Redakcja Bieganie.pl
Paweł Zach: Zawsze kibicuję tym, którzy w oczach ludzi stoją na przegranej pozycji, zawsze. Zwycięzca to książka o Amaru, skromnym, uczciwym, prostodusznym młodym człowieku, który kocha bieganie, i który w oczach ludzi nie ma szansy na wygraną, i który wygrywa. Wygrywa dzięki korzystaniu z porad starego człowieka, który przekazuje swojemu podopiecznemu tajemnice treningów inkaskich kurierów. Nie wierzę w istnienie owianych tajemnicą specjalnych metod i na szczęście autor nie poświęca im ani jednego zdania. Amaru ma niezwykły talent i kocha bieganie. Książka jest o drodze jaką przechodzi będący pośmiewiskiem chłopak do wybitnych osiągnieć sportowych.
Pierwszy raz przeczytałem tę książkę ponad 30 lat temu. Wpadła mi w ręce w okresie kiedy z powodu kontuzji ponad półtora roku nie mogłem trenować, nie mogłem nawet chodzić na WF. Półtora roku przerwy w uprawianiu sportu dla czternastolatka to tragedia. I właśnie wtedy kiedy nie mogłem biegać i grać w piłkę czytałem tę niezwykłą książkę. Pamiętam jak ogromne wrażenie na mnie zrobiła. Czytając ją przeżywałem silne wywołujące dreszcze emocje, entuzjazm, radość. I nadzieję, że jak wrócę do zdrowia to zacznę biegać…
Książka ponownie trafiła w moje ręce całkiem niedawno przy okazji przeprowadzki. Przypomniałem ją sobie i emocje z nią związane. Ale jednocześnie uświadomiłem sobie że byłem dzieckiem czytając ją i pomyślałem, że to literatura dla dzieci. Otworzyłem, przeczytałem pierwsze kilka stron z ciekawości i bojąc się trochę rozczarowania. Takie rozczarowanie przeżyłem jakiś czas temu czytając Serce Admunda de Amicisa. Kiedy jako nastolatek czytałem Serce po raz pierwszy płakałem i wzruszałem się, a też nic, po prostu nic, naiwne historie dla dzieci. Ale w przypadku Zwycięzcy było inaczej. Okazało się, że odczuwam te same emocje, tak samo przeżywam historię Amaru jak wtedy kiedy byłem dzieckiem. Jedyna różnica polega na tym, że wtedy chciałem biegać i wygrywać, teraz trenuję z nadzieją, że w kolejnym sezonie nie będę dużo słabszy niż w poprzednim.
Z książką wiąże się też inna refleksja. Trzecie wydanie w 1986 Naszej Księgarni miało nakład 50 000. Dzisiaj książki nie mają już takich nakładów.