A, pomyślałem sobie, że dodam cos jeszcze.
To jest akurat niezbyt radosna informacja - otóż, wyglada na to, że żeby dojść do jakiegoś poziomu to trzeba na to lat. A myślałem, że można tak odrazu.
Nie chodzi mi oczywiście o dojćie do poziomu Bordina, Huruka, Niemczaka czy Wysockiego (Wojkta

). Ale chodzi mi o przyzwoity amatorski poziom.
Poniżej zamieszczam tabelkę, z testami które były robione temu Bordinowi przezd ważnymi startami. Musiał biegac odcinki 2 km, po kazdym odcinku mierzono mu poziom mleczanu, zapisywano tętno na końcówce. I po 40 sekundowej przerwei biegł znów 2 km z tym, że szybciej o 5 sekund. No i widać, że z biegiem lat, przy tej samej maksymalnej prędkości obniżła mu się poziom mleczanu oraz poziom tętna przy którym osiągał zakładaną prędkość. A zresztą sami sobie przeanalizujcie. Według tego fizjologa z tej książki skąd to pochodzi, optymalny poziom mlecaznu dla najlepszych maratończyków to 2,5 +/- 0,5 mmol/l .
(Edited by FREDZIO at 11:44 pm on Dec. 29, 2002)