suplementacja w bieganiu

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Paweł Grzonka
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 22 sty 2008, 17:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: tam gdzie jutra słodki smak...

Nieprzeczytany post

Nagor skoro mnie zmusiles heh to Ci powiem- źródło wiedzy Marek Kolbowicz publikacje wygloszone przez niego w rożnych krajach :) pisze doktorat w Zakledzie Sportow Rożnych u mnie na uczelni Aktualnie 3 krotny mistrz Swiata i 2 krotny rekordzista Świata od 2005 roku jego zaloga nie przegrała ani jednego wyścigu :) tak to ta słynna wioślarska czwórka podwójna bez sternika :) Robi badania na jak tos ie mowi debesciakach? :) Wiecej optymizmu mamy w kraju wielu fachowcow- swiatowego pokroju tylko trezba wiedziec gdzie co i jak szukac ;) PS wystarczy isc na uczelnie do profesorka to Ci da materialy o ktorych mozna pomarzyc- trzeba wiedziec gdzie pukac w necie nie ma wszystkiego wiec czasami warto sie wysilic i zapukac do dzwi profesora :)
Co do L-karnityny- ja bym nigdy nie powiedzial ze odchudza :) jest specyficznym i jedynym transporterem dlugich lancuchow WKT (wolne kwasy tluszczowe) w organizmie, pewnie znajac zycie powiesz ze slabo dziala i jest przereklamowana- a ja temu zaprzecze bowiem na zajeciach z prof zw dr hab Janem Jaszczaninem omawialismy ten temat i NIEZALEZNE badania przeprowadzone na grupie sportowcow w Rosji potwierdzaja jej skutecznosc :) trzeba wiedziec jak stosowac bo to co pisza na ulotkach to kompletna bzdura ze 30 min przed treningiem itp itd :) zazylem ja wg wskazoweg profesora i naprawde dziala- przynajmniej na moj organizm ;) A wiesz czemu Malysz jadl bulke z bananem? Proste bo banan zawiera naturalna karnityne i w taki sposb Malysz dostarcza ja do organizmy pogryzajac przy tym bulke :)- ta metode wynalazl akurat Pan Zoladz :)- mowie trzeba chodzic do madrzejszych od siebie i wyciagac od nich wiedze ;)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Pewnie, że warto pytac mądrzejszych, ale twoja wizja świata wydaje się nieco uproszczona, jak fakt, że Małysz je banan akurat dla karnityny. A może też dla węglowodanów? Dla smaku? Dla witamin? Z powodu lekkości takiego posiłku?

Co do l-karnityny, będę się kłócił, dopóki nie ujrzę wyników badań, o których mówisz, w jakimś poważnym naukowym czasopiśmie. A nie widziałem, podobnie jak sportowcy z Rosji wydaja mi się mało wiarygodni jesli chodzi o testowanie jakichkolwiek środków...
Paweł Grzonka
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 22 sty 2008, 17:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: tam gdzie jutra słodki smak...

Nieprzeczytany post

oj Nagor ale z Ciebie sceptyk :) moze akurat ja mam szczescie ze jak pukam do tych dzwi to mi otieraja? :) inne kraje moga tak samo mowic o nas ze badanie przeprowadzeo przez naszych rodakow mozna do kosza wrzucic :) Tylko ze to niestety ludzie wschodu maja lepsze wyniki w lekkiej niz my- i nie tylko w lekkiej. PS tak Malysz jadl banana dla smaku ;)-moim zdaniem dla efekty... ale coz.... Pisze Ci wprost dlaczego to robil to doorzycasz ze dla innych rzeczy :) moze dlatego ej jadl ze lubi ich zolto-bialy kolor? Do srody jestem w Szczecinie i jak uda mi sie dorwac profesorka to przesle Ci na maila ta karnityne ok? Wykresy co jak po ilu dniach jakie zaobserwowano zmiany itp :) malo tego jest tam jak sie nie myle jeszcze inne niezalezne zrodlo Stany albo GB. no nc :) mam nadzieje ze Nawet taki sceptyk jak Ty odnosnie karnityny- oczywiscie ;0 wyciagnie jakies wnioski
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Chodzi to, że ludzie Wschodu na ogól biegają na znacznie mocniejszych środkach niż l-karnityna, dlatego nie przywiązywałbym wagi do badań na jej temat. Ale to już nie jest zagadnienie medyczne, tylko praktyczne. Szkoła wschodnia to szkoła mocnego wspomagania, często niedozwolonego, nigdy nie uwierzę, że Rosjanki biegają mocno, bo odkryły, że l-karnityna działa...

