
Kibicie oglądający relację z maratonu w Walencji mogli być świadkami pięknego gestu fair play. Aktualna Mistrzyni Świata i była Mistrzyni Olimpijska z Tokio, Peres Jepchirchir, w decydującym momencie walki o zwycięstwo podała bidon biegnącej z nią Joyciline Jepkosgei. Ostatecznie to właśnie Jepkosgei wygrała maraton dobiegając kilkadziesiąt sekund przed Jepchirchir. Gest ten pokazał, że rywalizacja o miejsca, sławę i pieniądze nie musi przesłaniać człowieczeństwa.
Podczas konferencji prasowej, dwa dni przed startem, Joyciline Jepkosgei opowiadała, że zawsze gdy biegach z Peres Jepchirchir, osiąga dobre wyniki i cieszy się, że kolejny raz będzie rywalizować ze swoją koleżanką. Jepkosgei ma na swoim koncie wicemistrzostwo świata w półmaratonie zdobyte w 2018 roku właśnie w Walencji. Wygrywała też maratony w Nowym Jorku i Londynie. W tym roku była druga w Londynie. Druga była także w 2020 roku w Walencji, gdy wygrywała Jepchirchir.
Podczas niedzielnego biegu, na około 8 kilometrów do mety, Jepkosgei nie chwyciła swojego bidonu na punkcie z odżywkami. Miało to tym bardziej kluczowe znaczenie, biorąc pod uwagę wysoką temperaturę panującą tego dnia w Walencji. Razem z dwiema zawodniczkami biegł pacemaker. Zarówno męski prowadzący, jak i Jepchirchir, chwycili swoje bidony. Zając wiedział, że jedna z zawodniczek miała problemy. Oglądał się na Jepkosgei, gdy ta biegła bez bidonu. Co ważne zając był przypisany właśnie do Jepkosgei, a nie do Jepchirchir. W takich sytuacjach podanie bidonu i pomoc ze strony męskiego zająca mogłoby być podstawą do dyskwalifikacji Jepkosgei, dlatego zawodnik wyrzucił własny bidon.
Inaczej zachowała się Peres Jepchirchir. Bez zastanowienia podała własny bidon swojej koleżance, ale w tym momencie także rywalce. Mistrzyni świata wyglądała w tym momencie dużo lepiej, a obdarowana bidonem rywalka zdawała się mieć kryzys mając problem z utrzymaniem konkurentki.
Kilkanaście minut później Jepkosgei przełamała kryzys, dogoniła rywalkę i wyprzedziła ją. Ostatecznie Joyciline Jepkosgei wygrała z 2:14:00 uzyskując nowy rekord życiowy i najlepszy w tym roku wynik na świecie. Poprawiła też o prawie minutę rekord trasy. Druga była Jepchirchir z 2:14:43, co także jest jej nowym rekordem życiowym i wynikiem lepszym od poprzedniego rekordu maratonu w Walencji. Zwyciężczyni otrzymała 105 tysięcy Euro (75 tysięcy za wygraną i 30 za rekord trasy). Druga zawodniczka wygrała 50 tysięcy Euro.
Cała sytuacja z bidonem była na żywo komentowana przez Bieganie.pl na naszej relacji live w trakcie niedzielnego maratonu.