Truett Hanes udowodnił, że granice wytrzymałości można przesuwać w najbardziej nietypowy sposób – przebiegł legendarny Leadville 100 w dżinsach. 28-latek z Utah od miesięcy realizuje nietypowy projekt: wszystkie swoje sportowe wyczyny wykonuje w jeansach. Ma już na koncie maraton bostoński w 2:38, zwycięstwo w półmaratonie Drop 13 z czasem 1:06 oraz rekord Guinnessa – ponad 10 tysięcy podciągnięć w 24 godziny.
W Colorado poszedł o krok dalej – stanął na starcie 100-milowego ultramaratonu prowadzącego przez wysokogórskie szlaki, w tym wymagający Hope Pass. Po ponad 22 godzinach dotarł na metę, plasując się w czołowej dwudziestce i zdobywając prestiżową nagrodę – złoty pas przyznawany finisherom poniżej 25 godzin.
Choć stopy mocno ucierpiały, Hanes twierdzi, że problemów z otarciami nie miał. „To szalone, ale warto” – śmiał się po biegu, dodając, że największym wyzwaniem było podejście i zejście z Hope Pass.
Sportowiec współpracuje z markami odzieżowymi i producentami maści przeciw otarciom, ale jak podkreśla – jego podejście do treningu i startów jest całkowicie profesjonalne. Dla niego Leadville było spełnieniem marzeń: możliwość rywalizacji, obcowania z naturą i dzielenia wysiłku z bliskimi.
Na trasie towarzyszył mu ojciec, znany myśliwy i sportowiec Cameron Hanes, który także ukończył wyścig nieco ponad dobę od startu. Spotkanie obu na Hope Pass było dla Truetta dodatkową motywacją. „Wiedziałem, że sobie poradzi. On jest twardszy niż większość ludzi” – podsumował syn.
źródło: Runners world