Informacja prasowa
Tegoroczny Silesia Marathon był świadkiem wielu rekordów życiowych i czasów, które były bardzo dużym zaskoczeniem dla wielu uczestników i organizatorów, ponieważ impreza rozgrywana corocznie na Śląsku uznawana jest za jedną z trudniejszych jeśli chodzi o usytuowanie trasy. Szczególne emocje przeżywaliśmy jednak podczas maratonu, gdzie przez ponad 42 km ambasador Marki Mizuno – Adam Głogowski biegł ramie w ramię z Kenijczykiem – Cheruiyot Labanem. Obaj biegacze wyprzedzili pozostałą część stawki o ponad 20 minut!
Tegoroczny Silesia Marathon nie rozpieszczał pogodą. Impreza, której partnerem technicznym po raz pierwszy w historii była japońska marka Mizuno przywitała zawodników odbierających pakiety startowe deszczem. Taka aura utrzymywała się od czwartku do soboty, lecz w niedzielę deszczowe chmury ustąpiły sportowym emocjom, a wszyscy zebrani pod stadionem Śląskim w Chorzowie byli zgodni: ”To idealna pogoda do bicia rekordów.”
Punktualnie o 8:00 taśma startowa uniosła się w górę, a 1851 biegaczy wybiegło na trasę o długości 42 195 metrów, która prowadziła przez Katowice, Mysłowice, Siemianowice Śląskie i Chorzów z finiszem na bieżni Stadionu Śląskiego.
Od samego początku tempo maratonu nadawało dwóch biegaczy: Polak – Adam Głogowski i Kenijczyk – Cheruiyot Laban, którzy z każdym kolejnym kilometrem wypracowywali przewagę nad resztą stawki. Po 2 godzinach i 16 minutach obaj biegacze wbiegli na Stadion Śląski przy aplauzie zgromadzonej publiczności. Po ponad 42 km biegu ramię w ramię pierwszy do mety dobiegł Kenijczyk z czasem 2:16:32, ustanawiając tym samym swój rekord życiowy. Drugi był Adam Głogowski z czasem 2:16:48, co jak się okazało było trzecim najlepszym wynikiem tego sezonu w Polsce! Wynik tym lepszy, że ustalony na trasie Silesia Marathon, który nie należy do najłatwiejszych.
Trzeci do mety dobiegł Piotr Treska z czasem 02:36:50. Była to ponad 20. Minutowa strata do Labana i Głogowskiego, co tylko jeszcze bardziej podkreśla wyczyn i to, czego byliśmy świadkami na stadionie śląskim w Chorzowie.
„Jestem troszeczkę rozczarowany drugim miejscem, ale dziś tylko na tyle było mnie stać. Kenijczyk był lepszy, a ja nie odparłem ataku na 29 kilometrze. Uważam jednak, że pobiegłem solidnie, jest to trzeci wynik w tym roku na listach krajowych.” – powiedział zmęczony, ale z uśmiechem na twarzy Adam Głogowski tuż po biegu.
Informacja prasowa
2:16 jako 3 najlepszy wynik w maratonie w tym roku? Mamy już kocówkę roku a rok był olimpijski. To jakiś dramat. Aż sprawdziłem bo nie wierzyłem i rzeczywiście. Kolejny Karbowiak 2:18, Żochowski 2:19, Zalewski 2:20.
„… z kapitalnym wynikiem…” to zapewne ironia autora artykułu