Redakcja Bieganie.pl
Stadion – jaki jest, każdy widzi.
Wikipedia podaje, że stadion to (z greckiego) miejsce do stania, ale wiadomo
nie od dziś, że wikipedia kłamie. Sam popełniłem parę haseł, więc mam twarde
dowody. Stadion służy, po pierwsze, do jeżdżenia motorem, ale jak kto nigdy nie
był na koncercie Unii Leszno, może tego
nie rozumieć. Wykorzystują go też regularnie niezmotoryzowani do biegania w
lewą stronę. Czasem się nawet na tym
jajopodobnym kółku o jakieś okrągłe wisiorki ścigają. Ci startujący na
pierwszym torze przegrywają częściej, niżby to ze statystyki wynikało, więc
jest prawie jak w żużlu. Pasuje.
Amatorom często się zdaje, że
wszystkie stadiony mają takie same wymiary(katalogowe 90-60-90?). Otóż nie, i
nie chodzi mi tylko o rodzime twory lekkoatletyzmu socjalistycznego, co to je
montował pijany mierniczy z kompanią stachanowców, robiących zawsze 125% normy.
W „Podręczniku Tropienia i Udogodnień
Polowych” (chyba dobrze przetłumaczyłem, chodzi o to: IAAF Track and Field Facilities Manual 2008 Edition) stoi np.
Bieżnia standardowa, owalna:
Długość prostych: 84.39m
Wewnętrzny promień łuku: 35.058m
Bieżnia ‘double bend’: (nie mącę
więcej tłumaczeniem)
Długość prostych: 79.996m
Wewnętrzne promienie łuków:
51.543m, 34m
Jest jeszcze parę innych typów przebieralni nogami, na
których można zrobić legalnie rekord świata. Bywa różnie. W zależności od promienia łuku i
szerokości torów, (a w Polsce można spotkać NAPRAWDĘ różne) długość torów, poza
pierwszym, jest sprawą zmienną. Dodatkowo dochodzą różne standardy (obecnie
ujednolicone) szerokości linii na stadionie, i parę innych drobnych różnic.
Jedyne, czego można być
pewnym na przyzwoitej, pełnowymiarowej bieżni, to że pierwszy tor,
licząc 30cm od krawędzi stadionu, ma 400.001m. Trzeba też optymistycznie
zakładać, że linie startowe do poszczególnych dystansów są namalowane
odpowiednio do typu stadionu.
Dla zainteresowanych numerologią: http://www.iaaf.org/competitions/technical/regulations/index.html
Dla radiestetów: według zaleceń pod stadionem nie powinny
przebiegać żadne sieci elektryczne, wodociągowe, telefoniczne, czy naturalne cieki
wodne.
Dla pokolenia zimnej wojny: stadion powinien leżeć w
orientacji wschód-zachód.
Dla praktyków:
przybliżone długości poszczególnych torów bieżni standardowej, 20 cm od
linii wewnętrznej (pierwszy 30cm):
1 – 400m, 2 – 407m, 3 – 415m, 4 – 422m, 5 – 430m, 6 – 438m,
7 – 445m, 8 – 453m
Jak
widać, stadion ma wiele ciekawych cech, poza tym idealnie nadaje się do
biegania dokładnie odmierzonych odcinków, praktycznie każdej długości , z
sensowną dokładnością. 500m? proszę bardzo kółko 1 torem + zaznaczona na
tartanie liniami setka. 600m? kółko + odmierzona 200. 700m? kółko + (kółko-100m). 4200m? 10 kółek piątym torem – 100m. 8300m?
20 kółek 3 torem. Itd.
Moimi ostatnimi faworytami są
1359m, (pamiętacie? W tym roku zmarł Iwan II Piękny, wielki książę moskiewski)
i 1812 (wtedy Napoleon wkroczył do Moskwy). Napoleon to po prostu 4 kółka ósmym
torem, stosuję jako interwały na tempie docelowym pod dychę. Z biegania Iwanów natruchtałem
przedwczoraj 15.58 na piątkę na zawodach, więc chyba trening działa.
