greg868 - piątka w 20 minut, HM w 1:35:00
Moderator: infernal
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
2014-11-22 sobota
BS 7 km + 4 * podbiegi 150 m (1 minuta) + BS 1 km
00:52:23 | 05:32 min/km | HR avg/max 149/166
Samopoczucie perfekt, wieczór, park, +6 stopni, prawie bezwietrznie
Dziś dzień wolny od pracy - nadrobiłem kilka rzeczy i musiało mi też starczyć czasu na bieganie. Chciałem podbiegi - proszę bardzo będą podbiegi. Ubrałem się w miarę lekko (bez nieszczęsnej bluzy która daje +15 do HR), buty trailowe, czołówka.
Runkeeper zawiódł, nie gadał mi co 500 metrów. Na szczęście udokumentował to co trzeba. Jak coś jest do wszystkiego (i do tego jest tanie) to jest do niczego - to podsumowanie mojego telefonu. Zbliża się czas zainwestowania w jakiegoś Garmina albo innego Geonaute'a.
Zrobiłem 2,5 kółka we względnych ciemnościach parku i zacząłem podbiegi. Starałem się trzymać to samo tempo co podczas BSa, myślę że w miarę mi wychodziło. Podbieg był nierówną ścieżką, musiałem uważać żeby nie wylądować na glebie. Na końcu 4 podbiegu miałem HR = 166 więc nie było za ciężko. Oryginalnie planowałem 8 podbiegów, ale ewakuowałem się, bo kręciła się tam niezidentyfikowana grupka z żarem i pewnie czaili się na moją czołówkę Dalej spokojnie do autka. Fajny urozmaicony bieg.
BS 7 km + 4 * podbiegi 150 m (1 minuta) + BS 1 km
00:52:23 | 05:32 min/km | HR avg/max 149/166
Samopoczucie perfekt, wieczór, park, +6 stopni, prawie bezwietrznie
Dziś dzień wolny od pracy - nadrobiłem kilka rzeczy i musiało mi też starczyć czasu na bieganie. Chciałem podbiegi - proszę bardzo będą podbiegi. Ubrałem się w miarę lekko (bez nieszczęsnej bluzy która daje +15 do HR), buty trailowe, czołówka.
Runkeeper zawiódł, nie gadał mi co 500 metrów. Na szczęście udokumentował to co trzeba. Jak coś jest do wszystkiego (i do tego jest tanie) to jest do niczego - to podsumowanie mojego telefonu. Zbliża się czas zainwestowania w jakiegoś Garmina albo innego Geonaute'a.
Zrobiłem 2,5 kółka we względnych ciemnościach parku i zacząłem podbiegi. Starałem się trzymać to samo tempo co podczas BSa, myślę że w miarę mi wychodziło. Podbieg był nierówną ścieżką, musiałem uważać żeby nie wylądować na glebie. Na końcu 4 podbiegu miałem HR = 166 więc nie było za ciężko. Oryginalnie planowałem 8 podbiegów, ale ewakuowałem się, bo kręciła się tam niezidentyfikowana grupka z żarem i pewnie czaili się na moją czołówkę Dalej spokojnie do autka. Fajny urozmaicony bieg.
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
2014-11-29 sobota
BS 10,8 km
01:02:38 | 05:46 min/km | HR avg/max 154/165
Samopoczucie słabe, późne popołudnie, bieżnia
Nie ma co pisać. Miało być 01:10:00 tym samym tempem, ale przez przypadek wcisnąłem "Emergency button", maszyny nie udało mi się uruchomić ponownie, co za syf. Do tego to wysokie tętno, ehhh.
---------
Podsumowanie tygodnia:
22,3 km, 2 biegania
Taki sobie tydzień
Co się udało:
- podbiegi. Jest patent na przyszłe treningi podbiegowe, trochę sobie o nich poczytałem.
Co się nie udało:
- w sumie chyba nic takiego
Plan na następny tydzień:
- w sobotę druga edycja City Trail, aczkolwiek mój domowy kierownik chyba zamierza pokrzyżować te plany. Okaże się.
---------
Podsumowanie miesiąca - listopad
68.3 km (prawie identycznie jak w październiku), biegane było 8 razy (identycznie jak w październiku!). 1 udział w zawodach, gdzie 5km okazało się 5,6 km i jeden challenge, gdzie prawie wyprułem flaki ale dobiegłem.
Na własnej skórze odkryłem wpływ doboru ubrań na tętno co było dobrą lekcją.
