A kto Cię uświadomił?Matthias pisze: Tym bardziej mam motywację by biegać i pokazać co niektórym, że mogę wiele.

Ale nie przejmuję się

Moderator: infernal
A kto Cię uświadomił?Matthias pisze: Tym bardziej mam motywację by biegać i pokazać co niektórym, że mogę wiele.
I bardzo dobrze. Naprawdę! Tak naprawdę, to my sami wiemy, co jest dla nas najlepsze, a inni mogą jedynie co nieco zasugerować. Ale skoro widzą, że prawie latasz z euforii to jest to chyba pozytywny objaw prawda?Matthias pisze:Niestety moja mama... a ja mam to w nosie delikatnie rzecz ujmując. Niech sobie mówią co chcą. Robię to, co lubię i jest mi z tym bardzo dobrze.
Wiesz, ja się z nich śmieję, bo oni się przyzwyczaili, że nie jestem sama(byłam w długim związku) i teraz nie mogą się odnaleźć, nie potrafią zrozumieć, że mam taki etap w życiu, że chcę być sama. Dla nich to niepojętę.P@weł pisze:Concordio, biegając zwiększasz sobie tylko szansę poznania i związania się z kimś fajnym![]()
Weź choćby to forum - sami fajni faceci i dziewczyny
![]()
Możesz więc uspokoić rodziców - może po krzakach fajni się nie chowają, ale przy okazji imprez biegowych jest prawdziwy wysyp
![]()
U mnie w domu przerażenie mojej rodzicielki miesza się z ciągłymi ostrzeżeniami, że sobie coś zrobię...concordia pisze: A jak jeszcze zaczęłam biegać, to już w ogóle są przerażeni, co to się dzieje z ich dzieckiem![]()
Ja też mieszkam niedaleko od tamtych rejonów. Zazwyczaj tam wchodzę na swoją ulubioną prędkość, którą staram się biegać przez większość trasy.P@weł pisze:No to ładnie - przecierasz moje zeszłoroczne szlaki, ja mieszkam niedaleko miejsca, gdzie Cię widziałem, z reguły właśnie tam zaczynałem i kończyłem kółka 5-8km, z reguły biegane w stronę stadionu--->Grunwaldzkiej i z powrotem.
Ja jestem takim masochistą, że im zimniej tym chętniej wychodzę na świeże powietrze, a jak jeszcze do tego spadnie śnieg to już zupełnie gęba moja się uśmiecha.Mi również w miarę dobrze biega się w taki mrozik, ale najpierw trzeba się z domu wynurzyć- a z tym już gorzej...
Czasami u mnie najgorszym etapem treningu jest wyjście z domu
Taki dobry duch z niego...Widzisz, gdzie nie pobiegasz, tam Paweł
Ma Cię pod swoimi skrzydłami
Oj z największą przyjemnością, zdecydowanie lepiej truchta mi się w towarzystwie.Ja chciałam 2 stopień studiów zrobić w Poznaniu, także nic straconego, może kiedyś razem pohasamy
Dziękuję i również życzę Tobie i wszystkim innym forumowiczom wszystkiego dobrego biegowego i niebiegowego, udanych startów i najlepszych wyników na mecie...concordia pisze:
Zdrowych i Wesołych, biegowych Świąt