Matthias pisze:Niestety moja mama... a ja mam to w nosie delikatnie rzecz ujmując. Niech sobie mówią co chcą. Robię to, co lubię i jest mi z tym bardzo dobrze.
I bardzo dobrze. Naprawdę! Tak naprawdę, to my sami wiemy, co jest dla nas najlepsze, a inni mogą jedynie co nieco zasugerować. Ale skoro widzą, że prawie latasz z euforii to jest to chyba pozytywny objaw prawda?
Ja, na przykład, usłyszałam od rodziców niedawno, że zamiast 'latać po krzakach' mogłabym kogos poznać i zaangażować w związek.
Ale po odpowiedzi jaką usłyszeli, odpuścili sobie już komentarze dot. biegania. Swoją drogą, to mieli focha przez kilka dni
Jak stwierdzili "nie wiedzieliśmy, że taką wyszczekaną córkę mamy". No to już wiedzą
Swoją drogą, ekstra trening! tempo robiące wrażenie, dystans również, zważając na to tempo. I doskonale rozumiem wybór tras bez świateł. Ja bardzo rzadko biegam w mieście, co ma swoje plusy i minusy, ale światła potrafią mnie totalnie wybic z rytmu biegowego