Wyniki badań chętnie obejrzę.

Aha i jeszcze jedno: to, że l-karnityna działa w organizmie, to jedno. Ale czy jakiekolwiek efekty wywołuje doustne suplementowanie l-karnityną? Czyli, mówiąc po ludzku: czy łykanie tabletek ma sens, czy są wchłaniane i wykorzystywane w pożądany sposób? Bo potwierdzenia tego faktu jeszcze nie napotkałem, a wszystkie inne są dla zwykłego biegacza bezużyteczne.
Paweł Grzonka
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 22 sty 2008, 17:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: tam gdzie jutra słodki smak...

Nieprzeczytany post

hmm :) ja tu mysle o biegajacych rekreacyjnie i chcacych zrzucic troche zbednych kilogramow :) Rosjanki czy rosjanie biegaja mocno bo tam jest tez czysta selekcja biora np 100 osob i te, które przetrwaja katorge to beigają a reszta leczy urazy dozywotnio :) :)
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Dyskusja się ciekawie rozwija, ale przedkładając swoje argumenty popadacie w skrajności. Jedni mówią o zawodnikach, a drudzy o truchtających dla zrzucenia wagi. Mówiąc o amatorach trzeba pamiętać o ich ambitnej części. Nie jest tu ważny wynik osiągany, ale podejście do treningu. Osoby te mają pracę (często nie jedną), dom, rodzinę, dzieci oraz trening. Chcąc to wszystko pogodzić są w dużo gorszej sytuacji od zawodnika biegającego 160 km/tydz. i ucinającego sobie w ciągu dnia drzemki i wysypiającego się w nocy.
Jak moje dzieci były bardzo małe, to często zdarzało mi się wychodzić na trening o 23, 24 czy kilka razy o 1 w nocy, a rano trzeba było i tak wstać. Przy przebiegu tygodniowym rzędu 80km czułem, że czegoś mi brakuje. I wtedy zacząłem regularnie po treningu pić napoje izotoniczne i przy najcięższych treningach brać aminokwasy. Założenie tych suplementów, to pomoc w regeneracji tkanek po ciężkim wysiłku i ja czuję, że na mnie to działa.
A innym ważnym aspektem jest efekt placebo. Jeśli ktoś wierzy, ze dany suplement mu pomaga, to będzie z jego pomocą przenosić góry, nawet jeśli jego wartość naukowa jest nikłą.
Wydaje się, że dobrze by było skupić się nie na tym czy suplementy są dobre, ale na tym, żeby nie przesadzać z ich ilością oraz na dyskusjach, jaki środek według badań i opinii daje jakie korzyści. Wtedy zamiast sprzeczek będziemy mieli rzeczowe rozmowy.
Jeszcze słówko do Fredzia. Twój przekaz jest bardzo niejasny. Z jednej strony, z Twoich wypowiedzi z tego wątku, można wywnioskować, że nie należy się suplementować, a z drugiej umieszczasz wywiad z czołowym polskim zawodnikiem, który robi to kroplówkami... Czy większość przypadkowych osób czytając to nie pomyśli sobie, że w takim razie ta ich garść tabletek im nie zaszkodzi??
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

