krunner napisał(a):
Państwo, którego mieszkańcy należą do grupy 25% najbogatszych państw świata powinno realizować potrzeby także inne niż podstawowe - czyli np. finansować sport.
Nie!
Panstwo nie jest do tego, aby odgornie zapewniac obywatelom rozrywke - czy to bedzie sport, turystyka czy inne kursy tanca.
To juz bylo wielokrotnie przerabiane, czesto w ogromnym wymiarze. Z podatkow byly dotowane domy wczasowe, biura podrozy czy cyrki - w sumie wszystko.
Taki system nazywa sie komunizmem, efektem byla niska jakos niemalze wszystkiego, ogolna bieda ludnosci - jedynie czlonkowie PZPR, ZSL i SD mieli sie doskonale. M.in. A. Kwasniewski przez pewien czas "robil w sporcie".
Za komuny to nawet kluby pilkarskie byly panstwowe!
Ot, Centralny Wojskowy Klub Sportowy Legia W-wa - wspolczesnie juz nawet nikt na serio nie pomysli, aby pilkarze byli oplacani z budzetu wojska. A do dzis ostal sie fragment tego peerelowskiego betonu w okolicach MON - kilkaset osob, udajac zolnierzy, zajmuje sie sportem zawodowo za podatkowe pieniadze.
W sumie, to moznaby poprowadzic interesujacy eksperyment myslowy, idac Twoim tokiem rozumowania: skoro budzet ma finansowac ludnosci "potrzeby inne niz podstawowe" (Twoje okreslenie) w postaci sportu, to gdzie nalezy sie zatrzymac?
Na przyklad wizyty w burdelach to sposob odprezenia dla jakiejs tam czesci spoleczenstwa - czy uwazasz, ze z podatkow nalezy utrzymywac takze domy publiczne i zatrudniony tam personel? Bo ja tak nie mysle.
I wracajac do sportu, zdecydowanie przychylam sie do wyrazonego gdzies wyzej pogladu: ZADNEGO publicznego finansowania sportu doroslych.