
Święto Niepodległości od lat wiąże się ze świętowaniem na biegowo. W wielu miastach w Polsce odbywają się bieg mające na celu uczczenie odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku. W Warszawie 11 listopada o 11:11 ponownie wybiegnie tłum biegaczy. Osiągnięto limit zapisów i nadano 20 000 numerów startowych. Wśród startujących jest kilka mocnych nazwisk, czy padnie rekord Polski kobiet?
W Warszawie, na szybkiej trasie, w biegu na 10 kilometrów wystartuje tysiące osób tworząc, jak co roku, żywą flagę. Wśród uczestników jest kilkoro mocnych biegaczy. W rywalizacji kobiet zobaczymy Sabinę Jarząbek (32:22), wielokrotną mistrzynię Polski na 5 kilometrów, a także na 10 kilometrów. Elżbietę Glinkę (32:17), aktualną wicemistrzynię Polski na 10 kilometrów sprzed trzech tygodni. Szybka trasa może sprzyjać atakowi na rekord Polski, który wynosi 32:08. Jest to wynik w zasięgu obu zawodniczek.
W rywalizacji mężczyzn zobaczymy Węgra Levante Szemerei (29:10), który w Warszawie wygrał przed rokiem. To także dwukrotny zwycięzca Maratonu Warszawskiego. Rywalizować będzie z Łotyszem Artūrsem Niklāvsem Medvedsem, rekordzistą kraju z wynikiem 29:08. Wspólnie z nimi pobiegnie Belg Clément Deflandre (28:17).
Bieg wpisany jest wreszcie do kalendarza PZLA i World Athletics, oznacza to, że można w nim uzyskiwać wyniki, które mogą być uznane za oficjalne rekordy kraju. Grupę meżczyzn przez pierwsze cztery kilometry ma prowadzić Mateusz Kaczor w tempie 2:50 co odpowiada wynikowi w okolicach 28:40 na mecie, czyli lepszy od aktualnego rekordu Łotwy i blisko rekordu Węgier wynoszącego 28:35. Rekordy Belgii 27:10 i Polski 28:05 wydają się niezagrożone.
Wyniki live można śledzić na stronie STS Timing. Na trasie będzie także redakcja Bieganie.pl