"Debiutanci" po debiucie
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
o fiu fiu... kurde chłopaki snują niezłe plany biegowe - gratuluję (nawet samych chęci a co dopiero realizacji)
chociaż ostatnio znowu staram się coś usystematyzować to moje bieganie... - bo strasznie się zapuściłem (o mały włos a czerwiec byłby najgorszym biegowym miesiącem w tym roku). Mam taki chytry plan żeby do końca lipca nastukać te 1000km w tym roku - niby nie dużo... ale jak dla mnie coś - było by fajnie - nawet wymyśliłem już sobie "nagrodę" ;p gdyby mi się udało zrealizować ten mało ambitny... ale jednak - jakiś tam plan
chociaż ostatnio znowu staram się coś usystematyzować to moje bieganie... - bo strasznie się zapuściłem (o mały włos a czerwiec byłby najgorszym biegowym miesiącem w tym roku). Mam taki chytry plan żeby do końca lipca nastukać te 1000km w tym roku - niby nie dużo... ale jak dla mnie coś - było by fajnie - nawet wymyśliłem już sobie "nagrodę" ;p gdyby mi się udało zrealizować ten mało ambitny... ale jednak - jakiś tam plan
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
a ja już dzisiaj po treningu jestem.
4:15 pobudka, 4:50 byłem w lesie no i 10 km w tym 2 km podbiegów zrobiłem. Nie za bardzo mi się chciało wychodzić na zewnątrz, tym bardziej, że trochę mżyło ale jak pomyslałem sobie, że po południu będę musiał biegać w upale i strasznej duchocie to jednak przekonałem sam siebie, żeby jednak wyjść pobiegać.
ok, spadam do roboty!
Pozdrawiam!
4:15 pobudka, 4:50 byłem w lesie no i 10 km w tym 2 km podbiegów zrobiłem. Nie za bardzo mi się chciało wychodzić na zewnątrz, tym bardziej, że trochę mżyło ale jak pomyslałem sobie, że po południu będę musiał biegać w upale i strasznej duchocie to jednak przekonałem sam siebie, żeby jednak wyjść pobiegać.
ok, spadam do roboty!
Pozdrawiam!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Jacuś jesteś szalony, mnie by tam nikt z wyra nie ściągnął tak wcześniej. Ja mam problem ze wstaniem na 7 do pracy a co tu dopiero mobilizować się na trening. Wolę jednak biegać w duchocie wieczorem ale wyspany
Treningowo u mnie pomimo tej duchoty jest nieźle. Zeszły tydzień był dość szybki. Wybiegania w zakresie 5:25 - 5:35, trochę odcinków no i nabiegałem 66 km. Ostatnio taki kilometraż miałem przed SM. W niedzielę po tym szybkim bieganiu poczułem jednak, że potrzebuję odpoczynku, co się dobrze złożyło bo w tym tygodniu remontuję i nie wiem jak będzie z czasem. Na pewno będzie to tydzień luźniejszy. Pozdrawiam
Treningowo u mnie pomimo tej duchoty jest nieźle. Zeszły tydzień był dość szybki. Wybiegania w zakresie 5:25 - 5:35, trochę odcinków no i nabiegałem 66 km. Ostatnio taki kilometraż miałem przed SM. W niedzielę po tym szybkim bieganiu poczułem jednak, że potrzebuję odpoczynku, co się dobrze złożyło bo w tym tygodniu remontuję i nie wiem jak będzie z czasem. Na pewno będzie to tydzień luźniejszy. Pozdrawiam
- pikkot
- Wyga
- Posty: 150
- Rejestracja: 06 mar 2009, 12:24
Jakub, coś będzie na dolinie, ale nie wiadomo co. Z listu Bohdana widać, że będzie to edycja raczej dla utrzymania ciągłości. On sam jest tajemniczy, to znaczy, że jeszcze załatwia i dogrywa różne sprawy. Napiszę tu jak się czegoś konkretnego dowiem. Taki ten rok...