BS 10,8 km
01:02:38 | 05:46 min/km | HR avg/max 154/165
Samopoczucie słabe, późne popołudnie, bieżnia
Nie ma co pisać. Miało być 01:10:00 tym samym tempem, ale przez przypadek wcisnąłem "Emergency button", maszyny nie udało mi się uruchomić ponownie, co za syf. Do tego to wysokie tętno, ehhh.
---------
Podsumowanie tygodnia:
22,3 km, 2 biegania
Taki sobie tydzień
Co się udało:
- podbiegi. Jest patent na przyszłe treningi podbiegowe, trochę sobie o nich poczytałem.
Co się nie udało:
- w sumie chyba nic takiego
Plan na następny tydzień:
- w sobotę druga edycja City Trail, aczkolwiek mój domowy kierownik chyba zamierza pokrzyżować te plany. Okaże się.
---------
Podsumowanie miesiąca - listopad
68.3 km (prawie identycznie jak w październiku), biegane było 8 razy (identycznie jak w październiku!). 1 udział w zawodach, gdzie 5km okazało się 5,6 km i jeden challenge, gdzie prawie wyprułem flaki ale dobiegłem.
Na własnej skórze odkryłem wpływ doboru ubrań na tętno co było dobrą lekcją.
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
2014-12-02 wtorek
BS 8 km
00:45:43 | 05:43 min/km | HR avg/max 138/145
Samopoczucie słabe, wieczór, bieżnia
BS jak BS, z dwoma wyjątkami. 1. jestem trochę przeziębiony 2. miało być znowu przekroczenie 1h, ale zacząłem czuć mroźny oddech klimatyzacji na plecach i nie ryzykując pogorszenia stanu zdrowia zakończyłem trening po 8 kilometrze.
Jak widać tętno ma się całkiem nieźle w warunkach "wewnętrznych" i w dodatku gdy dbam o czystość w płucach.
BS 8 km
00:45:43 | 05:43 min/km | HR avg/max 138/145
Samopoczucie słabe, wieczór, bieżnia
BS jak BS, z dwoma wyjątkami. 1. jestem trochę przeziębiony 2. miało być znowu przekroczenie 1h, ale zacząłem czuć mroźny oddech klimatyzacji na plecach i nie ryzykując pogorszenia stanu zdrowia zakończyłem trening po 8 kilometrze.
Jak widać tętno ma się całkiem nieźle w warunkach "wewnętrznych" i w dodatku gdy dbam o czystość w płucach.
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
2014-12-13
BS 7 km
00:40:00 | 05:43 min/km | HR avg/max 137/148
Samopoczucie ok, wieczór, bieżnia
--
2014-12-30
BS 3 km 05:43 | 3 x 1 km 04:27, p. 0.5 km 05:43 | BS 1 km 05:43
00:44:46 | 05:16 min/km | HR avg/max 159/182
Samopoczucie ok, wieczór, bieżnia
Rozruszanie po Świętach, chciałem sprawdzić jak organizm zareaguje na planowane tempo piątki (w sobotę 5k City Trail). Po biegu czułem łydki, następnego dnia czwórgłowy. Trening był ciężki jak na okoliczności i obecny stopień roztrenowania.
--
2015-01-01
BS 6.8 km
00:39:42 | 05:48 min/km | HR avg/max 145/155
Samopoczucie ok, wieczór, ~1 °C, bezchmurnie, delikatny wiatr
BS żeby określić jaką mam formę i sprawdzić zimowy uniform Nie udało mi się utrzymać w miarę stałego tempa (+-10 sek), bywało lepiej.
---------
Podsumowanie miesiąca - grudzień
23.5 km, biegane było 3 razy, jeden trip w górkach. City Trail - nie brałem udziału żeby się nie doprawić. Później business trip, pozniej Święta, później Nowy Rok no i wyszło jak wyszło.
---------
Rok w skrócie:
Debiut w zawodach, dystanse 5k, 10k, 1/2M. Bez ścisłego trzymania się planów albo książkowych wytycznych.
Na 2015:
Highlight: 33. Wrocław Maraton z Hansonami <03:30:00
Inne: 3. Nocny 1/2M Wrocław, kilka 10k, kilka 5k
---------
Jak wspomniałem - jutro (sobota) wrocławski City Trail, zobaczymy jakie warunki w lesie, nie chciałbym błota, ale to chyba nieuniknione (teraz dodatkowo pada deszcz). Boję się przeziębić, ale podejmę wszystkie możliwe środki żeby tak się nie stało.
