14 czerwca 2011 Redakcja Bieganie.pl Lifestyle

Z Andrzejem Chomczykiem o fotografii sportowej


andrzejchomczyk main
Andrzej Chomczyk


Andrzej, kiedy Cię poznałem w 2003 roku byłeś fotografem amatorem, wyróżniającym się amatorem, ale jednak amatorem. Teraz stajesz się profesjonalistą, o czym może porozmawiamy później. Ale przeszedłeś drogę od amatorstwa do fotografii profesjonalnej i stąd myślę, że jesteś dobrym partnerem do rozmowy na temat fotografii sportowej traktowanej amatorsko.

Robisz od dawna zdjęcia sportowe, biegowe. Masz na pewno sporo obserwacji, doświadczeń. Są teraz pewnie setki różnych modeli aparatów fotograficznych. Jakie są według Ciebie najważniejsze cechy aparatu fotograficznego aby nadawał się on do robienia zdjęć sportowych, biegowych. Na co zwracasz uwagę przy kupnie aparatu?

Andrzej Chomczyk: Adam, Twoje pytanie przywołuje mi pewne wspomnienie z dawnych lat. Pierwszą lustrzankę, Zenita 12xp zdobyłem po trzech dniach stania w „społecznej kolejce” do sklepu fotograficznego przy Świętokrzyskiej w Warszawie. Był stan wojenny, godzina policyjna i zasłyszana gdzieś, elektryzująca w swej wymowie wiadomość o planowanej wkrótce dostawie radzieckich aparatów. Niestety, gdy przyszła moja kolej, na sklepowej półce pozostały już wyłącznie wadliwe egzemplarze tego na owe czasy kultowego aparatu. Ale i tak miałem sporo szczęścia, bo jeszcze było w czym przebierać. Zdecydowałem się na uszkodzony samowyzwalacz. Lepsze to niż popsuty światłomierz, czy urwane pokrętło zmiany trybów. Zresztą, akurat w fotografii sportowej samowyzwalacz jest mało przydatny.

Ten aparat pozwolił mi zachować obrazy mojej młodości. Z wielu do dziś jestem bardzo dumny. Od tamtego zdarzenia minęły bez mała trzy dekady. Dziś oferta sprzętu fotograficznego jest szalenie bogata i wielu nabywców, nie tylko amatorów, ma problem z dokonaniem trafnego wyboru.

Mając za cel robienie zdjęć o tematyce sportowej, niejako z założenia ukierunkowałbym się na  segment lustrzanek cyfrowych, a przy kupnie nowego sprzętu zwróciłbym szczególną uwagę na:
jakość matrycy, jakie generuje szumy przy wyższych czułościach, jaka jest jej dynamika i zakres tonalny. Ilość pikseli ma dla mnie znaczenie drugorzędne, szybkość, precyzję i tryby działania autofokusa, łatwość obsługi, w szczególności na ergonomię rozmieszczenia pokręteł i przycisków sterujących oraz intuicyjność obsługi wewnętrznego oprogramowania, jakość i dostępność systemowej optyki i dodatkowego wyposażenia.

Jakość i precyzja światłomierza ma dla mnie zdecydowanie mniejsze znaczenie, od dawna większość zdjęć robię w trybie Manual, ale jeśli preferuje się wygodę, jaką daje automatyczny pomiar światła, to warto zadbać o to, aby i odpowiedzialny za to element naszego nowego aparatu był w miarę niezawodny. Dobrym miejscem do zbierania informacji o walorach użytkowych oferowanego przez rynek fotograficzny sprzętu jest dział testów internetowego serwisu www.fotopolis.pl

Masz jakąś definicję dobrego sportowego zdjęcia? Możesz pokazać jakieś swoje z których jesteś szczególnie zadowolony?

Jaka jest definicja dobrego zdjęcia? Celowo pomijam wyróżnik „sportowego”, bo choć ocenia się najczęściej zdjęcia w podziale na kategorie, to jednak definicja dobrego zdjęcia leży ponad takim podziałem. Jako uzasadnienie podam przykład:

Wyobraź sobie dwa kadry obrazujące ruch tej samej postaci. Na jednym będzie to spóźniony pasażer w pogoni za odjeżdżającym z peronu pociągiem, na drugim finiszujący długodystansowiec. W obu przypadkach mamy do czynienia z podobną choreografią i oba zdjęcia możemy poddać ocenie z wykorzystaniem tych samych kryteriów, pomimo tego, że tylko jedno z nich jest zdjęciem sportowym.

