𝐳𝐨𝐰𝐬𝐤𝐚 𝐧𝐚𝐣𝐥𝐞𝐩𝐢𝐞𝐣 𝐰 𝐬𝐞𝐳𝐨𝐧𝐢𝐞 🔝
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 23, 2025
𝐈 𝐨𝐜𝐳𝐲𝐰𝐢𝐬́𝐜𝐢𝐞 𝐦𝐢𝐬𝐭𝐫𝐳𝐨𝐬𝐭𝐰𝐨 𝐏𝐨𝐥𝐬𝐤𝐢 🥇
📲 Oglądaj online lekkoatletyczne MP ▶️ https://t.co/QAYLo9yRtQ pic.twitter.com/qtz0blYPbJ
Do niespodzianki doszło w finałowym biegu na 110 metrów przez płotki. Jakub Szymański zmierzał pewnie po złoto, prowadząc przez większość dystansu, ale popełnił błąd na ostatnim płotku i został wyprzedzony przez wracającego do szybkiego biegania Damiana Czykiera (13,44). Szymański, który w eliminacjach uzyskał solidne 13,37 (z wiatrem +0,8 m/s), w finale pobiegł 13,52, co wystarczyło dzisiaj do srebrnego medalu. Brąz zdobył Jędrzej Radziewicz (13,69), a dyskwalifikację za popchnięcie ostatniego płotka otrzymał Krzysztof Kiljan.
– Za mną trudne miesiące, wiosną byłem kontuzjowany. Dziś od rozgrzewki czułem, że to mój dzień – przyznał dla PZLA Czykier.
Ciekawy przebieg miały finałowe biegi na 800 metrów. Wśród kobiet wygrała Anna Wielgosz (2:04,56), medal srebrny wywalczyła po walce do samego końca Angelika Sarna (2:05,15), która o 6 setnych pokonała Magdalenę Brezę (2:05,21). Poza podium znalazła się Margarita Koczanowa (2:05,96).
– Wróciłam na własnych rachunkach. Brakowało mi takiego taktycznego biegu. Miałam z tego dużą frajdę, fajnie się wygrywa mistrzostwa Polski. Jestem w formie, tydzień temu to nie był mój dzień. Cały czas eksperymentujemy, to jest potrzebne. Rok 2026 powinien być jeszcze lepszy, niż ten – mówiła na antenie TVP Sport Anna Wielgosz.
W finale mężczyzn na 800 m najlepiej zaprezentował się Maciej Wyderka (1:47,57), który długo prowadził i na finiszu nie dał szans reprezentantowi gospodarzy (CWZS Zawisza Bydgoszcz) – Patrykowi Sieradzkiemu (1:47,70). Brązowy medal zdobył Filip Ostrowski (1:48,04), a poza podium znalazł się Mateusz Borkowski (1:48,20), który tym razem nie wywalczył kwalifikacji na mistrzostwa świata.
Emocji dostarczył nam bieg na 5000 metrów kobiet, gdzie przez praktycznie cały dystans prowadziła Julia Koralewska, ale po zaciętej walce na ostatnich metrach wygrała o zaledwie 5 tysięcznych sekundy Alicja Konieczek (15:32,524). Koralewska zdobywając srebro uzyskała nowy rekord życiowy – 15:32,529 (to 11. wynik w polskich tabelach historycznych), a po brąz sięgnęła Olimpia Breza (15:49,00). Nie ukończyła tego biegu Martyna Galant. Niestety w transmisji telewizyjnej pokazano jedynie ostatnie dwa okrążenia, skupiając się na rzucie młotem i wywiadach. Cztery zawodniczki poprawiły w tym biegu rekordy życiowe.
