Sprawdź: Bezpłatne plany treningowe
Na stronie Polskiego Związku Lekkiej Atletyki pojawiła się informacja, że od przyszłego roku zawodnicy w kategoriach młodzika (U16) i w młodszych nie będą mogli startować w butach z karbonową wkładką. Samo określenie „butów karbonowych” oznacza, że będzie można używać butów czy kolców z innymi technologiami, które również zapewniają duży zwrot energii, a karbonu w sobie nie mają. Decyzja spotkała się też z wieloma głosami krytycznymi, bo wielu zawodników (a raczej ich rodzice, bo młodzi sportowcy przecież nie zarabiają), korzystając też z różnych promocji typu Black Friday czy Cyber Week, wydało spore pieniądze (rzędu 1000 złotych i więcej) przed sezonem halowym na nowe obuwie, w którym – jak się okazuje – będą mogli jedynie trenować.
Decyzja Polskiego Związku Lekkiej Atletyki o wprowadzeniu zakazu startów młodych zawodników w obuwiu z karbonową wkładką została wprowadzona tak naprawdę na ostatnią chwilę, dokładnie na 3 tygodnie przed jej wprowadzeniem w życie, co wydaje się samo w sobie bardzo kontrowersyjne. Wydatek sporej sumy na nowe obuwie będzie się teraz wiązał ze sporym rozgoryczeniem, bo kupno drogich butów z zamiarem startów w nowym sezonie okazało się nagle niemożliwe. Trzeba też pamiętać, że rozmiar obuwia u tak młodych osób szybko się zmienia, co wiąże się z kolejnym zakupem i dalszymi wydatkami. Zawodnicy, którzy kupili już tego typu kolce czy buty i tak przecież będą mogli w nich trenować, bo trudno wyobrazić sobie, że wszyscy trenerzy zabronią takich treningów. Nie rozwiązuje to więc całkowicie problemu, jakim wydaje się większa podatność na kontuzje, a tym motywowali „dekarbonizację” u młodszych sportowców działacze PZLA.
Wreszcie mamy też technologie stosowane w obuwiu, które nie zawierają karbonowej wkładki, a dają też dobre efekty w postaci zwrotu energii, np. New Balance z serii FuelCell Rebel czy FreshFoam, Nike Air Zoom Pegasus, w których zamiast karbonu został użyty trochę mniej sprężysty nylon, ale i Nike Vomero, Hoka Clifton, Asics Gel-Nimbus i Novablast, adidas Adios i Adistar, On Cloudmonster, Hoka Bondi, Salomon Aero Glide, Brooks Ghost i Glide i wiele innych. Możemy też przypuszczać, że zakaz karbonowych butów można by obejść przez start np. zagraniczny, gdzie trudno byłoby zastosować przepisy o „kablowaniu” na rywala do delegata technicznego, a jeśli nikt nie wykona zdjęcia, weryfikacja wydaje się praktycznie niemożliwa. Tutaj nasuwa się pytanie, czy nie lepiej zainwestować w edukację trenerów, by ograniczyć eksploatowanie zawodników w młodszych kategoriach wiekowych, zmienić jakoś system rywalizacji. Przede wszystkim takie zmiany warto wprowadzać wcześniej i tłumaczyć je określonymi badaniami czy statystykami, a wtedy łatwiej byłoby te regulacje zrozumieć i ocenić.
Na koniec swojego komunikatu przedstawiciele PZLA podają: „Jednocześnie informujemy, że w ramach rywalizacji podczas wszystkich mistrzostw Polski do lat 16 oraz zawodów makroregionalnych (międzywojewódzkie mistrzostwa U16) nie będzie prowadzona weryfikacja zgodności obuwia z listą World Athletics w konkurencjach technicznych”.
Tak więc zawodnikom konkurencji technicznych ułatwia się niejako zadanie, dopuszczając więcej modeli obuwia (nie tylko kolce czy specjalistyczne buty), a biegaczom czy skoczkom osiąganie wyników w młodym wieku (niejako z założenia słuszne!) utrudnia się. Cóż, miejmy nadzieję, że tego typu decyzje będą komunikowane dużo wcześniej i z głębszym uzasadnieniem tak, by nie przynosiły tak wielu głosów krytycznych.
