Podczas niedzielnego maratonu w Maladze kibice zgromadzeni na mecie byli świadkami niecodziennego wydarzenia. Hiszpan Ricardo Rosado zwolnił przed metą, by Evans Kimtai mógł ukończyć rywalizację przed nim. Rosado odprowadził rywala na linię mety. Kimtai ukończył tym samym bieg na piątej pozycji, ostatniej nagradzanej premią pieniężną.
Rosado to maratończyk z życiówką 2:11:38. Był brązowym medalistą Mistrzostw Hiszpanii w 2016 i 2017 roku, a także wicemistrzem kraju na 10 kilometrów w 2017 roku. Hiszpan tuż przed metą biegu w Maladze zauważył, że Evans Kimtai zwolnił już na dywanie umiejscowionym przed bramą mety. Słaniając się na nogach szedł do mety będąc mniej więcej pięć metrów przed nią. Sądząc po jego stanie tuż po przekroczeniu mety, nie był w stanie zauważyć, że za jego plecami biegnie Hiszpan. Rosado nie wykorzystał tego i zatrzymał się przy Kenijczyku i odprowadził go do mety. Ostatecznie Kimtai ukończył bieg z czasem 2:14:22 na piątym miejscu. Było to ostatnia nagradzana pozycja według regulaminu biegu. Zawodnik sklasyfikowany na piątej pozycji otrzymywał 500 Euro. Rosado dobiegł w czasie 2:14:23 na szóstej pozycji będąc jednocześnie pierwszym Hiszpanem. Organizatorzy postanowili jednak przyznać Hiszpanowi identyczną nagrodę pieniężną jak zdobywcy piątego miejsca.
Nie był to pierwszy podobny przypadek w Hiszpanii. W październiku pisaliśmy o biegu podczas którego zwycięzca oddał pierwsze miejsce drugiemu Kenijczykowi. Wszystko przez to, że prowadzący wcześniej zawodnik z Afryki został nieprawidłowo pokierowany na trasie biegu przez sędziego.
Podobna sytuacja miała też miejsce w 2012 roku. Hiszpan Ivan Fernandez Anaya zwolnił przed metą gdy zobaczył, że Kenijczyk Abel Mutai pomylił miejsce mety i zaczął świętować przedwcześnie swój triumf. Mutai to brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Londynie na dystansie 3000 metrów z przeszkodami. Anaya zwolnił i pokazał Kenijczykowi, że ten musi przebiec jeszcze kilka metrów do mety. Co ciekawe Ivan Fernandez Anaya należał do tego samego klubu co Rosado, czyli Bikila, który jest największą w Hiszpanii siecią sklepów biegowych.
Super postawa
Takie zachowanie pokazuje jakby w bieganiu liczyła się li tylko siła, a przecież koncentracja, rozeznanie w tym co się dzieje, gdzie są przeciwnicy itd. to element sportu jako całości. Ten Hiszpan pokazał, że mózg jest dla niego nieistotnym narządem, tylko siła mięśni się liczy.
Zastanów się może, co ty nam tym wpisem pokazałeś?
a ja widzę, że pokazał, że nie tylko siła mięśni się liczy ale też serce (nie chodzi o mięsień sercowy 🙂
Ale masz presje wyniku….ja pierdziele. Chyba dopiero zaczynasz się scigać. Aż mi ciebie jest troche żal.
To raczej nie Hiszpan pokazał, że mózg jest dla niego nieistotnym narzędziem.
Fascynujące ! Jedna sytuacja i dwie różne skrajne oceny Marcina i Grzegorza. Jestem ciekaw doświadczeń życiowych Grzegorza, które doprowadziły go tych konkluzji. Mnie osobiście bliżej jest do komentarza Marcina. 🙂
Widać, że już świat naśladuje Adama Kszczota:)
Piekny gest. Podejrzewam ze hiszpanowi wisialo to 500e raz a dwa sam przeciez tez mial gorszy czas bo chwile to trwalo. Bądźmy zawsze ludzmi i mniej spiny
Takie zachowanie nie przystoi sportowcowi. Obraził on tego kenijczyka straszliwie! Jak tak bardzo chciał wspomóc go finansowo to mógł wygrać i przekazać mu pieniądze…