Redakcja Bieganie.pl
Z pewnością fani biegów górskich ucieszyli się, że do kalendarza biegowego wrócił w tym roku Bieg ultra Granią Tatr. Niestety w pewnym stopniu radość z organizacji drugiej edycji tej imprezy przyćmił znaczny wzrost opłaty startowej. Jej zmiana wynika w głównej mierze z kwoty jaką każdy uczestnik musi ponieść na rzecz udostępnienia Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Decyzja o wzroście opłat za udostępnianie Parku uczestnikom zawodów sportowych weszła w życie na początku tego roku. Jej celem jest ograniczenie liczby organizowanych w Tatrach imprez oraz zmniejszenie liczby ich uczestników.
Czy decyzja jest słuszna?
Przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego bronią swojej decyzji mówiąc, że została ona wprowadzona z myślą o ochronie przyrody.
Część strategii ochrony Parku
W tym miejscu należy sobie jednak odpowiedzieć na pytanie czy wprowadzenie wysokich opłat faktycznie ograniczy liczbę chętnych do biegania po Tatrach. Przykład Biegu ultra Granią Tatr pokazuje, że wcale tak być nie musi.
Zainteresowanych startem w sierpniowym biegu jest więcej niż dwa lata temu (impreza nie była organizowana w ubiegłym roku z uwagi na ustalenia z Tatrzańskim Parkiem Narodowym, który pozwala na organizację biegu nie częściej niż raz na dwa lata). Wysokość opłaty startowej nie stanowiła problemu dla ponad 650 osób, które wyraziły chęć startu w tych zawodach (z uwagi na limit wystartuje ich ostatecznie 350). To pokazuje, że wobec rosnącej popularności biegów górskich oraz dość niskich, w porównaniu do biegów ulicznych, limitów miejsc wciąż znajdzie się liczne grono osób, które będzie chciało wziąć udział w tatrzańskich biegach.
W takiej sytuacji trudno mówić o tym, że TPN osiągnął swój cel. Można tylko dojść do wniosku, że wspomniana podwyżka okazała się zwykłym „skokiem na kasę”.
Inną sprawą jest to, że nakładanie wysokich opłat na kilkuset biegaczy, którzy na zawodach poruszają się po ściśle określonych i zaakceptowanych przez TPN trasach wydaje się mało zasadne wobec tego, że codziennie Tatry odwiedza nawet kilkadziesiąt tysięcy turystów, którzy stanowią potencjalnie dużo większe zagrożenie dla ochrony przyrody Parku.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?