Musieliśmy czekać do trzeciego Wielkiego Szlema Lekkoatletycznego, by móc śledzić w nim zmagania pierwszego z Polaków. Debiut nie był szczególnie udany, bo Jakub Szymański pogubił się w drugiej części dystansu w biegu na 110 m ppł. zajmując ósme, ostatnie miejsce z czasem 13,67. Na 100 m Polak poprawił swój rekord życiowy (10,93) i był szósty, co łącznie dało mu ósme miejsce (premiowane nagrodą w wysokości 10 000 dolarów). Najlepsze w tym roku wyniki na świecie padły w biegu na 100 m kobiet i mężczyzn: Melissa Jefferson-Wooden uzyskała 10,73, a Kenny Bednarek 9,86.
Na spektakularnym stadionie Franklin Field w Filadelfii dopisała publiczność (padł rekord frekwencji całego cyklu), a świetne wyniki padały szczególnie w sprintach. Melissa Jefferson-Wooden i Kenneth Bednarek oprócz trzeciego z rzędu zwycięstwa w Grand Slam (każde z nich premiowane jest nagrodą w wysokości 100 000 dolarów) poprawili swoje rekordy życiowe na 100 m, w ich wyniki trafiły na szczyt tabel światowych.
– Mamy wszystko, czego mogliśmy oczekiwać od tego weekendu i myślę, że jesteśmy naprawdę zadowoleni z tego, że udało nam się zmieścić wszystko w dwóch dniach zamiast trzech – powiedział twórca i dyrektor Grand Slam Track – Michael Johnson. – Uważam, że ta formuła działa o wiele lepiej. Będziemy dalej się rozwijać, ale nasz zespół jest bardzo zadowolony z tego, co dostaliśmy w ten weekend – dodał czterokrotny mistrz olimpijski.
Jakub Szymański wylosował niekorzystny, zewnętrzny tor w biegu na 110 m ppł., jednak zaczął dobrze, biegnąc blisko najgroźniejszych rywali. Niestety po gorszej drugiej części dystansu wyraźnie stracił, kończąc na dalekiej pozycji z czasem 13,67 (wiatr to +0,7 m/s). Wygrał Amerykanin Jamal Britt (13,08), który był drugi na 100 m (10,50) i triumfował w całym Szlemie. Na 100 m Szymański ukończył na szóstym miejscu z nowym rekordem życiowym (10,93). Setkę wygrał Trey Cunningham (10,36), a wiatr przeszkadzał w tym biegu z prędkością (-1,9 m/s), a nie pojawił się na starcie Amerykanin Daniel Roberts.
– 100 tys. dolarów to całkiem niezła nagroda. To jak kontrakt z firmą produkującą buty – powiedział Britt, który nie jest sponsorowany. – Zdobyłem te pieniądze dzięki dobremu bieganiu w zawodach i jest to więcej niż to, co zarobiłem w całym swoim życiu – przyznał Britt.
Melissa Jefferson-Wooden odnotowała swoje trzecie z rzędu zwycięstwo w krótkich sprintach w serii Wielkiego Szlema, dzięki niesamowitemu biegowi w niedzielę w Filadelfii na 100 m (10,73).
Brązowa medalistka olimpijska wygrała najpierw w sobotę bieg na 200 m z rekordem życiowym 21,99 (wiatr +1,1 m/s), pokonując mistrzynię olimpijską Gabby Thomas o 0,11. Ale to w swojej koronnej konkurencji Jefferson-Wooden zwróciła na siebie oczy całego świata, gdy po nienajlepszej reakcji startowej osiągnęła rekord życiowy 10,73 (+1,4 m/s), wygrywając z przewagą 0,30 nad rodaczką z USA Tamari Davis (11,03). Jefferson-Wooden wyrównała 10 czas w historii biegu na 100 m kobiet. Thomas była czwarta z czasem 11,16.