Maraton według Hansonów jest już w biblioteczce. Wiem że przygotowanie to będzie ciężka przeprawa, ale z chęcią podejmę to wyzwanie. Oby kierownik w domu nie zażądał rozwodu przez pomysły Hansonów
BS 7 km
00:40:00 | 05:43 min/km | HR avg/max 137/148
Samopoczucie ok, wieczór, bieżnia
--
2014-12-30
BS 3 km 05:43 | 3 x 1 km 04:27, p. 0.5 km 05:43 | BS 1 km 05:43
00:44:46 | 05:16 min/km | HR avg/max 159/182
Samopoczucie ok, wieczór, bieżnia
Rozruszanie po Świętach, chciałem sprawdzić jak organizm zareaguje na planowane tempo piątki (w sobotę 5k City Trail). Po biegu czułem łydki, następnego dnia czwórgłowy. Trening był ciężki jak na okoliczności i obecny stopień roztrenowania.
--
2015-01-01
BS 6.8 km
00:39:42 | 05:48 min/km | HR avg/max 145/155
Samopoczucie ok, wieczór, ~1 °C, bezchmurnie, delikatny wiatr
BS żeby określić jaką mam formę i sprawdzić zimowy uniform Nie udało mi się utrzymać w miarę stałego tempa (+-10 sek), bywało lepiej.
---------
Podsumowanie miesiąca - grudzień
23.5 km, biegane było 3 razy, jeden trip w górkach. City Trail - nie brałem udziału żeby się nie doprawić. Później business trip, pozniej Święta, później Nowy Rok no i wyszło jak wyszło.
---------
Rok w skrócie:
Debiut w zawodach, dystanse 5k, 10k, 1/2M. Bez ścisłego trzymania się planów albo książkowych wytycznych.
Na 2015:
Highlight: 33. Wrocław Maraton z Hansonami <03:30:00
Inne: 3. Nocny 1/2M Wrocław, kilka 10k, kilka 5k
---------
Jak wspomniałem - jutro (sobota) wrocławski City Trail, zobaczymy jakie warunki w lesie, nie chciałbym błota, ale to chyba nieuniknione (teraz dodatkowo pada deszcz). Boję się przeziębić, ale podejmę wszystkie możliwe środki żeby tak się nie stało.
Maraton według Hansonów jest już w biblioteczce. Wiem że przygotowanie to będzie ciężka przeprawa, ale z chęcią podejmę to wyzwanie. Oby kierownik w domu nie zażądał rozwodu przez pomysły Hansonów
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
2015-01-03 sobota
Grand Prix Wrocław City Trail 5km
00:22:33 | 04:30 min/km | HR avg/max 180/188
Samopoczucie ok, słonecznie, 6 stopni, las + błoto
Pogorszenie względem poprzedniego startu (przed 2 miesiącami) o 10 sek na kilometrze. Przy obecnym stanie wytrenowania i małej objętości biegów i tak jest chyba dobrym wynikiem.
Śniadanie: chałka z dżemem + herbata, koniec o 09:00
Rozgrzewka: spokojny trucht, skipy, rozciąganie, razem jakieś 1,5 km, 20 minut
Linia startu: ustawiłem się około połowy stawki, start o 11:00
1km 04:29
2km 04:34
3km 04:31
4km 04:27
5km 04:11
Udało się utrzymać tempo a nawet przyspieszyć. na ostatnich 50m miałem wymuszony sprint, ktoś mnie próbował dopaść. Od 50 miejsca była klasyfikacja wg czasów netto i ten co mnie gonił a nie dogonił i tak zajął lepszą pozycję. Ale netto to mimo to fajna rzecz.
Chciałbym dojść do poziomu 04:15min/km, zobaczymy czy uda się do końca tegorocznej edycji City Trail.
Grand Prix Wrocław City Trail 5km
00:22:33 | 04:30 min/km | HR avg/max 180/188
Samopoczucie ok, słonecznie, 6 stopni, las + błoto
Pogorszenie względem poprzedniego startu (przed 2 miesiącami) o 10 sek na kilometrze. Przy obecnym stanie wytrenowania i małej objętości biegów i tak jest chyba dobrym wynikiem.
