Z najlepszymi zawodnikami w 47. Nationale Nederlanden Maratonie Warszawskim rozmawiał nasz redaktor Bartłomiej Falkowski. Pełne wyniki rywalizacji w maratonie opisaliśmy w tym artykule. W tym natomiast, zapraszamy Was do krótkiego wywiadu z Emilią Mazek – złotą medalistką Polski w maratonie, która zdobyła ten tytuł z czasem 2:35:36.
Bartłomiej Falkowski: Emilia Mazek, która po dwóch srebrnych medalach Mistrzostw Polski wreszcie ma złoto w Mistrzostwach Polski w maratonie. Bieg chyba był ciężki, bo kończyłaś na ziemi i później na noszach. Jak się biegło?
Emilia Mazek: Źle… Oj źle. To była walka. Już na początku mi się źle biegło, nie było luzu, ale widziałam, że dziewczynom się jeszcze gorzej biegnie, więc wiedziałam, że ja jakoś wytrzymam, bo wiem, że głowę mam mocną, ale było ciężko. Z każdym kilometrem było gorzej. Ostatnie kilometry to nawet musiałam przechodzić do marszu co chwila. Myślałam, że nie dotrę do mety, ale się udało jakoś… głową. No cięzko.
Ciężko było energetycznie, mięśniowo czy problemem był trochę obtarty palec albo w ogóle stopa?
Tak, ze stopą już od połowy był problem, ale nie widziała, że jest krew – może i dobrze. No ale nogi mi odcinało, łapały mnie skurcze łydki, uda. Nie byłam w stanie po prostu tego tempa trzymać, tylko było coraz gorzej.
To ja Cię nie będę już dłużej tu trzymał, bo potrzebujesz odpocząć. Gratulacje jeszcze raz złota Mistrzostw Polski i drugiego miejsca w Maratonie Warszawskim. Super robota!
Gratulacje ze zwycięstwa i ukończenia w takich okolicznościach. Szczególnie wartościowe ukończyć jak jest ciężko!