Bieganie boso

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pokonałem wczoraj 25km boso, samochodem, macie racje czucie podłoża (pedałów) bajeczne :bum: czuć nawet najdrobniejsze wciśnięcie gazu ;)

Taki mały żarcik :spoczko: Na niedziele biorę buty w plecak i lecę ile mi będzie dobrze. Jak już nie będzie to wdzieje buty i dokończę bieg. Planuje zacząć na asfalcie na razie.
New Balance but biegowy
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Klanger pisze:Może błędna, ale opcja 2: "po prostu wychodzicie z domu i lecicie sobie bez butow"
U mnie też tak :) Oczywiście "lecę" przez pierwsze minuty jest zastąpione przez "truchtam spokojnie dla rozgrzewki". Wcześniej częściej mi się zdarzało "po prostu wychodzenie z domu" w butach i zdejmowanie ich w trakcie treningu - wtedy od razu po zdjęciu butów mogę lecieć (oczywiście w swojej skali), bo rozgrzewkę mam za sobą.

No ale ja w ogóle - jako truchtacz rekreacyjny - mam komfort niestosowania różnych skomplikowanych procedur i zaleceń, więc sporo mojego biegania jest na zasadzie "po prostu...." :) A bosak bardzo sprzyja bieganiu "po prostu", bo kojarzy się z nieskrępowaniem, lekkością i radosnym odczuwaniem pięknego otoczenia :)

Biegałem w butach trzymanych w rękach. Buty na szczęście lekkie i giętkie (mini), ale i tak niełatwo wypracować odpowiedni chwyt, co to trzyma solidnie acz nie kurczowo (co powoduje z czasem niepożądaną napinkę mięśni dłoni i przedramion). No i klimat wnętrza niejednego buta niekoniecznie może skłaniać aby tam wtykać dłonie ;)
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Skoor pisze: Taki mały żarcik :spoczko: Na niedziele biorę buty w plecak i lecę ile mi będzie dobrze. Jak już nie będzie to wdzieje buty i dokończę bieg. Planuje zacząć na asfalcie na razie.
To jak już będziesz po biegu boso, to bardzo Cię proszę napisz tutaj wrażenia, jak się biegło, czy było to przyjemne i w ogóle. :oczko: Jestem bardzo ciekawa. Ja na "bose odkrywanie świata" idę dzisiaj, ale jestem ciekawa, już się nie mogę doczekać.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ah, te emocje ;-)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@Sammi, ok dam znac. Ja cos tam w tamtym roku na urlopie staralem sie pobiegac boso, ale zabralem sie do tego od d**y strony. Polecialem na wariata do lasu, trawy, szyszki, piaski i kamienie dalem rade przebiec, ale zalatwily mnie jezyny i 3 czy 4 kolce w palcach i srodstopiu. O! No i kleszcz tez byl :bum:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pobieglem, 1.2km po asfalcie z tym, ze to chyba nie byl dobry pomysl biec po asfalcie jak jest slonce. Goracy byl. Generalnie pierwsze 600m spoko, pozniej juz skora na srodstopiu zaczela piec i bylo niefajnie. Jednym slowem trzeba przyzwyczaic stopy i bedzie ok bo na pierwzzych metrach naprawde mi sie podobalo.

Edit 10min pozniej

Chyba jutro nie bobiegam. Boooooooli, bede mial pecherze! :bum:
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

@Skoor - wczoraj nieźle przygrzewało, trzeba uważać, następnym razem musisz wyjść trochę później a będzie fajnie. :taktak:

Natomiast ja wczoraj - godz. koło 20, komórka, aparat i wychodzę. Pomyślałam, że najpierw pobiegam boso, a później najwyżej troche w butach. I jak było ? Idealnie !! :ble: :oczko: Ale i tak możecie pomyśleć, że stchórzyłam, bo nie poszłam na asfalt tylko na drogę polno-leśną, właściwie pod lasem. Biegło się bardzo przyjemnie, owszem było kilka nieprzyjemnych kamyków, ale spokojnie dało się wytrzymać. Zrobiłam kilka zdjęć, mam też 3-4 min. filmik z mojego biegu (eh, trudno się w jednej ręce trzyma buty, drugiej aparat, jednocześnie biegnąc i patrząc pod nogi). Byłam przygotowana psychicznie, że nikogo nie spotkam, ale się zdziwiłam gdy w połowie drogi usłyszałam motor :szok: i już chciałam ubierać buty, ale motor był już blisko - tak więc to olałam i biegłam dalej boso. Ciekawskiego spojrzenia ze strony płci przeciwnej nie uniknęłam, ale przynajmniej poczułam przedsmak tego co będzie na asfalcie.I tak oto 15 min. minęło w mgnieniu oka. :hej:

