Karsten Warholm, rekordzista świata w biegu na 400 metrów przez płotki, zakończył sezon z powodu kontuzji, której doznał podczas pokazowego biegu na 100 metrów przeciwko najlepszemu na świecie tyczkarzowi Armandowi Duplantisowi.
Do pojedynku, który Duplantis wygrał z czasem 10,37, doszło w ubiegłym tygodniu w Zurychu, na dzień przed rozpoczęciem mityngu Diamentowej Ligi. Po biegu Norweg zaczął odczuwać ból w mięśniu lewego uda, co wykluczyło go z zawodów w Zurychu.
Późniejsze badania wykazały, że problemy dotyczą również prawej nogi. Po przeprowadzeniu rezonansu magnetycznego Warholm ogłosił, że potrzebuje więcej czasu na powrót do zdrowia. Jak sam stwierdził, „mięśnie w obu udach potrzebują teraz spokoju”. 28-latek nie wystąpi już w żadnych zawodach w tym sezonie, w tym w finałowych rozgrywkach Diamentowej Ligi w Brukseli, co jest dużą stratą dla kibiców lekkoatletyki. Norweg skupi się teraz na rehabilitacji, aby wrócić do pełnej formy w przyszłym sezonie.
Jak wspomina w wywiadzie dla norweskiej prasy, nie żałuje udziału w biegu na 100 metrów przeciwko Duplantisowi: „Zrobiłbym to samo jeszcze raz. Wczoraj był historyczny i fantastyczny dzień, ale nie chcesz, żeby tak się skończył. Jednak nie sądzę, żeby to było coś poważnego”.
Fajnie jakby zrobili pojedynek Kaczmarek i Swobody na 200m. Ciekawe która by wygrała.