Miho Nakata i Aleksandr Sorokin zostali mistrzami świata w biegu 24-godzinnym. Nakata ustanowiła nowy rekord świata kobiet w biegu 24-godzinnym. Patrycja Bereznowska zdobyła brązowy medal. Drużynowo Polacy wywalczyli złoty i srebrny medal. Polacy po raz kolejny potwierdzili, że należą do światowej czołówki.
Mistrzostwa Świata w biegu 24-godzinnym rozegrane w dniach 1-2 grudnia w Tajwanie zostały zdominowane przez kraje europejskie. Medale zdobyło 7 krajów z Europy oraz Japonia.
Mistrzynią świata wśród kobiet została Japonka Miho Nakata, która w ciągu 24 godzin przebiegła 270,363 kilometrów, ustanawiając tym samym nowy rekord świata (pod warunkiem ratyfikacji). Dotychczasowy rekord wynosił 270,116 km, więc Japonka poprawiła go „na żyletki”. Srebro wywalczyła Ukrainka Olena Shevchenko przebiegając 254.463 km. Patrycja Bereznowska, wielokrotna medalistka Mistrzostw Świata i Mistrzostw Europy, przebiegła 249.541 km i z Tajwanu wróci z brązowym medalem.
W pierwszej dziesiątce uplasowała się także Aleksandra Niwińska, która zajęła 7. miejsce (243.304 km). Wysokie 14. miejsce, z wynikiem 233.706 km, zajęła Milena Grabska-Grzegorczyk. Anna Kapica wywalczyła 20. miejsce (226.759 km), Monika Biegasiewicz 21. miejsce (225.134 km), a Aneta Rajda 30. miejsce (219.229 km). Dotychczasowa rekordzistka świata w biegu 24-godzinnym Camille Herron zeszła z trasy po przebiegnięciu 142 km. Na swoim profilu w social mediach napisała, że czuje się jeszcze wyczerpana po Spartathlonie, w którym startowała 9 tygodni wcześniej.
Klasyfikacja kobiet
Pełne wyniki kobiet.
W przypadku mężczyzn obyło się bez niespodzianek. Zgodnie z przewidywaniami, złoto wywalczył Litwin Aleksandr Sorokin, który przebiegł 301.790 km. Dla Sorokina jest to drugi tytuł mistrza świata z rzędu. W 2019 r. także zwyciężył. Po raz trzeci w biegu 24-godzinnym przebiegł ponad 300 km. Srebro – z wynikiem 292.254 km – wywalczył Grek Fotios Zisimopoulos. Grek odniosł w tym roku historyczne zwycięstwo w Spartathlonie – biegu na 246 km z Aten do Sparty, pobijając rekord ustanowiony przez Yiannisa Kourosa w 1984 roku. Polacy mogą kojarzyć tego zawodnika z dwukrotnego zwycięstwa w Krynickiej Setce podczas Europejskiego Festiwalu Biegowego. Na ostatnim stopniu podium z wynikiem 284.540 km uplasował się Andrii Tkachuk, który po wybuchu wojny w Ukrainie sportowy strój zamienił na mundur i bronił swojego kraju.
Bardzo wysoko w klasyfikacji generalnej mężczyzn uplasowali się Polacy. Andrzej Piotrowski zajął 6. miejsce. Andrzej Mazur 11. miejsce, Mariusz Napiórkowski 12. miejsce, a Tomasz Pawłowski 18. miejsce.
Klasyfikacja mężczyzn
Pełne wyniki mężczyzn.
Polki odniosły wielki sukces! Drużynowo wywalczyły złoty medal Mistrzostw Świata. Łączny kilometraż trzech kobiet (do klasyfikacji drużynowej wliczają się wyniki 3 zawodników) wyniósł 726.552 km, co dało Polkom prawie 24 kilometry przewagi nad Japonkami, które zdobyły srebro. Brąz drużynowo wywalczyły Czeszki. Amerykanki, które były faworytkami do medalu, zajęły 5. miejsce.
Klasyfikacja drużynowa kobiet
Złoty medal w drużynówce męskiej zdobyli Litwini, którzy byli bezkonkurencyjni. Przewaga nad drugim miejscem wynosiła ponad 25 kilometrów. Trzy bardzo dobre wyniki Polaków zapewniły im srebro Mistrzostw Świata. Łącznie 16 km straty do Polaków mieli Brytyjczycy, którzy zdobyli brązowy medal. Z Tajwanu cała reprezentacja Polski wraca z medalami!
Klasyfikacja drużynowa mężczyzn
Pełne wyniki drużynowe.
Medale wywalczone przez Polaków są z pewnością formą odwdzięczenia się osobom, które wsparły Polaków podczas zbiórki pieniędzy na wyjazd na MŚ.
Zdjęcia: International Association of Ultrarunners
Gratulacje dla naszych zawodnikówale dziwi mnie to że w klasycznym maratonie ostatnie lata mamy bardzo słabe i czołówka nam ucieka a w takich trochę dziwnych konkurencjach jak bieg 24h jesteśmy w czołówce światowej. Czyżby to była taka nisza że poważni zawodowi sportowcy się tym nie interesują?
Z jednej strony tak – nie da się połączyć trenowania do zawodów „standardowych” z trenowaniem na biegi ultra, wiec sportowcy zawodowi nie biorą w nich udziału, bo to nie ma sensu finansowego. Z drugiej strony wyników takich jak Bereznowska czy Piotrowski też standardowy maratończyk raczej nie osiagnie, bo do tego potrzebne są inne predyspozycje psychiczne i fizyczne. Mamy przykład Nóżyńskiego, który zaczynał na krótkich dystansach, by po kilku latach przygotowania dojść do biegu na 100km, ale od 100km do 300km to jeszcze kawał drogi.