PiotrekMarysin pisze: Jeszcze słówko do Fredzia. Twój przekaz jest bardzo niejasny. Z jednej strony, z Twoich wypowiedzi z tego wątku, można wywnioskować, że nie należy się suplementować, a z drugiej umieszczasz wywiad z czołowym polskim zawodnikiem, który robi to kroplówkami... Czy większość przypadkowych osób czytając to nie pomyśli sobie, że w takim razie ta ich garść tabletek im nie zaszkodzi??
Piotrek.
Umieszczając wywiad - pokazuję zdanie tego zawodnika.
Ja - wbrew temu co się wam wydaje nie jestem PRZECIW suplementacji.
To znaczy - u mnie to działa na zasadzie AKCJA - REAKCJA.
Reaguję jak Tompoz umieszcza przepis na suplementację który w takiej ilości tabletek nie jest prawdopodobnie bez wpływu na inne narządy wewnętrzne.
Ja nie jestem Za lub PRZECIW.
Świat nie jest taki jednobarwny, jest mnóstwo niuansów.
Jestem przeciw takim jednobarwnym receptom dla wszystkich.

A poza tym - jestem niestety wyczulony na porady kolarzy (sorry chłopaki) - znajdź mi inne środowisko równie przetrzepane przez kontrole antydopingowe jak kolarskie.
Oni nie rozumieją zresztą że jak piszę o suplementacji to nie mam na myśli dopingu ale ich sposób myślenia o suplementacji pokazuje, że na poziomie wyczynowym to prawie zawsze wiedzie do dopingu.
(czy poza Armstrongiem ostał się jakiś wielki z Tour de France z ostatnich lat? :) )
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Swojego czasu Wlodarsio z Wyborczej powielil tekst jakiegos japonskiego jajoglowca .
Rzecz dotyczyla kolarzy i ich chorowitosci .
Dopiero po jakims czasie ktos ze srodowiska zwrocil uwage na to , ze specyfiki aplikowane kolarzom byly w rzczy samej srodkami pobudzajaco - dopingowymi . Kompromitacja dla Wlodarsia i Japonca .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Nagor pisze: Arti sprzedaje Vitargo - nic dziwnego, że mu służy ; )
Dziękuję za reklamę ;-) Prawda jest taka,że zanim wybrałem dla siebie suplementację jeśli chodzi o węglowodany wypytałem znajomych maratończyków na poziomie < 2:15 bo uważam iż są oni dla mnie wiarygodni. Następnie przeszukałem internet kto stosuje Vitargo i okazało sie ,że kilka czołowych klubów koszykarskich i piłkarskich również. Nastepnie kolege z kadry i w ten sposób dowiedziałem się ,że PZLA przeznacza je dla swoich zawodników. Stąd na podstawie zebranych informacji i teraz własnego doświadczenia mogłem ocenić co jest polecane. Lepsze to niż zapytać kolegów z siłowni ;-)

Prócz tego stosuję zestawy witaminowe Naturella ;-) Polecone przez znajomych biegaczy ;-) i jestem zadowolony gdyż mój organizm dzięki temu szybciej się regeneruje i lepiej przyjmuje wysiłek.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Paweł Grzonka
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 22 sty 2008, 17:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: tam gdzie jutra słodki smak...

Nieprzeczytany post

Prócz tego stosuję zestawy witaminowe Naturella ;-) Polecone przez znajomych biegaczy ;-) i jestem zadowolony gdyż mój organizm dzięki temu szybciej się regeneruje i lepiej przyjmuje wysiłek.[/quote]

:0 reklama zapachnialo :) o Naturelli to pisal Skarzynski w swojej ksiazki- a na koncu patrze i kto jet sponsorem wydania- Naturella i wszystko jasne :)
to juz nawet ja i Nagor mimo ze ostro sie tniemy w sprawie KARNITYNY to jeszcze nie wymienilismy firmy- tzn ja nie polecialem a on nie zjechal ich :)

