8 października odbędzie się maraton w Chicago. Rywalizacja w kategorii kobiet już zapowiada się pasjonująco. Obrończyni tytułu Ruth Chepgnetich zmierzy się z multimedalistką olimpijską i zwyciężczynią tegorocznego maratonu w Londynie Sifan Hassan. Natomiast gospodarze będą kibicować rekordzistce USA Emily Sisson.
Rok temu Chepngetich wygrała maraton w Chicago w czasie 2:14:18. Tylko 14 sekund zabrakło jej do rekordu świata Brigid Kosgei. Dwa lata temu również zwyciężyła w Chicago, także w tym roku może ustrzelić maratońskiego hattricka, czego do tej pory nie dokonała żadna inna zawodniczka.
Kenijka nie tylko będzie chciała obronić tytuł, ale też spróbuje uzyskać najlepszy wynik w historii. Na jej drodze może stanąć rewelacyjna Hassan, która w Londynie jako debiutantka odniosła zwycięstwo z wynikiem 2:18:33. Dla Holenderki start w Chicago będzie to dopiero drugi maraton w karierze.
Wcześniej Hassan planuje startować na stadionie, a jej celem są oczywiście Mistrzostwa Świata w Budapeszcie:
– W tej chwili skupiam się na Mistrzostwach Świata w Budapeszcie, więc moje przygotowania do maratonu będą bardzo krótkie, ale jak wiecie lubię wyzwania. – powiedziała Hassan
Dwie rywalki może pogodzić Sisson, której rekord życiowy wynosi 2:18:29. Amerykanka już się nie może doczekać startu przed własną publicznością:
– Chicago to miejsce, w którym w zeszłym roku ustanowiłam rekord Ameryki w maratonie. Naprawdę nie mogę się doczekać powrotu na kolejny wspaniały wyścig w październiku. – mówi zawodniczka.
Maraton w Chicago był świadkiem wielu znakomitych pojedynków. Tak było choćby w 2002 roku, kiedy Paula Radcliffe pokonała Catherine Ndereba i poprawiła rekord świata. Równie ciekawa rywalizacja była w 1985 roku, kiedy Joan Benoit Samuleson wygrała z Ingrid Krirstianson oraz w 2017 roku. Wtedy to Tirunesh Dibaba pokonała wschodzącą gwiazdę tego dystansu Kosgei.
Oczekuje się, że w 45. edycji wyścigu, który odbędzie się 8 października, weźmie udział łącznie 45 000 biegaczy.