Ludzie, o czym Wy piszeciemalag201 pisze: Akurat tutaj z Tompozem się zgodzę, delikatnie wprowadzany bieg pozwala organizmowi przystosować ścięgna itd do większych obciążeń.


Ludzie, o czym Wy piszeciemalag201 pisze: Akurat tutaj z Tompozem się zgodzę, delikatnie wprowadzany bieg pozwala organizmowi przystosować ścięgna itd do większych obciążeń.
Adrian26 pisze:Ludzie, o czym Wy piszeciemalag201 pisze: Akurat tutaj z Tompozem się zgodzę, delikatnie wprowadzany bieg pozwala organizmowi przystosować ścięgna itd do większych obciążeń.Jakie przystosowania organizmu
? Koleżanka ma dosyć sporą nadwagę i w dodatku pewnie nie miała do tej pory większej styczności ze sportem. Organizm w żaden sposób się nie przystosuje, bo obciążenia dla niego tak czy siak będą ogromne, zwłaszcza że chodzi o kobietę.. Wielu trenerów i fachowców odradza stanowczo bieganie przy dużej nadwadze. To jest tak jak z papierosami. Jeden będzie palił 50 lat i na raka nie zachoruje, a drugi po kilku może go "wyhodować". W każdym razie tak czy inaczej palenie jest niebezpieczne. Moim zdaniem lepiej wybrać bezpieczniejszą opcję, zrzucić te 10-15 kg przez odpowiednią dietę i sporty typu pływanie czy rower i dopiero wtedy pomyśleć o bieganiu.
O to ja! Biegnę wolniej niż niektórzy spacerująmalag201 pisze:Adrian26 pisze:Ludzie, o czym Wy piszeciemalag201 pisze: Akurat tutaj z Tompozem się zgodzę, delikatnie wprowadzany bieg pozwala organizmowi przystosować ścięgna itd do większych obciążeń.Jakie przystosowania organizmu
? Koleżanka ma dosyć sporą nadwagę i w dodatku pewnie nie miała do tej pory większej styczności ze sportem. Organizm w żaden sposób się nie przystosuje, bo obciążenia dla niego tak czy siak będą ogromne, zwłaszcza że chodzi o kobietę.. Wielu trenerów i fachowców odradza stanowczo bieganie przy dużej nadwadze. To jest tak jak z papierosami. Jeden będzie palił 50 lat i na raka nie zachoruje, a drugi po kilku może go "wyhodować". W każdym razie tak czy inaczej palenie jest niebezpieczne. Moim zdaniem lepiej wybrać bezpieczniejszą opcję, zrzucić te 10-15 kg przez odpowiednią dietę i sporty typu pływanie czy rower i dopiero wtedy pomyśleć o bieganiu.
Kolego, napisałem, że delikatnie wprowadzany bieg. I przykładowo dzisiaj widziałem biegacza z mocną nadwagą, który "biegł" pewnie wolniej, niż ja chodzę. O taki bieg chodzi, a tak naprawdę marszobieg.
A kto by się przejmował mokrymi skarpetami?yoyka pisze: Ale wilgotno w nich, jak popaduje, mam mokre skarpety zawsze, gdy wracam
Moje migdały, które natychmiast dają znać, że dobrze wiedzą co tam u stóp słychać i że im mokro byłomalag201 pisze:A kto by się przejmował mokrymi skarpetami?yoyka pisze: Ale wilgotno w nich, jak popaduje, mam mokre skarpety zawsze, gdy wracamDopóki nie mam odparzeń etc(a nie mam), to nie ma znaczenia, i tak jest ciepło, bo człowiek jest rozgrzany.
dziś wpadłam niespodziewanie do morza do połowy łydek, woda mi chlupotała w butach, po 500m wszystko wyleciało i nie czułam nawet zimna, także tegomalag201 pisze:A kto by się przejmował mokrymi skarpetami?yoyka pisze: Ale wilgotno w nich, jak popaduje, mam mokre skarpety zawsze, gdy wracamDopóki nie mam odparzeń etc(a nie mam), to nie ma znaczenia, i tak jest ciepło, bo człowiek jest rozgrzany.
pokaż kolego jakąś moją radę dana na tym forum albo innym co niby była zła że aż lekarz jest potrzebnygocu pisze:Ja ci dam tylko jedną radę - nie zwracaj uwagi na rady użytkownika Tompoz, to znany na tym i innych forach "specjalista" od diet i treningów, którego rady niejednego mogłyby zaprowadzić do lekarza. Polecam archiwum forum, jego posty świadczą o tym najlepiej.yoyka pisze: A co z tymi nieszczęsnymi stawami?
A przy twojej wadze pomyśl o diecie (być może już to wzięłaś pod uwagę, ale nie pisałaś o tym) - zrzucanie masy tylko przy pomocy sportu to proces długotrwały, a brak widocznych efektów (powiedzmy w skali miesiąca) często powoduje zniechęcenie.
Odpowiednia dieta + sport = regularny, zauważalny co tydzień spadek masy.
Grubsze skarpety Ci w tym nie pomogą, też będą mokreyoyka pisze:Ale wilgotno w nich, jak popaduje, mam mokre skarpety zawsze, gdy wracam
Ale ja nie chcę grubszych skarpet, nic takiego nie pisałamniedzielny_biegacz pisze:Grubsze skarpety Ci w tym nie pomogą, też będą mokreyoyka pisze:Ale wilgotno w nich, jak popaduje, mam mokre skarpety zawsze, gdy wracam