Rekord Polski w biegu na 60 m przez płotki wciąż należy do Zofii Bielczyk i wynosi 7,77, jednak Pia Skrzyszowska z wynikiem 7,79 była znów bardzo bliska poprawienia tego wyniku. Można się więc spodziewać, że w tym sezonie halowym, którego zwieńczeniem będą Halowe Mistrzostwa Europy w Stambule, 43-letni rekord Polski w końcu padnie. Mówi się nawet o rekordzie świata, do którego brakuje jeszcze jednej dziesiątej sekundy (obecnie jest to 7,68 Susanny Kallur).
W eliminacjach Pia zdecydowanie zwyciężyła, choć po dość słabej reakcji startowej (0,166) uzyskała 7,91. Do finału awansowała Weronika Nagięć (8,13), a sztuka ta nie powiodła się Karolinie Kołeczek (8,20), Klaudii Wojtunik (8,30) i specjalizującej się w wieloboju Adriannie Sułek (8,41).
W finale rywalizacja była bardzo zacięta. Pia Skrzyszowska doskonale wyszła z bloków (reakcja startowa 0,112), choć pierwsze kroki i początkowe płotki nie były pokonane idealnie. Biegnąca na czwartym torze Polka rozkręcała się na tym krótkim dystansie i dzielnie walczyła do końca, zwyciężając z czasem 7,79
That finish 😳#WorldIndoorTour pic.twitter.com/JYtVfYAiGn
— World Athletics (@WorldAthletics) February 8, 2023
Druga była Reetta Hurske z nową życiówką 7,81, trzecia Britany Anderson (7,83), czwarta Nadine Visser (7,85), a szósta Ditaji Kambundji (7,94). Na siódmej pozycji dobiegła Weronika Nagięć z rezultatem 8,16. Za nią uplasowała się Andrea Rooth z 8,43.
Wśród panów na tym samym dystansie do finału awansowało dwóch Polaków: Jakub Szymański (7,59) i Krzysztof Kiljan (7,72). Nie udało się to rekordziście Polski Damianowi Czykierowi (7,76). W finale z nowym rekordem sezonu zwyciężył Daniel Roberts (7,46), drugi był Roger Iribarne 7,49 (życiówka), a trzeci był Szymański (7,58). Piąty był 39-letni Czech Petr Svoboda (7,67), a szósty drugi z Polaków w finale – Krzysztof Kiljan (7,77).
W eliminacjach doszło do ciekawej sytuacji. Ewa Swoboda i Kayla White uzyskały dokładnie ten sam wynik (7,17), co do tysięcznej części sekundy, więc w wynikach obie sklasyfikowano na 1. miejscu tej serii przedbiegów. W finale zwyciężyła Mujinga Kambundji z 7,06, druga była Ewa Swoboda (7,11), a trzecia Kayla White z 7,13. W finale siódma była Krystsina Tsimanouskaya (7,31), a za nią dobiegła Martyna Kotwiła (7,34). Do finału nie dostały się: Magdalena Stefanowicz (7,31), Marika Popowicz-Drapała (7,404), Kamila Ciba (7,408), Paulina Paluch (7,43), Magdalena Niemczyk (7,44) i Katarzyna Ferenz (7,66).
Kambundji beats Swoboda on home ground.
— World Athletics (@WorldAthletics) February 8, 2023
7.06 🔥 #WorldIndoorTour pic.twitter.com/iRdVyzwfB1
Na dystansie półtora kilometra bezkonkurencyjny był Francuz Azeddine Habz, który zakończył ten bieg dobrym finiszem przybiegając z nowym rekordem życiowym w hali – 3:35,59. Drugi był Brytyjczyk George Mills – 3:35,92, a trzeci Hiszpan Jesus Gomez (3:36,33). Czwarty dobiegł Michał Rozmys – 3:36,54. Filip Ostrowski był ósmy (3:40,52), dziewiąty dobiegł Filip Rak (3:40,90), dwunasty Maciej Wyderka (3:44,35), a trzynasty Andrzej Kowalczyk (3:47,15). Bieg świetnie poprowadził m.in. Adam Czerwiński.
O kontuzji Natalii Kaczmarek na dzień przed mityngiem Copernicus Cup pisaliśmy już na naszym portalu. Zwyciężyła Lieke Klaver – 51,14, a jedyna Polka, Kinga Gacka, była czwarta w czasie 53,09.