PS mi w regeneracji pomaga dobry,smaczny i zdrowy posilek :)
ale kto co lubi :)
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Arti, to była taka mała złośliwośc :hej: Bo oczywiście mogę potwierdzić, że całe PZLA i czołówka piją Vitargo. Ja jednak nie mogę zrozumieć czego innego: dlaczego Vitargo i Isostar są tak piekielnie drogie. Pół roku spędziłem w Stanach, tam blisko 3 kilowy proszek Gatorade kosztuje niecałe 10 dolarów, czyli 25 zł, jakieś 6 razy taniej niż Isostar, o wiele taniej niż Vitargo...

Ja rozumiem, że Polacy to ludzie dużo bogatsi od Amerykanów, a np. Isostar robi się w Szwajcarii i tylko sprowadza, a cła są wysokie, no i zarobić trzeba... Rozumiem, ale nie akceptuję. Podobnie jak nie akceptuję absurdalnych cen obuwia i ciuchów sportowych w Polsce. Brakuje mi jakiejś takiej obywatelskiej akcji, że nie kupujemy, dopóki nie obniżą cen. W życiu nie kupię ani grama Vitargo, ani grama Isostara - z jakiej paki mam płacić wielokrotnie więcej niż np. Amerykanie? W Stanach opiłem się tyle izotoników, są tak tanie, że piłem je wiadrami, teraz więc się obejdę bez. Ale co mają zrobić zwykli ludzie, którzy nie mogą sobie sprowadzić ciuchów z USA?
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Paweł Grzonka pisze:
:0 reklama zapachnialo :) o Naturelli to pisal Skarzynski w swojej ksiazki- a na koncu patrze i kto jet sponsorem wydania- Naturella i wszystko jasne :)
to juz nawet ja i Nagor mimo ze ostro sie tniemy w sprawie KARNITYNY to jeszcze nie wymienilismy firmy- tzn ja nie polecialem a on nie zjechal ich :)

PS mi w regeneracji pomaga dobry,smaczny i zdrowy posilek :)
ale kto co lubi :)
Powiem Ci szczerze,że nie wiedziałem i pewnie akurat tego nie zauważyłem.

Co do wymiany firm. Myślę,że tu na forum spokojnie możemy sobie wymieniać firmy chociażby dla naszej wewnętrznej informacji co jest popularne, z czego ludzie są zadowoleni itp. To dla nas czytelników i sportowców przecież równie pomocne. Nie traktujmy wymienianie jako reklamę bo gwiazdami nie jesteśmy ;-)

Jeśli na 10 osób np 6-8 wymieni tą samą firmę to może to być sygnał dla kogoś ,że warto dokładniej zainteresować się daną marką.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
primo
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 03 mar 2007, 08:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzegom
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Paweł Grzonka pisze:Nagor skoro mnie zmusiles heh to Ci powiem- źródło wiedzy Marek Kolbowicz publikacje wygloszone przez niego w rożnych krajach :) pisze doktorat w Zakledzie Sportow Rożnych u mnie na uczelni Aktualnie 3 krotny mistrz Swiata i 2 krotny rekordzista Świata od 2005 roku jego zaloga nie przegrała ani jednego wyścigu :) tak to ta słynna wioślarska czwórka podwójna bez sternika :) Robi badania na jak tos ie mowi debesciakach? :) Wiecej optymizmu mamy w kraju wielu fachowcow- swiatowego pokroju tylko trezba wiedziec gdzie co i jak szukac ;) PS wystarczy isc na uczelnie do profesorka to Ci da materialy o ktorych mozna pomarzyc- trzeba wiedziec gdzie pukac w necie nie ma wszystkiego wiec czasami warto sie wysilic i zapukac do dzwi profesora :)
Co do L-karnityny- ja bym nigdy nie powiedzial ze odchudza :) jest specyficznym i jedynym transporterem dlugich lancuchow WKT (wolne kwasy tluszczowe) w organizmie, pewnie znajac zycie powiesz ze slabo dziala i jest przereklamowana- a ja temu zaprzecze bowiem na zajeciach z prof zw dr hab Janem Jaszczaninem omawialismy ten temat i NIEZALEZNE badania przeprowadzone na grupie sportowcow w Rosji potwierdzaja jej skutecznosc :) trzeba wiedziec jak stosowac bo to co pisza na ulotkach to kompletna bzdura ze 30 min przed treningiem itp itd :) zazylem ja wg wskazoweg profesora i naprawde dziala- przynajmniej na moj organizm ;) A wiesz czemu Malysz jadl bulke z bananem? Proste bo banan zawiera naturalna karnityne i w taki sposb Malysz dostarcza ja do organizmy pogryzajac przy tym bulke :)- ta metode wynalazl akurat Pan Zoladz :)- mowie trzeba chodzic do madrzejszych od siebie i wyciagac od nich wiedze ;)
Z tą L-karnityną to różnie. Papier wszystko przyjmnie, a na płocie napisane było .... i ...... rozumiesz ??