Śniadanie: chałka z dżemem + herbata, koniec o 09:00
Rozgrzewka: spokojny trucht, skipy, rozciąganie, razem jakieś 1,5 km, 20 minut
Linia startu: ustawiłem się około połowy stawki, start o 11:00
1km 04:29
2km 04:34
3km 04:31
4km 04:27
5km 04:11
Udało się utrzymać tempo a nawet przyspieszyć. na ostatnich 50m miałem wymuszony sprint, ktoś mnie próbował dopaść. Od 50 miejsca była klasyfikacja wg czasów netto i ten co mnie gonił a nie dogonił i tak zajął lepszą pozycję. Ale netto to mimo to fajna rzecz.
Chciałbym dojść do poziomu 04:15min/km, zobaczymy czy uda się do końca tegorocznej edycji City Trail.
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
Podsumowanie tygodnia:
20.3 km, 3 razy było biegane
Co się udało:
- zmotywowanie się do sobotniego City Trail i przygotowanie się (w miarę) do niego
- po części się udał - udział w City Trail
- pilnowanie się 31.12, żeby na luzie sobie pobiec 01.01
Co się nie udało:
- wytrzymać cały tydzień bez fajurów
- utrzymać formy - to chyba nic dziwnego skoro w całym grudniu biegane było 3 razy
Plan na następny tydzień:
- 2-3 razy pobiec, żeby zrobić 20k+
- dokończyć "Maraton Metodą Hansonów"
- wyhaczyć jakieś obuwie na asfalt z promocji
Luźna refleksja. Nawet jak człowiek zagląda do lodówki to widzi bieganie: Jaja 10 szt. wolny wybieg.
20.3 km, 3 razy było biegane
Co się udało:
- zmotywowanie się do sobotniego City Trail i przygotowanie się (w miarę) do niego
- po części się udał - udział w City Trail
- pilnowanie się 31.12, żeby na luzie sobie pobiec 01.01
Co się nie udało:
- wytrzymać cały tydzień bez fajurów
- utrzymać formy - to chyba nic dziwnego skoro w całym grudniu biegane było 3 razy
Plan na następny tydzień:
- 2-3 razy pobiec, żeby zrobić 20k+
- dokończyć "Maraton Metodą Hansonów"
- wyhaczyć jakieś obuwie na asfalt z promocji
Luźna refleksja. Nawet jak człowiek zagląda do lodówki to widzi bieganie: Jaja 10 szt. wolny wybieg.
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
2015-01-07 środa
BS 8 km
00:46:32 | 05:48 min/km | HR avg/max ?/?
Samopoczucie good, noc, ośnieżone i oblodzone chodniki + prószący śnieg, -1 stopni
Bez historii BS. Poza tym że wypiął mi się pasek pulsometru podczas biegu oczywiście.
Nie poślizgnąłem się i nie zabiłem co trzeba uznać za duży plus. Biegłem w moich trailowych z Lidla, przyzwoita przyczepność.
BS 8 km
00:46:32 | 05:48 min/km | HR avg/max ?/?
Samopoczucie good, noc, ośnieżone i oblodzone chodniki + prószący śnieg, -1 stopni
Bez historii BS. Poza tym że wypiął mi się pasek pulsometru podczas biegu oczywiście.
Nie poślizgnąłem się i nie zabiłem co trzeba uznać za duży plus. Biegłem w moich trailowych z Lidla, przyzwoita przyczepność.
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
2015-01-10
BS 3 km 05:43 | 3 x 1 km 04:15, p. 0.5 km 05:43 | BS 2 km 05:43
00:49:55 | 05:15 min/km | HR avg/max 149/174
Samopoczucie ok, wieczór, bieżnia
Chciałem sprawdzić jak mi wejdą moje 3 x 1km. Tym razem nie popuściłem i tempo docelowe było książkowo - 04:15 - nie tak jak w zeszłym tygodniu. Biegło się dobrze, po pierwszym tempowym kilometrze zdziwiłem się że tętno takie niskie. A to panie drogi brak fajeczek tak zapewne działa.
Po wszystkim porozciągałem się. Było lżej niż w zeszłym tygodniu, mimo że szybciej. Następnego dnia nie czułem też takiego obciążenia.
Z ciekawostek - rozwiązał mi się but (podczas "przerwy") i udało mi się zeskoczyć z bieżni, zawiązać i wskoczyć z powrotem
HR na początku i końcu kilometrówek:
1km: 143-167
2km: 151-168
3km: 150-171
HR "po minucie": 155->135
-----------
Podsumowanie tygodnia:
17,5 km, 2 biegania
Całkiem dobry tydzień
Co się udało:
- pobiec na śniegu bez wywrotki
- na 3 x 1km tętno niższe niż zakładałem
- prawie skończyłem czytać Hansonów
- fajeczek - niet
- zapisałem się na drugą dziesiątkę (marzec) , półmaraton (czerwic) i maraton (wrzesień)
Co się nie udało:
- pobiegać 3 raz
Plan na następny tydzień:
- może jakieś 8x400m?