A zatem, jaka jest definicja dobrego zdjęcia? Czy jeśli obraz wzbudza emocje, podoba się, spełnia oczekiwania odbiorcy, to możemy powiedzieć, że jest to dobre zdjęcie? Czy zdjęcie, które zwraca uwagę setek tysięcy czytelników tabloidu jest lepsze od zdjęcia dziecka, fotografii, która przez lata porusza jedynie serce matki?

kostek entre
foto: Andrzej Chomczyk, SztukaKadru

Moim zdaniem nie ma jednoznacznej definicji dobrego zdjęcia. Definiuje się style, kierunki, techniki obrazowania, ale wykonanie zdjęcia zgodnie z obowiązującymi kanonami, modą, czy oczekiwaniami odbiorcy nie daje jeszcze gwarancji, że będzie to zdjęcie wybitne. To samo zdjęcie może być dobre w pewnym kontekście lub w odniesieniu do określonego odbiorcy. Dobrym przykładem są tu zdjęcia biegaczy, które niezależnie od artystycznych czy technicznych walorów będą z reguły wysoko oceniane przez uwiecznionych na zdjęciach sportowców.  

W mojej pracy nad obrazem staram się kierować słowami Susan Sontag:
„Fotografowanie to kadrowanie, a kadrowanie to sztuka wykluczania” co w wolnym tłumaczeniu może oznaczać – im mniej tym więcej i to jest moja recepta na dobre zdjęcie.

Triatlonista entre
foto: Andrzej Chomczyk, SztukaKadru

 
Andrzej, czy nie wydaje Ci się, że zawód "fotograf" sam w sobie się zdewaluował? Że teraz wystarczy mieć dobry sprzęt żeby robić dobre zdjęcia?

Nie sądzę. Przecież nie wystarczy mieć kasę na zakup bolidu F1, aby jeździć jak Robert Kubica. Kupno Canona 1 Ds Mark III nie sprawi, że automatycznie zaczniesz robić lepsze, ciekawsze zdjęcia. Jeśli już jesteś dobrym fotografem, to przesiadka na bardziej zaawansowany technologicznie sprzęt da ci większy komfort pracy, sprawi, że udział poprawnych technicznie zdjęć będzie wyższy, a w konsekwencji, dobrych zdjęć w twoim portfolio też powinno być więcej. Jeśli jednak dotąd robiłeś wyłącznie słabe zdjęcia, to nie oczekuj rewolucji. 

Aparat, to tylko narzędzie, które pomaga w przeniesieniu fotograficznych wizji autora na papier lub ekran monitora. W dalszym ciągu dużą popularnością cieszy się fotografia otworkowa, czego dowodem są organizowane plenery i wystawy prac zrealizowanych z wykorzystaniem tej techniki. Widziałem też lustrzankę Canona przerobioną na camera obscura. Wrócę jednak jeszcze na chwilę do pytania o cechy dobrego zdjęcia. Przypomina mi się takie zasłyszane gdzieś zdanie: „zdjęcie jest na tyle dobre, na ile odwzorowuje duszę fotografa”. Uważam, że jest w tym stwierdzeniu sporo prawdy.

W takim razie sprowadzę rozmowę na poziom typowo techniczny. Jak wiadomo, niskie szumy przy wysokich czułościach można bez kłopotu zobaczyć samemu (pokażemy to na przykładzie). Ale co oznaczają użyte przez ciebie terminy: dynamika albo zakres tonalny? Czy mógłbyś to objaśnić na przykładzie?

Dynamika, a w zasadzie zakres dynamiczny matrycy, to stosunek pomiędzy najjaśniejszym i najciemniejszym obszarem, jaki może zarejestrować sensor. Wartość wyrażana najczęściej w Ev jest zależna od ISO i spada wraz ze wzrostem czułości matrycy.

Zakres tonalny, to z kolei liczba rzeczywistych stopni szarości, jakie jest w stanie zarejestrować matryca.

Jest wiele metod testowania matryc, zarówno pod względem czułości, zakresu dynamiki, jak i rozpiętości tonalnej. Najbardziej miarodajne są testy wykonywane bezpośrednio na plikach RAW. Wyniki dwóch ostatnich parametrów prezentowane są najczęściej w formie wykresów. Uogólniając, im lepsze parametry, niższy szum i wyższe do osiągnięcia zakresy, tym dla przyszłego zdjęcia lepiej. Wybierając sprzęt warto na to zwrócić uwagę, szczególnie wtedy, gdy zamierza się często fotografować w trudnych warunkach oświetleniowych z wykorzystaniem górnego zakresu ISO. 