Walkę na finiszu pań na 5000 m można zobaczyć poniżej:
Nagraniem z dzisiejszego finiszu niestety nie dysponuję – ale można przypomnieć końcówkę MP na 10 000 mnetrów z 2024, gdy Koralewska przegrała z Brezą o 0.006 sekundy.pic.twitter.com/WdKTh2TgZ6 https://t.co/RWvAItS3CV
— Athletics News (@Nedops) August 23, 2025
Bieg mężczyzn na 5000 m wygrał Kamil Herzyk (14:13,70), pokazując swoją dominację w tym roku na tym dystansie. Drugi był Marcin Biskup (14:21,84), a brąz zdobył Michał Groberski (14:22,23), który dzień wcześniej zdobył też brąz w biegu na 3000 m z przeszkodami. W biegu na „piątkę” wystartowało aż 21 zawodników, ale i tutaj był problem z transmisją. Komentatorzy pożegnali się z widzami, po czym wrócono do biegu na 5000 m. Nie pokazano jednak kończących mistrzostwa sztafet 4×400 m. W biegu kobiet pojawiło się tylko pięć klubów, a po złoto sięgnęły zawodniczki KS AZS AWF Wrocław (3:38,20), po srebro drugi zespół KS AZS AWF Warszawa (3:39,61), a po brąz SKLA Sopot (3:43,30). W sztafetach męskich na 4×400 m, będących ostatnią konkurencją mistrzostw, na starcie pojawiło się 6 klubów, z których najlepszy okazał się zespół AZS Łódź z Kajetanem Duszyńskim w składzie i Maksem Szwedem na ostatniej zmianie (3:12,07), który zdobył drugi złoty medal tego dnia. Medale srebrne zdobyli zawodnicy z OŚ AZS Poznań (3:12,42), a brązowe KS AZS AWF Wrocław (3:13,39).
Małgorzata Maślak-Glugla już pierwszym rzutem w konkursie oszczepniczek na odległość 56,78 m wysunęła się zdecydowanie na prowadzenie, mając ponad 5 metrów przewagi nad drugą na tym etapie Marią Andrejczyk (51,15). Maślak-Gugla w kolejnych rzutach dalej się poprawiała, posyłając oszczep w czwartej i szóstej kolejce po raz pierwszy w życiu poza granicę sześćdziesiątego metra (61,14 i 61,42). Dotąd jej rekord życiowy wynosił 58,76 (8 sierpnia br. w Olsztynie). To jej pierwszy złoty medal w mistrzostwach Polski, a uzyskane dzięki temu punkty rankingowe dają jej dużą szansę na kwalifikację do mistrzostw świata. Druga była Gabriela Andrukonis (56,15 w trzeciej kolejce), a trzecia Maria Andrejczyk (55,31 w piątej kolejce). Niestety konkursu tego nie objęła transmisja telewizyjna.
Wśród mężczyzn swoją dominację w tym sezonie podkreślił lider polskich tabel – Cyprian Mrzygłód, który w czwartej kolejce uzyskał 80,40, a w szóstej poprawił jeszcze znacznie ten wynik, uzyskując znaczące 84,39.
– Dawid Wegner w ostatniej kolejce mnie przeskoczył, rzucając 80,98. Chyba potrzebowałem takiego ekstra stresu, żeby się pobudzić. Chciałbym jednak rzucać daleko już w pierwszych kolejkach, bo to ważne w kontekście eliminacji na mistrzostwach świata w Tokio – powiedział dla PZLA Mrzygłód. Brązowy medal zdobył rekordzista Polski (89,55) w tej konkurencji – Marcin Krukowski (75,79).
Konkurs rzutu młotem wygrał zdecydowanie Paweł Fajdek, który w pierwszym rzucie posłał młot na odległość 79,07 i miał na tym etapie około 17 metrów przewagi nad kolejnym zawodnikiem. W obliczu niesprzyjającej pogody nasz młociarz wycofał się z dalszej rywalizacji po trzech próbach, a kiedy rywale wykonywali swoje ostatnie trzy kolejki, on udzielał już wywiadu na TVP Sport.
– Jest zimno, nie ma sensu bić się o nie wiadomo o co. Liczę, że w Tokio rzucę 80 metrów – powiedział Paweł Fajdek. Drugie miejsce zajął ostatecznie Dawid Piłat (74,56 w ostatniej kolejce, co może mu dać kwalifikację na mistrzostwa świata w Tokio), a trzecie Marcin Wrotyński (72,75), który kwalifikację na MŚ już praktycznie zdobył. Sezon zakończył już z powodu kontuzji Wojciech Nowicki.
