Alexia - komentarze

[Alexia]

Tam Ci się chyba ciut pomyliło, nie półtorej godziny, a dwie i pół .

Haha Ja tez czytałam i nie wierzyłam, 24 km w niecałe 1,5 h (czapka z głowy). Ja przez 1h 41 min meczyłam się z moimi 18 km

Oczywiście, ze się pomyliło. Obudziła mnie ta myśl dziś rano. Już poprawiam.

[Alexia]

jacdzi, nie stresuj się . Ja się stresuję, że nie dam rady z tym maratonem. I dlatego tyle biegam.

[makar]

Co Ty Alexia, jak to nie dasz rady? Nie ma takiej opcji! Jeśli jestaś w stanie przebiec 27 km na treningu, to maraton jest dla Ciebie bułką z masłem. Będzie dobrze! Trzymam kciuki.

[Alexia]

Jeśli jestaś w stanie przebiec 27 km na treningu, to maraton jest dla Ciebie bułką z masłem. Będzie dobrze! Trzymam kciuki.

Wiesz, ja przed pierwszym półmaratonem przebiegłam treningowo 19 km i mimo wszystko bałam się, że nie dam rady. Teraz podczas treningu nie jestem w stanie się zbliżyć do dystansu maratońskiego, stąd moje obawy. Całe życie byłam dość wytrzymała na różnych długich dystansach, więc pewnie dam radę, ale obawy są. Taka moja natura, nie uwierzę, że coś potrafię, dopóki tego czegoś nie zrobię. Dziękuję za kciuki - przydadzą się z całą pewnością .

A tak w ogóle, to wczoraj nie biegałam.
Po pierwsze, niezbyt stałam z czasem. Choć to słabe wytłumaczenie, bo udawało mi się już biegać przy tylu obowiązkach.
Po drugie, jedyna miejsce, gdzie mogłabym pobiegać, to był stadion Wawelu. Odprowadziłam córkę na trening i obejrzałam sobie bieżnię. Jeden pas był nieco odśnieżony. Reszta po kolana. Dużo osób biegało, więc ja ze swoim tempem, to bym ciągle musiała wskakiwać w ten śnieg, by ustąpić lepszym. Odechciało mi się.
Po trzecie jestem ostatnio osłabiona i śpiąca. Mam więcej niż zazwyczaj obowiązków, przez co mniej śpię (o jakieś dwie godziny na dobę mniej niż zwykle). I jeszcze hemoglobina strasznie mi spadła. Trzyma się normy, ale ledwie, ledwie.

Postaram się dzisiaj nadrobić. Tymbardziej, że Flądra pisała, że na Błoniach jest nieznacznie lepiej. Trzeba to sprawdzić . Chociaż zdaję sobie sprawę, że mogło się od wczoraj zmienić.

[mimik]

spróbuj surowej wersji wątróbki jakieś dobrej jakości, 50g z kaczki teoretycznie załatwia sprawę jeśli chodzi o żelazo i miedż (tez ważne dla hemoglobiny) ..

http://www.nutritiondata.com/facts/poul ... ucts/782/2

[Alexia]

spróbuj surowej wersji wątróbki jakieś dobrej jakości, 50g z kaczki teoretycznie załatwia sprawę jeśli chodzi o żelazo i miedż (tez ważne dla hemoglobiny) ..

http://www.nutritiondata.com/facts/poul ... ucts/782/2

Dzięki, ale o ile z przyjemnością zjem surowe mięso, o tyle chyba ciężko by było z surową wątróbką. Muszę sobie ją chociaż trochę obsmażyć. Mam nadzieję, że przez to dużo żelaza i miedzi nie straci. Zjem 100 g.