BiegnaRondo1277
foto: Andrzej Chomczyk, SztukaKadru

Pozwolę sobie na osobisty komentarz w temacie dobrego sprzętu: akurat uważam się za słabego fotografa i dlatego zawsze po głowie chodzą mi rozwiązania w stylu "kup lepszy sprzęt zrobisz lepsze zdjęcie". Ale przyznam, że do dzisiaj zdjęcia z których jestem najbardziej zadowolony pochodzą z czasu, kiedy robiłem je Canonem 350D, czyli stosunkowo bazowym modelem, choć to także lustrzanka.

Adam, jeśli stawiasz sobie określony cel, to może się okazać, że bez odpowiedniego sprzętu nie jesteś w stanie go zrealizować. Jeśli chciałbyś zrobić zdjęcie pękającego pod wpływem ukłucia szpilką balonu, to musisz doposażyć się w fotokomórkę sprzęgniętą z migawką i lampą błyskową, odpowiednio szybki aparat itd. W innym razie skazany jesteś wyłącznie na łut szczęścia. A i tak mając odpowiednie akcesoria, nawet jeśli uda Ci się uchwycić poprawnie przebieg zjawiska eksplozji balonu, to zdjęcie wcale nie musi być dobre. Tyle mojej dygresji.

Czy jest jakaś tematyka, której fotografowanie sprawia Ci szczególną przyjemność?

Jest wiele tematów, których fotografowanie daje mi wiele radości, ale najwięcej pozytywnych emocji wzbudza we mnie portretowanie ludzi. Tak naprawdę, to moje „sportowe zdjęcia” w dużej mierze też przedstawiają sportretowanych w ruchu ludzi.

Zaczynam właśnie prace nad nowym projektem, którego celem jest odsłonięcie poprzez fotograficzny obraz niezgłębionych dotąd tajemnic kobiecego ciała i duszy. Jestem tym faktem mocno podekscytowany, gdyż możliwość fotografowania kobiecych aktów zawsze sprawiała mi szczególną przyjemność. A tu jeszcze i dusza…

Czy możesz "sprzedać" jakieś swoje patenty do prostego wykorzystania w sportowej fotografii?

Nie sądzę, abym posiadał ponadprzeciętne fotograficzne umiejętności czy też dysponował jakąś tajemną wiedzą. Fotografując skupiam się głównie na temacie zdjęcia, ale jednocześnie staram się zachować pełną kontrolę nad doborem właściwej ekspozycji i prawidłowym kadrem. Zwracam uwagę, skąd pada światło i od czego się odbija. Preferuję pochmurną i mglistą aurę, bo daje miękkie światło, większą głębię i nasycenie barw. To jednak wymaga ustawienia wyższych czułości ISO, a w konsekwencji stwarza ryzyko znacznego zaszumienia obrazu. I tutaj wskazana jest umiejętność pracy w PS, a przynajmniej znajomość obsługi kilku podstawowych filtrów i pluginów. Zresztą nie musi to być od razu PS. Jest wiele zdecydowanie tańszych czy wręcz bezpłatnych programów, które dobrze sobie radzą z problemem szumów generowanych przez matrycę.
 
W dni słoneczne, jeśli tylko nadarza się taka możliwość wybieram ocienione plany lub w ostateczności fotografuję „pod słońce”. Tak jak wspomniałem przy okazji jednego z wcześniejszych pytań korzystam głównie z manualnego trybu nastaw, co daje mi zdecydowanie większą kontrolę nad ekspozycją i ułatwia uzyskanie zamierzonego efektu.

I na koniec jeszcze jedna zasadnicza wskazówka. Nie bójcie się kasować słabych zdjęć, a przynajmniej tworząc galerię ograniczajcie prezentację wyłącznie do najlepszych ujęć. Myślę, ze zasada „jedno z dziesięciu”, czyli prezentacja tylko 10 % najlepszych w danej sesji zdjęć sprawi, że wasze portfolia będą ciekawsze i na dłużej zapadną w pamięci oglądających je osób.

Dziękuję za rozmowę. Zainteresowanych przyjrzeniem się zdjęciom Andrzeja odsyłamy do: sztukakadru.pl

Artykuły powiązane:

Dylematy fotografii biegowej

Biegasz? Mamy Cię na zdjęciu!
Z życia zawodowego fotografa sportowego

FORUM DYSUSYJNE

Możliwość komentowania została wyłączona.