Zwycięstwo Pawła Fajdka to jego 17 medal w mistrzostwach Polski, w tym ósmy złoty, a goni on ciągle lidera w tej klasyfikacji, aktualnie swojego trenera – Szymona Ziółkowskiego (20 medali, 14 złotych).
W trójskoku kobiet wygrała broniąc tytułu Adrianna Laskowska (13,16). Druga była Karolina Młodawska (12,89), a trzecia Agnieszka Bednarek (12,88). Do konkursu stanęło 10 zawodniczek.
Mistrzynią Polski w skoku wzwyż została niedawna triumfatorka mityngu Diamentowej Ligi w Lozannie – Maria Żodzik (dziś 1,88), po srebro z najlepszym wynikiem w sezonie sięgnęła Wiktoria Miąso (1,85), a po brąz Maja Słodzińska (1,79).
Z kolei w skoku w dal wygrał Piotr Tarkowski (7,32), który musi liczyć na liczne relokacje, by zakwalifikować się na mistrzostwa świata z rankingu World Athletics. Srebrny medal wywalczył Adrian Brzeziński (7,30), a brązowy Jakub Ptasiewicz (7,29), więc różnice były bardzo minimalne.
W skoku wzwyż mężczyzn wygrał Mateusz Kołodziejski (2,19), Drugi był Mikołaj Szczęsny (2,16), a trzeci Cezar Sidya (2,08). Startowało zaledwie 8 zawodników.
Dwukrotnie szóste miejsce mistrzostw Polski w Bydgoszczy zajmowała nasza najlepsza wieloboistka Adrianna Sułek-Shubert. Pierwszego dnia startowała w skoku w dal (5,95), a drugiego w skoku wzwyż (1,70).
Adrianna Sułek z nową energią… i celem: lekkoatletyczne mistrzostwa świata w Tokio!
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 23, 2025
📲 Cała rozmowa @chmiielewski z @adriannasulek ▶️ https://t.co/0k1lHsFdWt pic.twitter.com/aaQLkvObPC
Po raz pierwszy w historii mistrzostw Polski dla dziesięciu najlepszych lekkoatletów (według tabel punktowych World Athletics), PZLA ufundowało nagrody finansowe. Listę szczęśliwców opublikował Athletics News na portalu X. Najlepsze wyniki mistrzostw, dające też gratyfikacje finansowe, uzyskały następujące osoby:
Kobiety:
Mężczyźni:
W 101. PZLA Mistrzostwach Polski w 2025 r. w Bydgoszczy kilkoro zawodników spisało się bardzo dobrze. W biegu na 3000 m z przeszkodami Kinga Królik i Alicja Konieczek uzyskały wartościowe wyniki, a Natalia Bukowiecka i Justyna Święty-Ersetic pobiegły na dobrym poziomie w tych ciężkich warunkach, podobnie jak Maksymilian Szwed. W formie są też nasi średniodystansowcy, a świetny czas w chodzie na 10 000 m zanotował Maher Ben Hlima. Również Kasia Zdziebło ma potencjał na wysokie miejsce w Tokio. Pia Skrzyszowska poprawiła najlepszy wynik w sezonie, liczymy też na udany start Ewy Swobody. W rzutach warto docenić wyniki Małgorzaty Maślak-Glugli, Pawła Fajdka i Cypriana Mrzygłoda. Martwi brak kibiców na trybunach i transmisja telewizyjna, która mogłaby być lepsza.
Wciąż czekamy na ogłoszenie Reprezentacji Polski na mistrzostwa świata w Tokio (13–21 września br.), gdzie nasza kadra może być całkiem liczna.
W niezbyt optymistycznym tonie wypowiadał się pod koniec mistrzostw w transmisji telewizyjnej prezes PZLA – Sebastian Chmara.
– Myślę, że mistrzostwa świata będą jednymi z najtrudniejszych. Mogą być najsłabsze dla Polski – przyznał prezes PZLA.
Pełne wyniki 101. PZLA Mistrzostw Polski w Bydgoszczy 2025 można znaleźć na stronie Domtel-Sport.
Kolejna edycja lekkoatletycznych mistrzostw Polski odbędzie się w lipcu 2026 roku na stadionie Zwierzyniec w Białymstoku.
