18 lipca 2013 Redakcja Bieganie.pl Lifestyle

Królowa Sportu jest naga? Doping psuje lekkoatletykę od lat


Niedziela, 14 lipca na stałe wpisze się w historię światowej lekkoatletyki. Niestety będzie to wpis niechlubny, ponieważ upadek zaliczyły dwie gwiazdy sprintu – Tyson Gay i Asafa Powell. Obaj zostali przyłapani na stosowaniu dopingu. Obaj informują, że przyjęli go nieświadomie, ale czy nauczeni przeszłością możemy w to wierzyć?

sprint.jpg

Doping, czyli stosowanie zakazanych środków lub substancji zwiększających wydajność w sporcie znana jest w środowisku sportowym już od kilkudziesięciu lat. Istnieją podejrzenia, że zawodnicy sztucznie podnosili swoją wydolność fizyczną i psychiczną już na Igrzyskach Olimpijskich w 1936 roku. Informują o tym niektóre źródła pisząc, że niemieccy sportowcy, aby zwiększyć swoje szanse medalowe przyjmowali syntetyczny testosteron.
Te podejrzenia trudno zweryfikować. W latach 30. nie stosowano bowiem żadnych badań na obecność środków wspomagających. Jedyną formą walki z dopingiem był w tamtym czasie wymóg podpisywania oświadczeń przez sportowców uczestniczących w zawodach organizowanych przez IAAF (Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych). Oświadczeń potwierdzających, że zawodnicy nie stosowali żadnych niedozwolonych metod poprawiania wydolności swojego organizmu.

Pierwsze badania antydopingowe pojawiły się w 1966 roku na lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Budapeszcie. Dwa lata później po raz pierwszy przeprowadzono je także podczas Igrzysk Olimpijskich w Meksyku. Obecnie stanową nieodłączną część każdych dużych zawodów sportowych, ale nie tylko. Instytucje zajmujące się walką z dopingiem mają prawo do przeprowadzania testów także poza największymi imprezami. Najlepsi sportowcy świata mogą być badani w dowolnym dniu, w dowolnym miejscu na Ziemi. 

Doping był, jest i będzie?

Obecność rygorystycznych badań nie zniechęca sportowców do nieuczciwości. Chęć zdobywania medali, zarabiania wielkich pieniędzy, nawet kosztem zdrowia, wciąż wydaje się silniejsza. Tak było i wciąż jest o czym świadczą liczne wpadki czołowych lekkoatletów. Wielu z nich to sprinterzy.

justin_gatlin.jpg
Jeden z najbardziej znanych dopingowiczów – Justin Gatlin
(fot. Citizen59, wikipedia.org)

Jednym z pierwszych głośnych skandali w świecie sprintu był przypadek Bena Johnsona. Kanadyjski lekkoatleta to gwiazda biegu na 100 m z lat 80. Gwiazda, która jednak zgasła po swoim największym sukcesie odniesionym na Igrzyskach Olimpijskich w Seulu (1988 r.). Johnson wywalczył wtedy złoty medal i czasem 9.79 ustanowił nowy rekord świata. Niestety dla niego medal szybko został mu odebrany, a rekord anulowany. 

Można powiedzieć, że więcej szczęścia miał Carl Lewis. Drugi na mecie w Seulu, a po dyskwalifikacji Johnsona – mistrz olimpijski (tytuł ten wywalczył w różnych konkurencjach aż 9-krotnie) przez całą karierę skutecznie ukrywał swój związek z dopingiem. Ostatecznie jednak mit fenomenalnego lekkoatlety upadł. Sześć lat po zakończeniu kariery ujawniono dokumenty świadczące o stosowaniu nielegalnych środków.