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
no no pierwszy z naszych trójkołamaczy moim planem na Wrocław jest 3:15 h a trójkołamaczem to planuje zostać dopiero na wiosnę w Dębnie może albo w Krakowie ?? W sumie masz troche ponad 8 min w sumie do zbicia ja 29 ale im niżej tym trudniej o każdą minutęJakub Osina pisze:Zobaczymy co to da - cel jest jasny - spróbować pobiec poniżej 3 godzin w Warszawie. .
no fajna sprawa tak mieć w z przodu na rekordzie jak sam mistrz he hejakub738 pisze:Łamcie chłopaki te magiczne 3 godziny ech tak mieć 2 z przodu .
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Jakub738, Ssokolow chcecie złamać trójkę? Zależy wam na tym??? Swoje ambicje odstawiłem na bok i to już daaawno. Wiem, że bieganie może być co najwyżej moim hobby, że po prostu do tego nie mam talentu. Najważniejsze, że to lubię i że mogę czasami z Wami spotkać i w ogóle ta cała okołobiegowa otoczka jest spoko. Ze swoich planów to fajnie by było w tym roku zejść <50'/10 i 2h/21km. Jak się uda to spoko - jeśli nie to płakać nie będę.
Boże! Jacuś, co z ludzmi robi bieganie .
Bleez widzę, że remonty to nasza specjalność . Ja swój na szczęscie już konczę!!! Gdybym 3 m-ce temu wiedział jak to wszystko będzie wyglądało to byśmy se auto kupili i na wypasione wakacje polecieli gdzieś het het daleko.
Pikkot informuj jak tylko coś się dowiesz! .
Pozdrawiam
Ps.: „naszych”? chm... outsider a dalej mysli, że w grupie.
Boże! Jacuś, co z ludzmi robi bieganie .
Bleez widzę, że remonty to nasza specjalność . Ja swój na szczęscie już konczę!!! Gdybym 3 m-ce temu wiedział jak to wszystko będzie wyglądało to byśmy se auto kupili i na wypasione wakacje polecieli gdzieś het het daleko.
Pikkot informuj jak tylko coś się dowiesz! .
Pozdrawiam
Ps.: „naszych”? chm... outsider a dalej mysli, że w grupie.
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
piter82 - pewnie zauważyłeś jak ostrożnie się wypowiadam na ten temat. Spowodowane jest to świadomością, że misja jest neizwykle trudna. Widzę to nawet po treningu. W najbliższą sobotę mam np. długie wybieganie 35 km - trening jest ciężki, a co mówić o samym biegu. Ale cel jakiś musi być, a ten przy moim czasie z Silesia jest chyba naturalny, bo zakładanie np. 3:05 na szybszej trasie, podczas lepszej pogody byłoby demotywujące.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
no trudno przy pracy którą wykonujesz na treningu żebyś sobie inne cel niż 3 h wyznaczył szkoda że we Wrocku nie biegniesz, razem z jakubem738 stworzylibyśmy fajną drużynę bo mamy w sumie podobne czasy na 10 km a nikt chyba z bieganie.pl o podobnych czasach nie startuje i moglibyśmy o wysoką pozycje drużynowo powalczyć W Wawie może też pobiegnę ale raczej rekreacyjnie na 4 h znajomych będę prowadził bo "zająca" szukająJakub Osina pisze:piter82 - pewnie zauważyłeś jak ostrożnie się wypowiadam na ten temat. Spowodowane jest to świadomością, że misja jest neizwykle trudna. Widzę to nawet po treningu. W najbliższą sobotę mam np. długie wybieganie 35 km - trening jest ciężki, a co mówić o samym biegu. Ale cel jakiś musi być, a ten przy moim czasie z Silesia jest chyba naturalny, bo zakładanie np. 3:05 na szybszej trasie, podczas lepszej pogody byłoby demotywujące.
Kurcze nie wiem jak to robisz, że praktycznie z wyników na 10 km w trójkę jesteśmy praktycznie na tym samym poziomie a w maratonie tak nas odstawiłeś hmmm ....