[mimik]

Hehe, w smaku surowa jest nawet delikatniejsza.. niestety konsystencja może być nieciekawa, z wierzchu miękka, galaretowata, w środku twardsza, żylasta... jak usmażysz proporcjonalnie powinno być nawet więcej składników mineralnych, bo odparuje woda... ale za to zwiększy się też procentowy udział cholesterolu...

wątróbka z kurczaka surowa:
http://www.nutritiondata.com/facts/poul ... ucts/666/2

smażona
http://www.nutritiondata.com/facts/poul ... cts/7211/2

duszona:
http://www.nutritiondata.com/facts/poul ... ucts/667/2

[makar]

Alexia, trochę więcej wiary w siebie! Ja jestem dziwnie spokojna o Twój maraton. I nie przesadzaj z tym żelazem ( surowa wątróbka ? Brrrr...). Ja od kilku lat z przerwami łykam 1 tabl. Falvitu dziennie i nie mam problemów z morfologią, więc może spróbuj?
Widzę, że nie tylko ja mam ostatnio problemy z organizacją czasu. Często myślę, że można by się było czasami sklonować, bo wtedy nareszcie znalazłabym czas na wszystko.
Czy twój mąż czyta na głos?

[Alexia]

Czy twój mąż czyta na głos?

Dzieciom . Sam z siebie nie zniżyłby się do "Pollyanny". A ja dziś czytałam legendy krakowskie, bo jako gdańszczanka słabo w nich oblatana jestem, a trochę nie wypada. I w ten sposób niepostrzeżenie uzupełniamy braki czytelnicze .

Mam Ascofer i kwas foliowy, więc będę się wspomagać. Prawda jest taka, że ja lubię te wszystkie wątróbki (nie surowe) i inne bogate w żelazo pyszności, ale coś mój organizm słabo to przyswaja. I co jakiś czas okazuje się, że muszę mu pomóc. A tak słabej hemoglobiny nie miałam odkąd jestem krwiodawcą.

I znów nie biegałam. Jak już mogłam się temu oddać, to była godzina 21. I już nie miałam siły. Może jutro się uda.

Dziś, jak tylko przyszłam do pracy, to otworzyłam szeroko okno i... Nie mogłam w to uwierzyć, ale tak lekko, leciusieńko pachniało wiosną! Ona już zmierza do nas olbrzymimi krokami! Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty!

[jacdzi]

Prawdziwy horror!!!
pobudka o 5.45
Ja dzis wstalem o 8.10

[Fladra]

Czy twój mąż czyta na głos?

Dzieciom . Sam z siebie nie zniżyłby się do "Pollyanny".

Padłam ze śmiechu wyobraziłam sobie Twojego małżonka czytającego sobie przed snem Pollyanne i to na głos

Ja jeszcze nigdy nie zebrałam się rano aby pobiegać, tak wiec podziwiam

[Alexia]

Prawdziwy horror!!!

Ja jeszcze nigdy nie zebrałam się rano aby pobiegać, tak wiec podziwiam

Masz rację - horror. Też się podziwiam . Ciężkie jest takie poranne bieganie, jak się jest typem sowy. Ale dzięki temu nadrobiłam stracony trening i dałam mięśniom czas na regenerację przed jutrzejszym bieganiem.

Padłam ze śmiechu wyobraziłam sobie Twojego małżonka czytającego sobie przed snem Pollyanne i to na głos

O matko! Też padłam ze śmiechu jak sobie to wyobraziłam

[Moniś]

Kurka wodna, mam zaległości czytelnicze bo ja Pollyanny nie czytałam. Trzeba córce wypożyczyć. A na marginesie- dlaczego tak dużo jest książek o wampirach dla dzieci?
Dlaczego to jest atrakcyjne? Szczelina pokoleniowa powiększa się.
Monika

[PATATAJEC]

Ponad 29 kilosów, jaaaaa... Na moje nogi to dziś na pewno by było za dużo. Co do tętna, to pewnie było spoko. Organizm wie jak ma biec - tego zdania jestem. 29 kilosów... 29...

[mimik]

dokładnie masakra.. pod pewnymi względami Alexia, Tobie bliżej do maratonu niż nam .. jeśli ktoś czyta to mówię dobranoc, bo padam :D