Początki, nadwaga.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

malag201 pisze: Akurat tutaj z Tompozem się zgodzę, delikatnie wprowadzany bieg pozwala organizmowi przystosować ścięgna itd do większych obciążeń.
Ludzie, o czym Wy piszecie :niewiem: Jakie przystosowania organizmu :niewiem: ? Koleżanka ma dosyć sporą nadwagę i w dodatku pewnie nie miała do tej pory większej styczności ze sportem. Organizm w żaden sposób się nie przystosuje, bo obciążenia dla niego tak czy siak będą ogromne, zwłaszcza że chodzi o kobietę.. Wielu trenerów i fachowców odradza stanowczo bieganie przy dużej nadwadze. To jest tak jak z papierosami. Jeden będzie palił 50 lat i na raka nie zachoruje, a drugi po kilku może go "wyhodować". W każdym razie tak czy inaczej palenie jest niebezpieczne. Moim zdaniem lepiej wybrać bezpieczniejszą opcję, zrzucić te 10-15 kg przez odpowiednią dietę i sporty typu pływanie czy rower i dopiero wtedy pomyśleć o bieganiu.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
PKO
krzysztof_piotr
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 20 kwie 2011, 00:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adrian26, dziewczyna już zrzuciła 10 kg. Duża jest to może biegać.;-)

Może w ramach umacniania demokracji głosowanie jakieś zrobimy: może/nie może?

Jeszcze raz zachęcam do zapoznania się z planami treningowymi dla początkujących. Aby zachęcić do ich zastosowania przytoczę kluczowe elementy:

- biegając bez planu (odnoszę się do absolutnie początkujących) ma się skłonność do nadmiernego dociążania się co zwiększa ryzyko urazu, lub przeciwnie jest problem z motywacją bo efekty nie przychodzą od razu. Plan stabilizuje treningi. Mam zrobić swoje a efekty weryfikować dopiero po realizacji planu.

- plany opierają się o marszobiegi np. minuta biegu/truchtu, 4 minuty marszu, potem 2 minuty biegu 3 minuty marszu i tak aż do 30 minut biegu ciągłego. Treningi co drugi dzień. Tempo/prędkość na tym etapie są absolutnie bez znaczenia.

Moim zdaniem Twoja prędkość będzie miała znaczenie dopiero kiedy 30 min biegu to będzie Twój standardowy trening. Analiza tego parametru teraz jest tylko źródłem frustracji. Teraz bardziej potrzebny jest stoper niż analiza śladu GPS. Oczywiście zbieranie danych jest ciekawe ale dlatego że po kilku tygodniach będzie widać postępy. A to już silna motywacja !!!

Oczywiście trzeba słuchać swojego organizmu, kiedy mu się coś nie podoba, daje znać bólem.
malag201
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 333
Rejestracja: 23 lis 2011, 14:04
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Legionowo

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:
malag201 pisze: Akurat tutaj z Tompozem się zgodzę, delikatnie wprowadzany bieg pozwala organizmowi przystosować ścięgna itd do większych obciążeń.
Ludzie, o czym Wy piszecie :niewiem: Jakie przystosowania organizmu :niewiem: ? Koleżanka ma dosyć sporą nadwagę i w dodatku pewnie nie miała do tej pory większej styczności ze sportem. Organizm w żaden sposób się nie przystosuje, bo obciążenia dla niego tak czy siak będą ogromne, zwłaszcza że chodzi o kobietę.. Wielu trenerów i fachowców odradza stanowczo bieganie przy dużej nadwadze. To jest tak jak z papierosami. Jeden będzie palił 50 lat i na raka nie zachoruje, a drugi po kilku może go "wyhodować". W każdym razie tak czy inaczej palenie jest niebezpieczne. Moim zdaniem lepiej wybrać bezpieczniejszą opcję, zrzucić te 10-15 kg przez odpowiednią dietę i sporty typu pływanie czy rower i dopiero wtedy pomyśleć o bieganiu.

Kolego, napisałem, że delikatnie wprowadzany bieg. I przykładowo dzisiaj widziałem biegacza z mocną nadwagą, który "biegł" pewnie wolniej, niż ja chodzę. O taki bieg chodzi, a tak naprawdę marszobieg.
yoyka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 11 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

malag201 pisze:
Adrian26 pisze:
malag201 pisze: Akurat tutaj z Tompozem się zgodzę, delikatnie wprowadzany bieg pozwala organizmowi przystosować ścięgna itd do większych obciążeń.
Ludzie, o czym Wy piszecie :niewiem: Jakie przystosowania organizmu :niewiem: ? Koleżanka ma dosyć sporą nadwagę i w dodatku pewnie nie miała do tej pory większej styczności ze sportem. Organizm w żaden sposób się nie przystosuje, bo obciążenia dla niego tak czy siak będą ogromne, zwłaszcza że chodzi o kobietę.. Wielu trenerów i fachowców odradza stanowczo bieganie przy dużej nadwadze. To jest tak jak z papierosami. Jeden będzie palił 50 lat i na raka nie zachoruje, a drugi po kilku może go "wyhodować". W każdym razie tak czy inaczej palenie jest niebezpieczne. Moim zdaniem lepiej wybrać bezpieczniejszą opcję, zrzucić te 10-15 kg przez odpowiednią dietę i sporty typu pływanie czy rower i dopiero wtedy pomyśleć o bieganiu.