Wśród mężczyzn szans rywalom nie pozostawił Szwed Carl Bengtstrom, który wygrał z czasem 46,15. Jedyny z Polaków, Kajetan Duszyński ukończył bieg czwarty z czasem 46,70 (rek. życiowy w hali), który trzecie miejsce z Brytyjczykiem Alexem Haydockiem-Wilsonem przegrał o jedną tysięczną sekundy!
Etiopka Gudaf Tsegay (mistrzyni olimpijska na 5000 m i halowa mistrzyni świata na 1500 m) zaatakowała rekord świata na milę należący do Genzebe Dibaby (4:13,31 z 2016 r. w Sztokholmie). Tsegay po walce uzyskała nowy rekord życiowy 4:16,16 i prowadzenie na listach światowych, a także drugie miejsce w historii tego dystansu w hali. Druga na mecie zameldowała się podopieczna Zbigniewa Króla – Weronika Lizakowska z czasem o 4:29,06, a piąta Aleksandra Płocińska (4:32,23). Siódma była Eliza Megger z wynikiem 4:33,72. Paniom zmierzono również międzyczasy na 1500 m i wynoszą one odpowiednio: 3:59,48 u Tsegay, 4:12,02 Lizakowskiej, 4:13,45 Megger i 4:13,52 Płocińskiej.
W biegu na 3000 m kobiet zwyciężyła Freweyni Hailu z Etiopii (8:46,92). Szósta była Martyna Galant (8:53,43), dziewiąta dobiegła Alicja Konieczek (9:00,68), a dziesiąta Beata Topka (9:03,51 – rek. życiowy).
Wicemistrzyni olimpijska i świata na 800 m Keely Hodgkinson zwyciężyła na cztery halowe okrążenia i uzyskała doskonały wynik 1:57,87. Szósta na mecie była Margarita Koczanowa (2:02,36), a siódma Angelika Sarna (2:02,74). Obie średniodystansówki pobiły swoje rekordy życiowe w hali, jednak wciąż pozostają bez minimum PZLA na Halowe Mistrzostwa Europy w Stambule (2:02,20 lub 1:59,00 na stadionie w ubiegłym roku). Bieg rozprowadzała Aneta Lemiesz.
Wśród mężczyzn na tym dystansie najlepiej z Polaków spisał się Mateusz Borkowski (1:47,27). Zwyciężył Szwed Andreas Kramer (1:46,37). Kacper Lewalski dobiegł siódmy (1:48,25), ósmy był Patryk Sieradzki (1:49,83), a dziewiąty jedyny Polak posiadający minimum do Stambułu (wynoszące w hali 1:46,75 lub 1:44,70 na stadionie), Patryk Dobek (tutaj uzyskał 1:52,34). Bieg prowadził m.in. Robert Bryliński.
W skoku w dal mężczyzn zwyciężył mistrz olimpijski – Grek Miltiadis Tentoglou (8,40 – najlepszy wynik w hali na polskiej ziemi, prowadzenie na listach światowych i rekord mityngu), a drugi był Szwed Thobias Montler (8,17). Piąty był Gabriel Dziełakowski (7,39), a szósty Adrian Brzeziński (7,34).
W skoku wzwyż wygrał Nowozelandczyk Hamish Kerr (2,27), drugi był Niemiec Tobias Potye (również 2,27), a trzeci Norbert Kobielski (2,24). Z pozostałych Polaków, na piątym miejscu sklasyfikowano Mateusza Kołodziejskiego (2,21), a na siódmym Cezara Sidya (2,05).
W skoku o tyczce dość niespodziewanie wygrał Filipińczyk Ernest Obiena (5,87). Drugi był Holender Rutger Koppelaar, a trzeci Belg Ben Broeders (obaj 5,82 i rekordy życiowe). Tyle samo skoczył czwarty Holender Menno Vloon, piąty był Włoch Claudio Stecchi – 5,72, a szósty Piotr Lisek (również 5,72). Ósmy był Paweł Wojciechowski (5,52).
Toruń już po raz dziewiąty gościł najlepszych lekkoatletów świata podczas mityngu Copernicus Cup. Za rok szykują się kolejne emocje podczas jubileuszowej, dziesiątej imprezy w województwie kujawsko-pomorskim. Ponadto Toruń ubiega się o Halowe Mistrzostwa Świata w 2026 r., a obserwując doskonałą organizację kolejnych edycji mityngu Copernicus, można mieć nadzieje, że imprezę tej rangi zobaczymy ostatecznie w mieście nad Wisłą i Drwęcą.