- a może w końcu powrócę do 10-12 km ulicami?
BS 3 km 05:43 | 3 x 1 km 04:15, p. 0.5 km 05:43 | BS 2 km 05:43
00:49:55 | 05:15 min/km | HR avg/max 149/174
Samopoczucie ok, wieczór, bieżnia
Chciałem sprawdzić jak mi wejdą moje 3 x 1km. Tym razem nie popuściłem i tempo docelowe było książkowo - 04:15 - nie tak jak w zeszłym tygodniu. Biegło się dobrze, po pierwszym tempowym kilometrze zdziwiłem się że tętno takie niskie. A to panie drogi brak fajeczek tak zapewne działa.
Po wszystkim porozciągałem się. Było lżej niż w zeszłym tygodniu, mimo że szybciej. Następnego dnia nie czułem też takiego obciążenia.
Z ciekawostek - rozwiązał mi się but (podczas "przerwy") i udało mi się zeskoczyć z bieżni, zawiązać i wskoczyć z powrotem
HR na początku i końcu kilometrówek:
1km: 143-167
2km: 151-168
3km: 150-171
HR "po minucie": 155->135
-----------
Podsumowanie tygodnia:
17,5 km, 2 biegania
Całkiem dobry tydzień
Co się udało:
- pobiec na śniegu bez wywrotki
- na 3 x 1km tętno niższe niż zakładałem
- prawie skończyłem czytać Hansonów
- fajeczek - niet
- zapisałem się na drugą dziesiątkę (marzec) , półmaraton (czerwic) i maraton (wrzesień)
Co się nie udało:
- pobiegać 3 raz
Plan na następny tydzień:
- może jakieś 8x400m?
- a może w końcu powrócę do 10-12 km ulicami?
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
2015-01-13
BS 10 km
00:58:39 | 05:51 min/km | HR avg/max 135/147
Samopoczucie ok, noc, ulice, +8 stopni, delikatny wiatr
Znowu taki BS bez historii. Ubrałem się trochę lżej (bez spodni na wiatr), ale za to czapa na głowę. Sporo biegaczy po drodze. W słuchawkach Garage Inc. Eksperymentuję ze wskazówkami Hansonów odnośnie rozciągania przed i po - ma to sens i lubię to. HR zdecydowanie korzystne, chyba zaczynam powrót do formy, jeśli można to tak powiedzieć
HR "po minucie": 135->124
BS 10 km
00:58:39 | 05:51 min/km | HR avg/max 135/147
Samopoczucie ok, noc, ulice, +8 stopni, delikatny wiatr
Znowu taki BS bez historii. Ubrałem się trochę lżej (bez spodni na wiatr), ale za to czapa na głowę. Sporo biegaczy po drodze. W słuchawkach Garage Inc. Eksperymentuję ze wskazówkami Hansonów odnośnie rozciągania przed i po - ma to sens i lubię to. HR zdecydowanie korzystne, chyba zaczynam powrót do formy, jeśli można to tak powiedzieć
HR "po minucie": 135->124
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
2015-01-17
BS 3 km 05:42 | 8 x 400m 04:00, p. 200m 06:24 | BS 2 km 05:42
00:52:36 | 05:16 min/km | HR avg/max 147/171
Samopoczucie great, wieczór, bieżnia
Mocne 400-tki. Tym razem postanowiłem dać sobie porządniejszy odpoczynek pomiędzy interwałami, myślę że to była dobra decyzja (zamiast 5:23 jak 3-4 miesiące temu).
HR na końcu 400-tek:
159, 166, 164, 166, 168, 168, 171, 170
HR "po minucie": 154->132
-----------
Podsumowanie tygodnia:
20 km, 2 biegania
Co się udało:
- całkiem zgrabnie wyszła dziesiątka spokojnego biegu, książkowy HR
- fajeczek - niet ponownie
Co się nie udało:
- pobiegać 3 raz
- muszę się bartdziej przyłożyć do rozciągania po biegach
Plan na następny tydzień:
- jakieś 8-10 w mocniejszym tempie?
- trzy biegania?
