Ale może właśnie przedefiniować je jeszcze bardziej. Bo weźmy, dość ekstremalnie, sobie Miszę z Krasnojarska i Michaela z Luksemburga, obaj przeciętniacy. Ten pierwszy, porównując swój los ze swoim imiennikiem z zachodnioeuropejskiego pipidówka, mógłby wpaść w ciężką depresję. Ale, dzięki przedefiniowanemu przez specjalistów myśleniu, Misza jest przeszczęśliwy i może rozmawiać z Michaelem co najmniej jak równy z równym, bo "posiada" liczne kompletnie bezużyteczne dobra, jak: olbrzymi kraj, wielka stolica, armia, która jest postrachem i wybitni sportowcy, którzy przodują w licznych dyscyplinach i to w sytuacji, kiedy stan fizyczny ogółu poborowych jest taki, że nie ma kogo brać do wojska.Kangoor5 pisze:Takie działanie mi się podoba, bo może pomóc przedefiniować swoje myślenie.
Właśnie chodzi o to, że ciepła woda w kranie nie zawsze i nie każdemu wystarcza, a na więcej dla wszystkich nie zawsze są pieniądze - igrzyska tańsze.