Redakcja Bieganie.pl
Bieganie zazwyczaj jednoczy ludzi i otwiera na nowe znajomości. Może być też powodem kłótni, nieporozumień, przygód, a w skrajnych przypadkach – prowadzić do poważniejszych konsekwencji. Zresztą, przekonajcie się sami.
– Otwieram sprawę rozwodową państwa Nowobiegackich – ogłasza sędzia.
– Pani zawód? – zwraca się do kobiety.
– Biegaczka – odpowiada.
– Pana zawód? – sędzia zwraca się do mężczyzny.
– Biegacz – mówi.
– W pozwie rozwodowym napisał pan, że pani Nowobiegacka pana zdradza. Ma pan dowody? – dopytuje sędzia.
– Tak, mam zdjęcia z biegów. I filmy. Żona biega z innymi facetami, rozmawia z nimi i czerpie z tego dużą przyjemność – wyjaśnia Nowobiegacki.
– Nieprawda! Lubię to, co robię, czyli swoją pracę. Oto cała filozofia. Uśmiecham się do innych, bo lubię wydarzenie, jakim jest taki bieg masowy. Nakręca mnie atmosfera, okrzyki ludzi, całe to show. Choć biegam z wieloma osobami, jest to dla mnie wyłącznie ciężka praca. To raczej on ma z tego przyjemność – mówi, wskazując na Nowobiegackiego. – Widziałam, jak ogląda się za tymi biegaczkami zza granicy – krzywi się i podnosi głos.
– Patrzę, czy nikt mnie nie dogania. To element taktyki – oburza się mężczyzna.
– Bezczelny! Mało sobie karku nie skręcisz tym odwracaniem głowy! – zauważa wciąż aktualna małżonka.
– Proszę o spokój – sędzia stuka młotkiem. – Przywołuję państwa do porządku – mówi stanowczo.
– Staram się dobrze wykonywać swoją pracę i to wszystko – odpowiada już nieco spokojniej powód.
– Praca jest ważniejsza ode mnie? – pyta z wyrzutem kobieta.
– Jak widzę, trudno określić, kiedy jest to przyjemność, a kiedy obowiązek w państwa pracy – zauważa sędzia. – Czy kiedy się poznaliście, pani mąż był już biegaczem? – dopytuje.
– Coś tam sobie pobiegiwał, ale nie zapowiadał jakoś szczególnie, że zrobią się z tego długie dystanse. Coś tam pobąkiwał, że chętnie by się wydłużył, może by poszedł w ultra, ale traktowałam to jako takie przechwałki – mówi pani Nowobiegacka.
– A gdzie się państwo poznali? – dopytuje sędzia.
– Poznaliśmy się na takim biegu w strojach kąpielowych. Po plaży znaczy się. Od razu widziałam, że mu się spodobałam – z rozczuleniem wspomina biegaczka.
– Tylko się uśmiechnąłem do ciebie. Zagadałem dopiero na dekoracji – przypomina sobie biegacz. – A potem, to już się potoczyło. Kolejne biegi, pasta party, życiówki, coraz dłuższe dystanse – wylicza. – Zakochałem się po drugiej połówce, to znaczy półmaratonie…
– A teraz? Nie interesuje cię nawet, jak mi poszło. Każdej zawodniczce gratulujesz. Taki wesołek się z ciebie zrobił. O mnie już wcale nie pamiętasz. Już ze mną nie chcesz rozbiegania zrobić! – z rozrzewnieniem skarży się Nowobiegacka.
– Bo narzekasz, że ci napędzam. Przecież wolisz biegać swoim tempem! – oburza się biegacz.
– Na startach mógłbyś mi właśnie trochę napędzić. Ale wtedy, to lecisz do przodu, jak poparzony. Mógłbyś czasem poczekać i dobiec drugi – żali się biegaczka.
– Podobno pani małżonek złamał sobie nogę. Jak to się stało? – kontynuuje sędzia.
– Bardzo głupio. Właśnie miałam robić placki ziemniaczane, więc mój mąż poszedł do piwnicy po ziemniaki. Jak zwykle nie wziął ze sobą latarki. Poślizgnął się na schodach i spadł.
– I co pani zrobiła w takiej sytuacji?
– Makaron.
– A ja miałem po sezonie! – podnosi głos Nowobiegacki.
– Proszę o spokój! – sędzia znowu stuka młotkiem. – Ogłaszam chwilę przerwy – mówi i wychodzi.
Po chwili wraca i ogłasza:
– Ze względu na zaistniałe okoliczności, nie dam państwu rozwodu. W ramach terapii zlecam wspólny, spokojny bieg w konwersacyjnym tempie, raz w tygodniu. Spotkamy się w następnym miesiącu – kończy. A my o efektach dowiemy się już za jakiś czas.
_____________________
Jakub
Jelonek – absolwent AWF w Krakowie i doktorant tej uczelni. Pracownik
Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego w Częstochowie. Współautor
książki „Trening mistrzów” oraz biografii najlepszych polskich biegaczy.
Ciągle aktywny chodziarz (mistrz Polski 2018 na 50 km), który
nieustannie dokądś zmierza. Dwukrotny olimpijczyk na 20 km (z Pekinu i
Rio) z ambicjami na Tokio. Trener i sędzia lekkoatletyczny, organizator
imprez, nie tylko sportowych. Uwielbia czytać, ale i pisać – nie tylko o
sporcie. Autor bloga www.jelon.blog