BS 3 km 05:42 | 8 x 400m 04:00, p. 200m 06:24 | BS 2 km 05:42
00:52:36 | 05:16 min/km | HR avg/max 147/171
Samopoczucie great, wieczór, bieżnia
Mocne 400-tki. Tym razem postanowiłem dać sobie porządniejszy odpoczynek pomiędzy interwałami, myślę że to była dobra decyzja (zamiast 5:23 jak 3-4 miesiące temu).
HR na końcu 400-tek:
159, 166, 164, 166, 168, 168, 171, 170
HR "po minucie": 154->132
-----------
Podsumowanie tygodnia:
20 km, 2 biegania
Co się udało:
- całkiem zgrabnie wyszła dziesiątka spokojnego biegu, książkowy HR
- fajeczek - niet ponownie
Co się nie udało:
- pobiegać 3 raz
- muszę się bartdziej przyłożyć do rozciągania po biegach
Plan na następny tydzień:
- jakieś 8-10 w mocniejszym tempie?
- trzy biegania?
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
2015-01-20
Plan: BS 3 km ~05:43 | 5 km TM (05:00) | BS 2 km ~05:43
Było: BS 3 km 05:52 | 5 km TM (05:03) | BS 2 km 05:27
00:53:52 | 05:22 min/km | HR avg/max 147/161
Samopoczucie ok, wieczór, pochmurno, 3 stopnie, bezwietrznie
Bez słuchawek, runkeeper gadał sobie z opaski na ramię. Dodając do tego specyfikę biegu wzdłuż ulicy (=hałas) i specyfikę działania runkeepera (nie podaje messedży dokładnie wtedy kiedy powinien, tylko trochę później), nie byłem w stanie trzymać tempa dokładniej niż tak jak widać poniżej. I tak było całkiem nieźle.
5k w tempie M było ciekawym wyzwaniem, dało mi trochę do myślenia. Wytrzymałości to ja za bardzo u siebie nie widzę, a już za 2 miesiące moja pierwsza tegoroczna dyszka.
Czasy kilometrów:
BS 3k: 5:38 6:01 5:58 (avg 05:52)
TM 5k: 5:21 5:00 5:04 4:53 04:55 (avg 05:03)
BS 2k: 5:27 5:27 (avg 05:27)
HR "po minucie": 148 -> 128
Plan: BS 3 km ~05:43 | 5 km TM (05:00) | BS 2 km ~05:43
Było: BS 3 km 05:52 | 5 km TM (05:03) | BS 2 km 05:27
00:53:52 | 05:22 min/km | HR avg/max 147/161
Samopoczucie ok, wieczór, pochmurno, 3 stopnie, bezwietrznie
Bez słuchawek, runkeeper gadał sobie z opaski na ramię. Dodając do tego specyfikę biegu wzdłuż ulicy (=hałas) i specyfikę działania runkeepera (nie podaje messedży dokładnie wtedy kiedy powinien, tylko trochę później), nie byłem w stanie trzymać tempa dokładniej niż tak jak widać poniżej. I tak było całkiem nieźle.
5k w tempie M było ciekawym wyzwaniem, dało mi trochę do myślenia. Wytrzymałości to ja za bardzo u siebie nie widzę, a już za 2 miesiące moja pierwsza tegoroczna dyszka.
Czasy kilometrów:
BS 3k: 5:38 6:01 5:58 (avg 05:52)
TM 5k: 5:21 5:00 5:04 4:53 04:55 (avg 05:03)
BS 2k: 5:27 5:27 (avg 05:27)
HR "po minucie": 148 -> 128
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
Widzę że nie tęskniliście, zarzucę was więc porcją newsów.
----------------
2015-01-24 sobota
Hiking 16 km, ~800m up/down
Samopoczucie rewelacyjne, pochmurny poranek, bez opadów, śnieg, -3 stopnie
Taki niebiegowy wpis. Wyjście czarnym szlakiem spod wyciągu na Kopę, później czerwonym na Śnieżkę, z powrotem czerwonym do Kotła Wielkiego Stawu i zielonym w dół do punktu wyjścia. Nogi i ręcę czuję do dziś (piątek).
Parę fotek na zachętę wrzucę jak będę je gdzieś miał zapisane.
---------------
Podsumowanie tygodnia:
10 km
Więcej się "nie udało" niż "udało". Planów na następny tydzień na razie nie robię, mimo że w sobotę będzie City Trail, bieg czwarty.