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Połamać kiedyś 3h w maratonie to byłoby na pewno coś fajnego, ale jak dla mnie to jest melodia przyszłości. Nie wiem czy będę nawet kiedyś chciał atakować taki czas, bo po prostu nie wiem czy będzie mi się chciało trenować tak ostro, no chyba że jakoś to tak samo przyjdzie i będę biegał coraz szybciej, to wtedy się o tych 3h pomyśli Być może nigdy nie uda mi się do tej granicy nawet zbliżyć, ale w sumie nie jest istotne jaka będzie kiedyś ta życiówka, bo najważniejsze jest to by po prostu móc sobie pobiegać Czy to będzie 2:59h, 3:01h, 3:15h, czy 3:59h to tak naprawdę nic to nie zmienia. Życiówka daje radość i satysfakcję ale tylko na krótką chwilę (góra parę dni), a potem znowu zaczynamy myśleć o kolejnych rekordach, o tym gdzie i kiedy je poprawimy. I tak to się wszystko kręci... To ciągłe myślenie o tym by pokonać jakąś kolejną granicę czasową dla mnie przynajmniej jest męczące i dlatego nie nastawiam się tak na rekordowe biegi. Wiadomo że jakieś tam cele sobie czasowe stawiam, ale nigdy nie jest to na zasadzie że musi być dany wynik, na tym konkretnym biegu z dokładnością co do minuty. Przed każdym startem robię sobie taki przedział czasowy, w którym chcę się zmieścić, o jego górnej granicy na ogół nigdy głośno nie mówię. Poza tym życiówka jest tak naprawdę tylko dla nas samych, przynajmniej tak jest u mnie, bo poza mną samym mało kogo to interesuje w jakim czasie pokonam dany dystans. Może mówię tak dlatego że nie mam w rodzinie czy wśród znajomych spotykanych na co dzień osoby która by biegała i z którą mógłbym prowadzić jakąś tam rywalizację, która wiedziała by cokolwiek o bieganiu. Na ogół po zawodach u mnie wygląda to tak, że słyszę tylko pytanie które miejsce, a odpowiadając przeważnie że sto czy dwieście któreś to na nikim to wrażenia nie robi więc dyskusja nie jest kontynuowana Gdybym walczył na zawodach o podium czy o jakieś nagrody finansowe to może inaczej bym na to patrzył, ale ja jestem tylko amatorem, który sam jest sobie trenerem, który lubi sobie pobiegać, który kocha startować w zawodach , który lubi eksperymentować sobie z planami treningowymi, ale który nigdy nie stanie się biegaczem wyczynowym, więc po co zadręczać się cały czas tym czy pobiję życiówkę czy nie? W tamtym roku biegałem 201 razy w czym 8 to były starty na zawodach. Przewaga treningów nad zawodami jest ogromna. Co mi z tych życiówek jeśli nie będę miał radości ze zwykłych treningów? Jak dla mnie sprawa jest prosta przede wszystkim to codziennie bieganie ma dawać mi radość a zawody mają być uzupełnieniem. Ja teraz mam w planie poskładać swoje bieganie żeby miało jakiś większy sens, bo kilka miesięcy przed kontuzją było totalnie rozwalone... Mam zamiar biegać tak by treningi były przyjemnością (bo z tym u mnie było przed kontuzją ciężko), a postępy przyjdą prędzej lub później i myślę że na wiosnę przyszłego roku to będzie widać
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
ma to swoje plusy dodatnie (cytując klasyka ), po pracy mam całe popołudnie wolne i moge np. pojeździć na rowerze albo coś w domu porobić, trawę skosić czy coś takiego. Poza tym nie cierpię robić siły biegowej (w moim przypadku tylko podbiegi) więc jak zrobię to z samiutkiego rana to najgorszą część dnia mam już z głowybleez pisze:Jacuś jesteś szalony, mnie by tam nikt z wyra nie ściągnął tak wcześniej. Ja mam problem ze wstaniem na 7 do pracy a co tu dopiero mobilizować się na trening. Wolę jednak biegać w duchocie wieczorem ale wyspany
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
cholera.... profesjonaliści prawie...piter82 pisze: szkoda że we Wrocku nie biegniesz, razem z jakubem738 stworzylibyśmy fajną drużynę bo mamy w sumie podobne czasy na 10 km a nikt chyba z bieganie.pl o podobnych czasach nie startuje i moglibyśmy o wysoką pozycje drużynowo powalczyć
[/b]Bartess, nas nikt by do żadnego TIMU nie wziął, nawet jakbyśmy dopłacili...