Ja studiowałem na wrocławskim awf i tam profesor mówił, że L-karnityna to o kant dupy rozbić - i to biochemik. I komu wierzyć?
primo
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Nagor pisze:Arti, to była taka mała złośliwośc :hej: Bo oczywiście mogę potwierdzić, że całe PZLA i czołówka piją Vitargo. Ja jednak nie mogę zrozumieć czego innego: dlaczego Vitargo i Isostar są tak piekielnie drogie. Pół roku spędziłem w Stanach, tam blisko 3 kilowy proszek Gatorade kosztuje niecałe 10 dolarów, czyli 25 zł, jakieś 6 razy taniej niż Isostar, o wiele taniej niż Vitargo...

Ja rozumiem, że Polacy to ludzie dużo bogatsi od Amerykanów, a np. Isostar robi się w Szwajcarii i tylko sprowadza, a cła są wysokie, no i zarobić trzeba... Rozumiem, ale nie akceptuję. Podobnie jak nie akceptuję absurdalnych cen obuwia i ciuchów sportowych w Polsce. Brakuje mi jakiejś takiej obywatelskiej akcji, że nie kupujemy, dopóki nie obniżą cen. W życiu nie kupię ani grama Vitargo, ani grama Isostara - z jakiej paki mam płacić wielokrotnie więcej niż np. Amerykanie? W Stanach opiłem się tyle izotoników, są tak tanie, że piłem je wiadrami, teraz więc się obejdę bez. Ale co mają zrobić zwykli ludzie, którzy nie mogą sobie sprowadzić ciuchów z USA?
Zgadzam się z Tobą. Obuwie, ciuchy itp dla Polaka są bardzo drogie.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Arti, jest znaczne gorzej: ceny ciuchów i butów w Polsce są absurdalnie wysokie nawet dla Amerykanina czy Angola! Przyjeżdża taki Amerykaniec do Polski i widzi, że koszulka Nike kosztuje 50-60 dolarow i wytrzeszcza oczy, bo u siebie ma za 35, a po kilku miesiącach za 15 w przecenie.

Tańsze buty niż u nas widziałem w USA, Hiszpanii, Holandii, a z tego, co mówią znajomi, podobnie jest w Niemczech i Wielkiej Brytanii. I ja się od lat zastanawiam: skąd to się bierze? Jakieś cło, koszty, czy świadoma polityka producentów? No i kto to kupuje? Kto kupuje te wszystkie buty za 600zł? Przecież to jest 250 dolarów, w Stanach nie widziałem ani kawałka buta w takiej cenie, co pewnie potwierdzi Wojtek.

To samo dotyczy każdej dziedziny życia w Polsce. Mieszkania w Warszawie są 2 razy droższe niż w Hiszpanii na Costa Blanca 100m od Morza Śródziemnego...
ODPOWIEDZ