Redakcja Bieganie.pl
Jak można się było spodziewać, bracia Robertson znajdą w końcu następców, przynajmniej jeśli chodzi o pomysł na bieganie. Południowokoreański biegacz, Sung, który obecnie trenuje w Iten w Kenii, studiuje na Uniwersytecie Stanford w Stanach Zjednoczonych. Przybył do Kenii, aby zaspokoić swoją ciekawość na temat biegaczy kenijskich. Jego zdaniem, poznanie codziennego trybu życia Kenijczyków i zastosowanie go w praktyce pomoże mu zostać lepszym sportowcem. Sung towarzyszy Kenijczykom nie tylko w treningu, lecz także w codziennych zajęciach.
„To w jaki sposób ludzie tutaj żyją jest niezwykłe. Na początku, byłem trochę przerażony. Rozumiesz, korzystanie z latryny po raz pierwszy nie było proste. Nigdy wcześniej z niej korzystałem i niewiele na jej temat wiedziałem. Na szczęście, przyzwyczajam się niemal do wszystkiego tutaj. W Seulu, gdzie się urodziłem, bieżąca woda była normalnością, ale tutaj jest inaczej. Tu bieżąca woda dostępna jest tylko w dużych hotelach, pensjonatach i restauracjach, gdzie kenijscy sportowcy rzadko przebywają.”– wyznał Kim.
Kim lubi kenijską kuchnię, zwłaszcza chai (kenijską herbatę) i Ugali (potrawę przygotowywaną z mąki kukurydzianej). Nie ma problemu z żadnym rodzajem kenijskiego jedzenia ani tutejszym stylem życia.
„Daniel i Jeremy opiekują się mną od czasu, kiedy tu przybyłem. Każdego dnia zaznajamiają mnie z nowym rodzajem kenijskiego jedzenia, które bardzo lubię, zwłaszcza Ugali i tutejszą herbatę. Po porannym treningu, uwielbiam zjeść porcję Ugali, które pozostało po kolacji. Wtedy jest najlepsze, ponieważ na zewnątrz jest twarde, a w środku jest miękkie.”
Kim przyznaje, że Kenijczycy, a zwłaszcza ludzie z plemienia Kalenjin są bardzo wielkoduszni i serdeczni. Stwierdził, że nie spodziewał się tak miłego przyjęcia, kiedy przybył do Iten. Ale nie obeszło się też bez niemiłych zdarzeń. Kilku policjantów w cywilnym ubraniu próbowało go okraść na lotnisku, kiedy wylądował w Iten.
„Kiedy dotarłem na lotnisko, kilku mężczyzn w cywilnym ubraniu podeszło do mnie. Twierdząc, że są policjantami, kazali mi pokazać moje dokumenty. Zapytałem ich, ‘Dlaczego mam wam wierzyć?’ ‘Pokaż nam swoje dokumenty, a my pokażemy ci swoje.’ – odpowiedzieli. Przedstawiali się jako policjanci, a mimo to nawet po zobaczeniu moich dokumentów, nalegali, że jeśli nie dam im łapówki, aresztują mnie. Kiedy powiedziałem im, że muszę zadzwonić do Ambasady i mojego prawnika, zniknęli niczym mgła.” – opowiadał Kim.
Sung trenuje z Kenijczykami od czasu przybycia do Iten. Wspólny trening bardzo mu się podoba.
„Wspaniale jest tutaj trenować. Do wyboru mam różne grupy treningowe. W każdej chwili mogę przyłączyć się do grupy, której chcę. Wcześniej trenowałem sam, tutaj przez cały tydzień mam towarzystwo, co bardzo mi się podoba. Otoczenie motywuje cię do ciężkiej pracy.”
Więcej o diecie kenijskiej:
Jak odżywiają się zawodnicy kenijscy
Dieta kenijska po polsku