Ryzyko odebrania mistrzostwa olimpijskiego groziło także Justinowi Gatlinowi. Amerykanin podczas Igrzysk w Atenach był bezkonkurencyjny. Wywalczył złoty medal na 100 m, brązowy na 200 m i srebrny w sztafecie 4x 100 m. Niecałe dwa lata później zawodnik jednak wpadł na stosowaniu niedozwolonych środków i IAAF poważnie zastanawiał się nad odebraniem mu medali wywalczonych w latach 2005-2006. Tak się nie stało. Gatlin odbył swoją karę i dziś znów startuje. W tym roku pokonał m.in. samego Usaina Bolta.

Kolejnym wielkim sprinterem, który zhańbił się dopingiem był Tim Montgomery. Amerykanin w 2002 roku wynikiem 9.78 o 0.01 s poprawił rekord świata należący do Maurice’a Greene’a (nota bene też zamieszanego w doping, ale nigdy go na tym nie złapano). Jego nazwisko na pierwszym miejscu światowych list nie widniało jednak długo. W 2005 roku został zdyskwalifikowany, a wszystkie wyniki uzyskane po 13 grudnia 2001 anulowane.

dwain_chambers.jpg
Dwain Chambers – drugi z lewej w czerwono-żółtej koszulce
(fot. Paul Foot, http://www.flickr.com/photos/footy/2663507890/)

Wśród europejskich sprinterów na miano króla dopingu zasłużył sobie Dwain Chambers. Brytyjczyk całą historię związaną ze stosowaniem niedozwolonych środków opisał w swojej biografii. Obecnie, podobnie jak Gatlin, też startuje. Nie jest już tak szybki, choć podczas ubiegłotygodniowych mistrzostw kraju znów zaskoczył – wygrał z czasem 10.04, dzięki czemu wystartuje w Moskwie na Mistrzostwach Świata.

W Rosji nie zobaczymy natomiast Yohana Blake’a. Jamajczyk zmuszony był zrezygnować z tegorocznych startów na skutek kontuzji, ale warto o nim wspomnieć także w kontekście dopingu. Aktualny mistrz świata ma za sobą trzymiesięczną dyskwalifikację po tym jak testy antydopingowe przeprowadzone podczas mistrzostw Jamajki, 28 czerwca 2009, wykazały obecność niedozwolonych środków

Lista dopingowiczów jest bardzo długa. W niedzielę dołączyli do niej Tyson Gay i Asafa Powell, a w kolejce czekają kolejni. 

Nie tylko mężczyźni biorą

Co ważne podkreślenia doping występuje zarówno wśród mężczyzn, jak i u kobiet. Tu nie ma reguły. 

marion_jones.jpg
Marion Jones (fot. Thomas Faivre-Duboz, http://www.flickr.com/photos/tfa/)

Największą skandalistką wśród zawodniczek jest Marion Jones. Amerykanka związana była z głośną aferą BALCo. Przez długi czas, m.ni. podczas spraw sądowych toczących się w tej sprawie, Jones zaprzeczała zarzutom o stosowanie dopingu. Ostatecznie jednak przyznała się do winy, za co została zdyskwalifikowana i skazana na pół roku wiezienia za składanie fałszywych zeznań. Jej wyniki uzyskane od września 2000 zostały anulowane.

Kolejne znane sprinterki, które mają na swoim koncie wpadkę dopingową to aktualna mistrzyni olimpijska – Shelly-Ann Fraser-Pryce (zdyskwalifikowana na pół roku w 2010 r.), Veronica Campbell-Brown (przeczytaj: Veronica Campbell-Brown tymczasowo zawieszona) i złapana w niedzielę – Sherone Simpson (wszystkie Jamajka). 

Coraz większe możliwości wykrywania dopingu przynoszą efekty. Regularnie słyszymy o kolejnych dyskwalifikacjach za stosowanie niedozwolonych środków. Niestety wciąż wydaje się, że końca walki z dopingiem nie widać.

Polecamy uwadze czytelników artykuły na naszej stronie:
– Dopingowiczu, kryj się! – rozmowa z Darkiem Błachnio,

Możliwość komentowania została wyłączona.