Podsumowując: byłam zaskoczona jakie to przyjemne uczucie (lekko wilgotna a zarazem ciepła ziemia była bardzo miła). Jutro (niedziela) chciałabym zasmakować asfaltu aczkolwiek jakieś tam bariery psychiczne w głowie + moja nieśmiałość to ciężki orzech do zgryzienia. Muszę nad tym popracować i tak się opinią innych ludzi nie przejmować. :wrr:

@Klanger, mam do Ciebie pytanie: biegając boso wybierasz niekiedy bardziej miejskie tetreny ? blisko ludzi, samochodów ? czy jednak przeważają tereny leśne ?

Chwała dla tych co przeczytali wszystko, przepraszam za aż tak długie pisanie.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@Sammi, mysle, ze na sam poczatek jest jednak lepsza wlasnie taka lekko piaskowa polna droga od asfaltu ;) zreszta ten moj asfalt byl chropowaty i cieply wiec jak znajdziesz cos rownego z rana albo wieczorem to powinno byc ok.
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z tym asfaltem uważajcie przy takich tempetaturach, jak są teraz. W okolicach południa można się nieźle oparzyć
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jabbur, no co ty :bum:
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

W taki upał to ja na żadne bieganie (choćby w butach) nie poszłabym. :hahaha: W moim przypadku trzeba czekać do wieczora.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Eeee, nie przesadzaj, kwestia adaptacji organizmu. Biegnie sie poprostu troche wolniej, a jest sie zmeczonym jakby bieglo sie szybciej. Tak naprawde to dobry trening, ale nie boso po asfalcie :oczko:
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Adaptacja to jedno, ale w upał biegać się stanowczo nie powinno. Ja np: wtedy nie widuję żadnych biegaczy. Ale jak kto woli.

@Skoor jak stopy dojdą do siebie to atakujesz asfalt czy jakieś dróżki polne ? (sam napisałeś, że są lepsze)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sammi pisze:@Skoor jak stopy dojdą do siebie to atakujesz asfalt czy jakieś dróżki polne ? (sam napisałeś, że są lepsze)
Sęk w tym, że koło domu nie mam takich fajnych polnych dróg. Mam albo kamieniste albo nierówne, jest jeszcze taki niby las ale on jest trochę zasyfiony i wolałbym chyba nie lecieć tam boso na początek. No i mam jeszcze piękny nowy równy jak stół asfalt ;) więc pewnie zostanę przy asfalcie. Dziś poniosła mnie fantazja bo pojechaliśmy z żoną nad jezioro i stwierdziłem, że po co czekać do jutra, jak można dzisiaj przed pływaniem i w ten sposób pływania też nie było ;)
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sammi pisze:

@Klanger, mam do Ciebie pytanie: biegając boso wybierasz niekiedy bardziej miejskie tetreny ? blisko ludzi, samochodów ? czy jednak przeważają tereny leśne ?
http://bi.gazeta.pl/im/5/6972/z6972655Q ... -tlumy.jpg

Oto Malta (w Poznaniu). Jak się dobrze przyglądniesz to tam daleko w tle pod zegarami widać jak śmigam boso po ścieżce po 2 stronie jeziora. Mijają mnie piesi i rowerzyści, inni biegacze. Jak nie mam czasu na to by podjechać rowerem/autem do lasu to właśnie tam biegam.

W weekend raczej w lesie. W tygodniu, jeśli w Poznaniu to nad Maltą. A czemu?

---

Gratuluję pierwszego razu!
Prawda, że świat jest inny gdy się po nim przemieszcza boso?
Np. bardziej ciepły ;-)

---

Jak był aparat, to może są zdjęcia?
ODPOWIEDZ