-----------------
2015-01-29
BS 6,8 km
00:40:04 | 05:52 min/km | HR avg/max 143/158
Samopoczucie względne, noc, ulice, +4 stopnie
Postanowiłem rozbiegać te bolące ścięgna i mięśnie delikatnym krótkim BS-em. Niestety nie pomogło. Przegiąłem z tą Śnieżką, ale warto było
HR "po minucie": 144->128
-----------------
2015-01-31 sobota
Grand Prix Wrocław City Trail 5km
00:21:41 | 04:30 min/km | HR avg/max 175/184
96 pozycja :D
Samopoczucie awesome, pochmurno, 1 stopień, las + błoto
Nie spodziewałem się dobrego wyniku bo cały czas pobolewały mnie nogi. Technologiczne problemy (telefon mam do d* muszę go w końcu wymienić) nie pozwoliły dokładnie zarejestrować trasy oraz dokładniej sprawdzać czasu.
Tym samym wystartowałem za ostro i tak się też trzymało, aż po trzecim kilometrze zauważyłem że wszyscy dookoła musieli strasznie zwolnić (to mroźne powietrze dało popalić?) więc nie pozostało mi nic innego jak ich wyprzedzać.
Starczyło sił do samego końca. Jednak chyba oznaczenia kilometrów były nie do końca na swoich miejscach, co widać po czasie trzeciego km.
1km 04.18
2km 04.08
3km 04.48
4km 04.20
5km 04.07
Tak więc udało mi się wskoczyć do pierwszej setki, czyli jeden mini-cel na ten rok osiągnięty
-----------------
Podsumowanie stycznia:
71.3 km
Przytyło mi się 2 kg
Biegania było mniej niż sobie wyobrażałem i życzyłem. Gdyby było go więcej i było by ono z pomysłem i poukładane, progress by był na pewno bardziej widoczny.
-----------------
Podsumowanie tygodnia:
11.8 km
Zawody w dobrym stylu. Nie udało się natomiast wytrzymać w abstynencji. No i butów dalej szukam :/
----------------
2015-01-24 sobota
Hiking 16 km, ~800m up/down
Samopoczucie rewelacyjne, pochmurny poranek, bez opadów, śnieg, -3 stopnie
Taki niebiegowy wpis. Wyjście czarnym szlakiem spod wyciągu na Kopę, później czerwonym na Śnieżkę, z powrotem czerwonym do Kotła Wielkiego Stawu i zielonym w dół do punktu wyjścia. Nogi i ręcę czuję do dziś (piątek).
Parę fotek na zachętę wrzucę jak będę je gdzieś miał zapisane.
---------------
Podsumowanie tygodnia:
10 km
Więcej się "nie udało" niż "udało". Planów na następny tydzień na razie nie robię, mimo że w sobotę będzie City Trail, bieg czwarty.
-----------------
2015-01-29
BS 6,8 km
00:40:04 | 05:52 min/km | HR avg/max 143/158
Samopoczucie względne, noc, ulice, +4 stopnie
Postanowiłem rozbiegać te bolące ścięgna i mięśnie delikatnym krótkim BS-em. Niestety nie pomogło. Przegiąłem z tą Śnieżką, ale warto było
HR "po minucie": 144->128
-----------------
2015-01-31 sobota
Grand Prix Wrocław City Trail 5km
00:21:41 | 04:30 min/km | HR avg/max 175/184
96 pozycja :D
Samopoczucie awesome, pochmurno, 1 stopień, las + błoto
Nie spodziewałem się dobrego wyniku bo cały czas pobolewały mnie nogi. Technologiczne problemy (telefon mam do d* muszę go w końcu wymienić) nie pozwoliły dokładnie zarejestrować trasy oraz dokładniej sprawdzać czasu.
Tym samym wystartowałem za ostro i tak się też trzymało, aż po trzecim kilometrze zauważyłem że wszyscy dookoła musieli strasznie zwolnić (to mroźne powietrze dało popalić?) więc nie pozostało mi nic innego jak ich wyprzedzać.
Starczyło sił do samego końca. Jednak chyba oznaczenia kilometrów były nie do końca na swoich miejscach, co widać po czasie trzeciego km.
1km 04.18
2km 04.08
3km 04.48
4km 04.20
5km 04.07
Tak więc udało mi się wskoczyć do pierwszej setki, czyli jeden mini-cel na ten rok osiągnięty
-----------------
Podsumowanie stycznia:
71.3 km
Przytyło mi się 2 kg
Biegania było mniej niż sobie wyobrażałem i życzyłem. Gdyby było go więcej i było by ono z pomysłem i poukładane, progress by był na pewno bardziej widoczny.