Świetny weekend Amerykanki Melissy Jefferson-Wooden podczas Grand Slam Track w Filadelfii.
— Athletics News (@Nedops) June 1, 2025
Wczoraj wygrana na 200 m z 21.99 PB (+1.1), dzisiaj zwycięstwo na 100 m z 10.73 WL PB (+1.4) – to =10. lokata w światowych tabelach historycznych (bieg na filmie).pic.twitter.com/13ci3bfnM3
– Tak naprawdę wiedziałam już przed wystrzałem startera, jaki mam potencjał, dlatego chciałam, aby to było coś wyjątkowego – powiedziała Jefferson-Wooden po biegu. – W czasie sprintu nie masz czasu myśleć o czymkolwiek. Trzeba robić to automatycznie – dodała. Amerykanka po trzecim szlemie prowadzi także w wyścigu Racer Of The Year z 66 punktami, druga jest specjalistka od 400 m – Marileidy Paulino (62 pkt.), a na trzecim miejscu Sydney MacLaughlin-Levrone (60 pkt.).
Srebrny medalista olimpijski Kenneth Bednarek podobnie dominował w krótkich sprintach mężczyzn. Amerykanin jest jedynym niepokonanym sportowcem we wszystkich sześciu wyścigach Wielkiego Szlema w 2025 r. W sobotę wygrał 200 m z przewagą ponad pół sekundy z czasem 19,95, a następnie w niedzielę zwyciężył 100 m z rekordem życiowym 9,86 (0,8 m/s), co dało mu szóste zwycięstwo z sześciu dotychczasowych wyścigów w serii Wielkiego Szlema.
– Myślę, że Grand Slam jest wprost stworzony dla mnie – powiedział Bednarek. – Naprawdę potrzebuję doświadczenia na 100 metrów, a Grand Slam dał mi ku temu okazję – przyznał wicemistrz olimpijski.
Po rozczarowującym występie w Miami, Matthew Hudson-Smith powrócił na szczyt w długich sprintach mężczyzn. Po „niedbałym”, jak go określił biegu na 200 m (zajął piąte miejsce z wynikiem 20,70; wiatr +1,9), w sobotę zwyciężył na 400 m (44,51) i wystarczyło to, aby pokonać Alexandra Ogando (szósty na 400 m z czasem 45,87 i najlepszy na 200 m z 20,13).
– Głównym celem było ukończenie biegu w zdrowiu. Tylko to się liczyło – powiedział Hudson-Smith, który wygrał również Szlema w Kingston. – Rozmawiałem z Michaelem Johnsonem i dał mi kilka wskazówek [przed 200 m – przyp. red.], ale gdy tylko stanąłem na linii startu, całkowicie odeszły one w zapomnienie i wróciłem do swojego rytmu na 400 metrów. Mimo to wygrałem w ogólnej klasyfikacji – oznajmił Hudson-Smith.
W zestawieniu Race Of The Year prowadzi Bednarek (72 pkt.), drugi jest specjalizujący się w biegu na 400 m ppł. Alison dos Santos (66 pkt.), a trzeci biegający średnie dystanse Marco Arop (46 pkt.).
Brązowa medalistka halowych mistrzostw świata – Ackera Nugent, wygrała oba swoje biegi w kategorii krótkich dystansów płotkarskich, pokonując 100 m ppł. w czasie 12,44, a następnie wygrywając 100 m na płaskim dystansie z czasem 11,11. To jej drugie zwycięstwo w Wielkim Szlemie. Był to ostatni występ Nugent w Wielkim Szlemie w tym roku, ponieważ teraz skupi się ona na przygotowaniach do startu w mistrzostwach Jamajki.
Mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata na 400 m przez płotki – Sydney McLaughlin tym razem zrezygnowała z biegu na swoim koronnym dystansie, by pobiec na krótkim dystansie płotkarskim w Filadelfii, na którym uzyskała czas 12,70 w biegu przez płotki i 11,21 na 100 m płaskie. Chociaż nieczęsto widzimy porażki tej jednej z najbardziej dominujących lekkoatletek na świecie, McLaughlin-Levrone powiedziała, że start w Wielkim Szlemie to dla niej cenne doświadczenie edukacyjne.
– Jest wiele rzeczy, które sprawiają, że pojawia się nerwowość. Zwłaszcza w przypadku krótkiego dystansu płotkarskiego – powiedziała McLaughlin-Levrone, która dorastała w pobliskim New Brunswick w stanie New Jersey. – Myślę, że to naturalne, ale to część wyzwania, przesuwanie siebie poza moją strefę komfortu, aby się to odpłaciło – wyjaśniała rekordzistka świata.
Aktualna mistrzyni świata Marileidy Paulino odniosła kolejne dwa zwycięstwa w długich sprintach, uzyskując najlepszy czas w sezonie – 49,12 na 400 m, a następnie pobiegła wynik 22,42 na 200 m, pokonując drugą w tej kategorii Szlema Isabellę Whittaker (22,82 na 200 m i 50,15 na 400 m). Salwa Eid Nasser w biegu na 400 m zbiegła po wirażu na tor obok, przez co została zdyskwalifikowana. Na 200 m Eid Nasser była czwarta z czasem 22,90.
Nietypowy przebieg 400 m kobiet w Filadelfii – walcząca z 🇩🇴Marileidy Paulino 🇧🇭Salwa Eid Naser pomyliła tory.
— Athletics News (@Nedops) June 1, 2025
Zrobiła to jeszcze na łuku, reprezentantka Bahrajnu została zatem zdyskwalifikowana za skrócenie dystansu.
Dominikanka uzyskała czas 49.12.pic.twitter.com/zcP2es5Zdp
Do ciekawej sytuacji doszło w kategorii długich sprintów przez płotki. Zwyciężczynią Wielkiego Szlema w tej kategorii została Jasmine Jones, która nie wygrała w Filadelfii żadnego biegu! Amerykanka była druga na 400 m ppł. (54,65) i druga na 400 m (52,73), co dało jej wygraną w łącznej klasyfikacji, w której pokonała o 1 punkt Annę Cockrell i Linę Nielsen (obie po 15 pkt.), które wygrały odpowiednio 400 m ppł. (54,04) i 400 m (52,60).
– Byłam przed biegiem trochę zdenerwowana. Nie byłam pewna, w którym miejscu jestem na tym etapie sezonu – powiedziała Jones, która debiutowała w sezonie na otwartym stadionie. – Wróciła do mnie dobra forma i siła akurat na tego Wielkiego Szlema. Start tutaj i w końcu bycie zdrowym było dla mnie ogromnym zastrzykiem pewności siebie i wielkim zwycięstwem – wyznała.
Brazylijczyk Alison dos Santos zajął trzecie miejsce w biegu na 400 m (45,63), przez co stracił zwycięstwo w Szlemie w biegu mężczyzn w długich sprintach przez płotki (w sobotę wygrał na 400 m ppł. w czasie 48,11). Tytuł mistrza Szlema w tej kategorii przypadł Trevorowi Bassittowi, który wygrał niedzielny bieg na 400 m (45,47) i zajął drugie miejsce w sobotę w biegu na 400 m przez płotki (48,25).
– Myślę, że jestem jednym z najlepszych biegaczy w tej konkurencji, co pokazałam dzisiaj – powiedział Bassitt po zwycięskim niedzielnym biegu. – Wszyscy wiemy, że najlepszymi płotkarzami na 400 m są zazwyczaj Alison [dos Santos – przyp. red.], Karsten [Warholm] i Rai [Benjamin], ale czuję, że kiedy jestem w najlepszej formie i mam wiarę w zwycięstwo, to biegnę po swoje, mogę konkurować z każdym z nich – zaznaczył brązowy medalista mistrzostw świata w Eugene 2022.
