Dokładnie za 19 dni na starcie maratonu w Walencji już po raz 45 stanie ponad 25 000 biegaczy. Uczestnicy z całego świata ruszą sprzed Ciudad de las Artes y las Ciencias, by pokonać 42,195 km i wrócić w to samo miejsce, finiszując z medalem na szyi w hiszpańskim słońcu. Wśród startujących znajdą się także ci, dla których ważniejszy od medalu będzie wyśrubowany wynik. Zapowiedź tych najszybszych przedstawiliśmy w tym artykule.
Tak było w 2024, a jak będzie w 2025?
Biegacze, którzy ukończyli zeszłoroczną edycję otrzymali złote medale z nadrukowaną mapą trasy maratonu.
Dzisiaj na portalu X, Maraton Valencia opublikował post prezentujący tegoroczny medal i jego motyw. Głównym elementem jest kompleks budynków należących do Ciudad de las Artes y las Ciencias, czyli obiektów kulturalno-rozrywkowych w hiszpańskiej Walencji, gdzie znajduje się meta biegu. Spoglądając na zdjęcie poniżej z łatwością można rozpoznać wygrawerowane obiekty, które jednocześnie stanowią rzeczywiste tło prezentowanego medalu. Warto zwrócić uwagę na coś jeszcze…
Ciekawym elementem jest dopisek ,,paradise” który stanowi nieoczywiste uzupełnienie do ,,Valencia Marathon”. Ten element wraz z 3 określeniami ,,płaski, szybki, słoneczny” ma sugerować, że ta impreza to istny ,,Maraton raju”!
Miejsce, które znajduje się na tarczy medalu zachwyca nie tylko w dniu biegu, na co dzień również przyciąga tłumy turystów. Zanim dotrzecie do tego miejsca zachęcamy Was do zapoznania się z kilkoma ciekawostkami na temat tego kompleksu, aby w dniu triumfu jeszcze bardziej poczuć wyjątkowość tego miejsca.
Sportowe serce miasta – Mieszkańcy Walencji chętnie biegają i spacerują wśród futurystycznych budynków. Turyści mogą korzystać z segwayów, łódek i kajaków, często z przewodnikiem.
Od taniego do bardzo drogiego – Projekt, który miał kosztować 164 mln euro, ostatecznie pochłonął ponad 1,24 mld euro.
Architektura jak z innej planety – Futurystyczne budynki Calatravy przypominają oko i ruchome struktury, które według niektórych mogłyby zostać uznane przez kosmitów za ślad inteligentnego życia.
Gulliver w skali XXL – Obok kompleksu znajduje się 70-metrowa rzeźba Gullivera z rampami i zjeżdżalniami, po której można się wspinać jak „Lilipucianie”.
Słodka, krystaliczna woda – Woda w basenach jest słodka, bo lepiej odbija światło i tworzy efekt turkusu, który uwielbia Calatrava.
Niezwykła akustyka – Pod łukami przy wejściu do muzeum można prowadzić rozmowę na 50 metrów dzięki sprytnej grze architekta z dźwiękiem.
Największa sala projekcyjna w Hiszpanii – Hemisfèric ma ekran o powierzchni 900 m² i trzy systemy projekcji, a z zewnątrz wygląda jak ogromne ludzkie oko.
Most z widokiem, którego nie ma – Puente de l’Assut d’Or miał mieć taras widokowy, co pomogło wygrać konkurs, ale nigdy go nie zrealizowano.
Miasto w dawnym korycie rzeki – Kompleks powstał na końcu starego koryta rzeki Turia, która po powodzi w 1957 roku została przekierowana, a teren zamieniono w ogród.
Agora – przestrzeń, która czekała dekadę – Futurystyczna hala planowana na wydarzenia sportowe i koncerty była zamknięta prawie 10 lat, aż przekształcono ją w CaixaForum Valencia.