Tak z innej beczki - startuje ktoś 18 lipca na 10 km w Dobrodzieniu? Miałem w lipcu nie startować w zawodach ale jakoś tak mnie jednak ciągnie... może zejdę poniżej 42 minut???
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Jacuś prawdopodobnie wybiorę się do Dobrodzienia ale to tak 50%.Co do drużyny to wystarczy na zgłoszeniu do maratonu we Wrocławiu w nazwie drużyna wpisać bieganie.pl,w klasyfikacji drużynowej sumują się czasy trzech biegaczy o takiej samej nazwie drużyny i tyle np.jakbym wpisał nazwę WKB Meta Lubliniec mimo że nie jestem ich członkiem byłbym sklasyfikowany w ich zespole no chyba żeby wnieśli jakiś protest Taki ze mnie profesjonalista jak,za przeproszeniem z koziej du.. trąba pozdrawiam.
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
piter82 może to kwestia mojego starczego wieku
Rapacinho to jest bardzo ciekawy problem, nad którym się zastanawiam. Wstępnie plan jest taki: złamać 3 h w maratonie, 40 min na 10 km i dać sobie na jakiś czas spokój z reżimem treningowym. Z drugiej jednak strony obawiam sie - i kiedyś już gdzieś pisałem - że gdyby nie plan, założenia, cel, to po prostu biegałbym o wiele wiele rzadziej niż teraz. Czyli celem nadrzędnym jest bieganie, ale bez celów pośrednich (starty) ciężko by było
Rapacinho to jest bardzo ciekawy problem, nad którym się zastanawiam. Wstępnie plan jest taki: złamać 3 h w maratonie, 40 min na 10 km i dać sobie na jakiś czas spokój z reżimem treningowym. Z drugiej jednak strony obawiam sie - i kiedyś już gdzieś pisałem - że gdyby nie plan, założenia, cel, to po prostu biegałbym o wiele wiele rzadziej niż teraz. Czyli celem nadrzędnym jest bieganie, ale bez celów pośrednich (starty) ciężko by było
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Już raz to napisałem, ale napiszę jeszcze raz - młody synek jesteś a takie mądre rzeczy piszesz . Zgadzam się z Tobą - bieganie ma dawać radość bez względu na poziom. Wiadomo - gdy poprawia się to radość jest jeszcze większa .Rapacinho pisze:(...)najważniejsze jest to by po prostu móc sobie pobiegać Czy to będzie 2:59h, 3:01h, 3:15h, czy 3:59h to tak naprawdę nic to nie zmienia.(...) Na ogół po zawodach u mnie wygląda to tak, że słyszę tylko pytanie które miejsce, a odpowiadając przeważnie że sto czy dwieście któreś to na nikim to wrażenia nie robi więc dyskusja nie jest kontynuowana (...) Co mi z tych życiówek jeśli nie będę miał radości ze zwykłych treningów?
Jacuś widzę że Twoja i moja klasyka to to samo . Tylko pamiętaj - żeby Ci te plusy nie przysłoniły minusów . Co do teamu to możemy stworzyć se swój - maruderów. Chociaż piszesz to chyba z przekory, bo masz na 10 czas lepszy chyba o 10' . Aż taki skromny nie bądź.
Jakub738 kiedyś wymyślimy se jakąś jajacarską nazwę przy wpisywaniu klubu .
Jakub Osina nie wstyd Ci z siebie dziadka robić??? Ile Ty masz lat?? Bo chyba nie 70. .