Diribe Welteji odniosła dwa zwycięstwa na średnich dystansach, wygrywając 1500 m w sobotę (3:58,04), a następnie 800 m w niedzielę (1:58,94) z nowym rekordem stadionu Franklin Field. Welteji pokonała nieznacznie brązową medalistkę olimpijską Georgię Hunter Bell na 800 m (1:58,99).
Biegi średnie wśród mężczyzn były znacznie bardziej wyrównane, ponieważ mistrzowie świata Marco Arop (1:43,38) i Josh Kerr (3:34,44) wygrali biegi odpowiednio na 800 m i 1500 m. Arop zapewnił sobie zwycięstwo w kategorii biegów średnich jednym punktem, zajmując czwarte miejsce w 1500 m (3:35,38), a Kerr zajął piąte miejsce w krótszej z konkurencji (1:45,80). Co ciekawe, w biegach średnich i długich krawężnik był umieszczony za trzecim torem stadionu, co jest nieczęsto stosowanym rozwiązaniem na zawodach lekkoatletycznych.
– To dla mnie długi dystans – powiedział Arop, który na 1500 m prowadził jeszcze słysząc dzwonek oznaczający ostatnie okrążenie. – Nie do końca jestem zadowolony z dwóch pierwszych okrążeń, ale myślę, że na 1500 jestem coraz bliżej tego, gdzie chciałbym być – przyznał Kanadyjczyk.
W swoim debiucie w zawodach Grand Slam Track Nico Young popisał się emocjonującym finiszem na dystansie 3000 m (dla długodystansowców pozostawiono tylko jeden bieg, zmniejszając też o połowę nagrody). Young przebiegł ostatnie okrążenie w 53 sekundy, kończąc bieg z czasem 8:01,03, wyprzedzając rozpędzonego Sama Gilmana (8:01,70), wygrywając wyścig i tytuł Wielkiego Szlema w grupie mężczyzn na długich dystansach.
– Bieżnia jest superszybka – powiedział Young, rekordzista NCAA na 5000 m i 10 000 m. – Jeszcze na 100 metrów przed metą nie byłem pewny zwycięstwa, ale utrzymałem przewagę i jestem z tego zadowolony – ocenił Young.
Skrót pierwszego dnia Grand Slam Track w Filadelfii można obejrzeć tutaj:
Z kolei skrót najważniejszych wydarzeń dnia drugiego w Filadelfii obejrzymy tutaj:
Ostatni, czwarty Wielki Szlem Lekkoatletyczny w tym roku odbędzie się w terminie 27–29 czerwca 2025 r. na Drake Stadium w Los Angeles.
Pełne wyniki trzeciego Grand Slam Track w Filadelfii można sprawdzić tutaj.
Kuba Szymański ustanowił życiówkę na 100m z wynikiem 10.93. A jakaś kobieta w biegu kobieta pobiegła 20 setnych szybciej. No ja bym się chyba załamał na miejscu Kuby. Zupełnie tego nie rozumiem. Na 60m ppł w hali 3 miesiące temu straszył Granta Hallowaya a teraz biega na poziomie kobiet. Dziwne te wahania formy.
Tych wyników nie można w ten sposób porównywać. Kuba biegał 100 m z mocno niesprzyjającym wiatrem (-1,9), a zwyciężczyni biegu na 100 m biegała z pomocą wiatru +1,4.
Nie przesadzajmy. Taki wiatr powoduje minimalne różnice, rzędu 0,1s na 100m. Gdyby skorygować to Amerykanka i Polak pobiegliby tak samo szybko na to 100m. Nie jest moim zamiarem hejtowanie Kuby, bo przyznam że dostarczył mi w marcu dużo pozytywnych emocji i kibicuję mu. Po prostu liczyłem na to, że w sezonie letnim dołączy do światowej elity na 110m ppł, ale chyba coś poszło nie tak.