Kolego, napisałem, że delikatnie wprowadzany bieg. I przykładowo dzisiaj widziałem biegacza z mocną nadwagą, który "biegł" pewnie wolniej, niż ja chodzę. O taki bieg chodzi, a tak naprawdę marszobieg.
O to ja! Biegnę wolniej niż niektórzy spacerują :hahaha:

Szukam butów na zimę do biegania. Mam dobre reeboki, ale są na cieplejsze dni, bo na górze mają taką jakby siateczkę i ciągnie mi tamtędy. Coś zabudowanego i najlepiej czarnego mi potrzebne :echech:
niedzielny_biegacz
Wyga
Wyga
Posty: 76
Rejestracja: 10 gru 2013, 22:40
Życiówka na 10k: 58:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Załóż podwójne skarpetki i po sprawie.
yoyka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 11 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

niedzielny_biegacz pisze:Załóż podwójne skarpetki i po sprawie.
Ale wilgotno w nich, jak popaduje, mam mokre skarpety zawsze, gdy wracam :lalala:
malag201
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 333
Rejestracja: 23 lis 2011, 14:04
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Legionowo

Nieprzeczytany post

yoyka pisze: Ale wilgotno w nich, jak popaduje, mam mokre skarpety zawsze, gdy wracam :lalala:
A kto by się przejmował mokrymi skarpetami? :) Dopóki nie mam odparzeń etc(a nie mam), to nie ma znaczenia, i tak jest ciepło, bo człowiek jest rozgrzany.
yoyka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 11 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

malag201 pisze:
yoyka pisze: Ale wilgotno w nich, jak popaduje, mam mokre skarpety zawsze, gdy wracam :lalala:
A kto by się przejmował mokrymi skarpetami? :) Dopóki nie mam odparzeń etc(a nie mam), to nie ma znaczenia, i tak jest ciepło, bo człowiek jest rozgrzany.
Moje migdały, które natychmiast dają znać, że dobrze wiedzą co tam u stóp słychać i że im mokro było :hahaha:

A na poważnie to nie pomagacie zaspokoić mojego głodu zakupoholizmu :hahaha:
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

malag201 pisze:
yoyka pisze: Ale wilgotno w nich, jak popaduje, mam mokre skarpety zawsze, gdy wracam :lalala:
A kto by się przejmował mokrymi skarpetami? :) Dopóki nie mam odparzeń etc(a nie mam), to nie ma znaczenia, i tak jest ciepło, bo człowiek jest rozgrzany.
dziś wpadłam niespodziewanie do morza do połowy łydek, woda mi chlupotała w butach, po 500m wszystko wyleciało i nie czułam nawet zimna, także tego :spoczko:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

gocu pisze:
yoyka pisze: A co z tymi nieszczęsnymi stawami?
Ja ci dam tylko jedną radę - nie zwracaj uwagi na rady użytkownika Tompoz, to znany na tym i innych forach "specjalista" od diet i treningów, którego rady niejednego mogłyby zaprowadzić do lekarza. Polecam archiwum forum, jego posty świadczą o tym najlepiej.

A przy twojej wadze pomyśl o diecie (być może już to wzięłaś pod uwagę, ale nie pisałaś o tym) - zrzucanie masy tylko przy pomocy sportu to proces długotrwały, a brak widocznych efektów (powiedzmy w skali miesiąca) często powoduje zniechęcenie.

Odpowiednia dieta + sport = regularny, zauważalny co tydzień spadek masy.
pokaż kolego jakąś moją radę dana na tym forum albo innym co niby była zła że aż lekarz jest potrzebny

z góry dziekuje

Tompoz
Tompoz
niedzielny_biegacz
Wyga
Wyga
Posty: 76
Rejestracja: 10 gru 2013, 22:40
Życiówka na 10k: 58:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yoyka pisze:Ale wilgotno w nich, jak popaduje, mam mokre skarpety zawsze, gdy wracam :lalala:
Grubsze skarpety Ci w tym nie pomogą, też będą mokre :)
yoyka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 11 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

niedzielny_biegacz pisze:
yoyka pisze:Ale wilgotno w nich, jak popaduje, mam mokre skarpety zawsze, gdy wracam :lalala:
Grubsze skarpety Ci w tym nie pomogą, też będą mokre :)
Ale ja nie chcę grubszych skarpet, nic takiego nie pisałam ;) Chcę buty nieprzemakające.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

w nieprzemakających się uparzysz :jatylko:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