Taki
stadion jest w ogóle lepszy od dżipiesa, bo ciężko go zepsuć i nie potrzeba
baterii… Do licznika rowerowego,
czy gugiel maps ,to aż ciężko porównywać. Jeśli ktoś uważa, że guglemapy są
dokładne, proponuję znaleźć na mapie stadion, i zmierzyć jakimś mądrym
programikiem długości torów. Aż sam jestem ciekaw, ile wyjdzie.
Niestety,
są też minusy. Ostatnio przekonała się o tym empirycznie moja lewa stopa. Nawet
porządny stadion, wyłożony tatarakiem, (czy jakoś tak…) nie jest tak miękki,
jak się amatorom na pierwszy rzut oka wydaje. Możliwe, że to sprawka
hektolitrów betonu pod spodem, choć
złośliwego oddziaływania żył wodnych, po zastanowieniu, nie wykluczam.
Pozostaje
też kwestia dostępności, i moich największych idoli lekkoatletycznych – cieciów
pilnujących stadionów. Zwłaszcza na obiektach należących do klubów wojskowych.
Jak podpowiada doświadczenie, najlepszym sposobem uzyskania ważkich korzyści
niematerialnych (pozwolenie na
skorzystanie z bieżni) jest zwykła, ludzka grzeczność . Tego fantu w nadmiarze niestety nie posiadam. Ostatnio
poczyniłem jednak pewne postępy edukacyjne w grząskiej materii savoir-vivre’u ,
i wszystkim osobom, napotkanym 50m od stadionu, mówię na wszelki wypadek ‘dzień dobry’. Na mecze Lecha szczęśliwie
chodzić nie muszę.
W ogóle
strasznie się wkręciłem w tę bieżnianą etykietę. Staram się już nie robić
treningów na stadionie podczas zawodów lekkoatletycznych. Zbiegam do
zewnętrznej, kiedy ktoś mnie dogania. Czynności fizjologicznych (z pluciem
włącznie) staram się nie wykonywać bezpośrednio na tatarak. Kiedy widuję na stadionie
Olimpii naszą maratońską Panią Szeryf Sobańską, to raczej patrzę niż
przeszkadzam. Z grzeczności nawet jej mężowi, co jeździł obok na rowerze, uwagi
nie zwróciłem, że ‘bieżnia nie dla bieżnika’.
Obiecałem sobie, nie biegać już wolnych rozbiegań po
stadionie( doszedłem do wniosku, że to głupota podczas 69 kółka z 73, które
kiedyś o drugiej w nocy przebiegłem. Wiem dokładnie, bo biegnąc, po każdym
kółku zmieniałem tor, po ósmym
zmieniałem kierunek biegu.)
Chyba zacząłem przekwitać, tracę całą młodzieńczą fantazję, trochę mnie
to martwi…ciekawe, czy nandrolon jest stosowany w HTZ (hormonalnej terapii zastępczej) dla takich
dojrzałych pań jak ja…
Najbardziej
zadziwia mnie w tym wszystkim fakt, że w
Naszej Pięknej i Kochanej Ojczyźnie powstaje coraz więcej tartanowych bieżni otwartych
dla ludu miast i wsi. Ostatnio zdaje się pobudowali takie cudo we wsi Marysin.
Nawet TOALETY i PRYSZNICE tam mają dla
publiczności, która neguje grecką funkcję stadionu (lepiej biegać zamiast
stać). Bajka.
Nic to. Trochę się rozmarzyłem. Idę zrobić mój ulubiony
trening na stadionie: 4x2300metrów. Co prawda, żeby ładnie wyszło pięć okrążeń,
muszę to biegać torem dziewiątym… przynajmniej podczas zawodów nie
przeszkadzam, a że lubię biegać po stadionie w odwrotnym kierunku niż reszta
świata, to może chłopakom z ósmego toru piątki poprzybijam chociaż…no i po
trawie jest zdrowiej.
Zdrówko
PS
Wiecie co było w 2300 roku?