-----------------
Podsumowanie tygodnia:
11.8 km
Zawody w dobrym stylu. Nie udało się natomiast wytrzymać w abstynencji. No i butów dalej szukam :/
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
Jak obiecałem, tutaj zdjęcia z tripa na Śnieżkę:
https://plus.google.com/photos/10883542 ... z-DKveDWYA
https://plus.google.com/photos/10883542 ... z-DKveDWYA
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
2015-02-04
BS 8 km
00:46:40 | 05:49 min/km | HR avg/max 147/155
Samopoczucie względne, noc, ulice, 0 stopni, prószący śnieg :D
Bieganie po 20, wyszło trochę jak BNZ w odróżnieniu od BNP . HR wyższe niż powinno być, efekt palenia.
HR "po minucie": 151->133
BS 8 km
00:46:40 | 05:49 min/km | HR avg/max 147/155
Samopoczucie względne, noc, ulice, 0 stopni, prószący śnieg :D
Bieganie po 20, wyszło trochę jak BNZ w odróżnieniu od BNP . HR wyższe niż powinno być, efekt palenia.
HR "po minucie": 151->133
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
2015-02-06
BS 3 km 05:43 | 2 x 1 km 04:15, p. 0.5 km 06:24 | BS 1.5 km 05:43
00:40:37 | 05:25 min/km | HR avg/max 153/181
Samopoczucie dupne, wieczór, bieżnia
Wpis edukacyjny
Dzisiejszy trening był wyjątkowy. Trzy dni ostrego palenia nie zahamowały mnie przed nim, czułem że muszę zrobić dla odmiany coś dla zdrowia. A czy ta decyzja była dobra?
Planem było 10k BS’a, jak już wszedłem na bieżnię zmieniłem zdanie i plan B wszedł w życie: 3 x 1k. Pierwsza spokojna trójka była spokojna, tylko tętno, jak się spodziewałem, wysokie. Później pierwszy kaem w 4:15 – pierwsza połowa w miarę ok, a później było źle – jakieś takie ociężałe nogi. Do tego zaczęło mnie suszyć. Przerwa 0.5k w 6:27, tętno podczas niej prawie nie spadło. Kolejny tempowy kaem był mega ciężki, stwierdziłem, że trzeciego już nie będzie. Na zakończenie planowałem jeszcze 2 km BS, ale wytrzymałem tylko 1.5
HR na początku i końcu kilometrówek:
1km: 156-179
2km: 173-180
HR "po minucie": 165->145
-----------
Podsumowanie tygodnia:
15,5 km, 2 biegania
Beznadziejny tydzień
Udało się palić jak smok i sponiewierać się podczas 2x1km. Wnioski do wyciągnięcia są jasne.
BS 3 km 05:43 | 2 x 1 km 04:15, p. 0.5 km 06:24 | BS 1.5 km 05:43
00:40:37 | 05:25 min/km | HR avg/max 153/181
Samopoczucie dupne, wieczór, bieżnia
Wpis edukacyjny
Dzisiejszy trening był wyjątkowy. Trzy dni ostrego palenia nie zahamowały mnie przed nim, czułem że muszę zrobić dla odmiany coś dla zdrowia. A czy ta decyzja była dobra?
Planem było 10k BS’a, jak już wszedłem na bieżnię zmieniłem zdanie i plan B wszedł w życie: 3 x 1k. Pierwsza spokojna trójka była spokojna, tylko tętno, jak się spodziewałem, wysokie. Później pierwszy kaem w 4:15 – pierwsza połowa w miarę ok, a później było źle – jakieś takie ociężałe nogi. Do tego zaczęło mnie suszyć. Przerwa 0.5k w 6:27, tętno podczas niej prawie nie spadło. Kolejny tempowy kaem był mega ciężki, stwierdziłem, że trzeciego już nie będzie. Na zakończenie planowałem jeszcze 2 km BS, ale wytrzymałem tylko 1.5
HR na początku i końcu kilometrówek:
1km: 156-179
2km: 173-180
HR "po minucie": 165->145
-----------
Podsumowanie tygodnia:
15,5 km, 2 biegania
Beznadziejny tydzień
Udało się palić jak smok i sponiewierać się podczas 2x1km. Wnioski do wyciągnięcia są jasne.