krabul pisze:I muszę rozejrzeć za jakąś połówką poza Wrocławiem. Może Świdnica?
kkkrzysiek pisze:A ta Świdnica ma płaską trasę? Przyznam szczerze, że data 9 listopada na jesienny start bardzo mi się podoba - połączyłbym z urlopem i spokojnie zrobiłbym pełny cykl danielsowski.
Dzisiaj uruchomili zapisy na Półmaraton w Kościanie 10 listopada 2019. Biegłem tam 3 ostatnie edycje, stamtąd mam życiówkę. Można poczytać relacje na blogu. Trasa jest idealnie płacka, trochę pokręcona po małym mieście. Bieg jak najbardziej polecam.
Gratuluje Marek, sam biegłem więc wiem jakie panowały tam warunki , nie należały do najłatwiejszych , tym bardziej gratuluje , szczególnie na ostatnim kilometrze było bardzo ślisko. Dziwi mnie że zegarek tak precyzyjnie obliczyl Ci dystans . Sporo moich znajomych tam biegło którzy mają garminy i inne za +2 k i więcej i każdy miał minimum 21.300 , mi pokazało 21.368, więc zaskoczyłeś mnie trochę tym , zapomnjal bym napisać że fajna relacja pozdrawiam.
sebastian899 pisze:Gratuluje Marek, sam biegłem więc wiem jakie panowały tam warunki , nie należały do najłatwiejszych , tym bardziej gratuluje , szczególnie na ostatnim kilometrze było bardzo ślisko. Dziwi mnie że zegarek tak precyzyjnie obliczyl Ci dystans . Sporo moich znajomych tam biegło którzy mają garminy i inne za +2 k i więcej i każdy miał minimum 21.300 , mi pokazało 21.368, więc zaskoczyłeś mnie trochę tym , zapomnjal bym napisać że fajna relacja pozdrawiam.
Też się zdziwiłem, ale serio - mega precyzyjnie było, żadnych skoów po drodze etc. Garmin 935, tryb sam GPS (bez Glonass czy Galileo).
cichy70 pisze:tak tak, przyłączam się do zasłużonych gratków. well done mate, well done.
Gratki Marek, fajna relacja, spokojnie rozegrany bieg. Zazdroszczę i biegu i niemalże całkowicie bezproblemowego BPSu - fajne treningi wykonane.
Te Twoje fastwich to mają coś poza pianką, w sensie na podeszwie? Bo jak nie, to by wychodziło, że i Kinvary będą trzymać.
b@rto pisze:Gratki Marek, fajna relacja, spokojnie rozegrany bieg. Zazdroszczę i biegu i niemalże całkowicie bezproblemowego BPSu - fajne treningi wykonane.
Te Twoje fastwich to mają coś poza pianką, w sensie na podeszwie? Bo jak nie, to by wychodziło, że i Kinvary będą trzymać.
Dzięki. Mam Fastwitch 6, na oko wizualnie podobne do Kinvar (kupiłem na maraton w maju - ale nie biegłem nic w deszczu), jak będę miał szybszy trening i będzie mokro ub będzie padać to polecę w kinvarach i dam znać. Wyląda toto na jakąś piankę, nie ma tam żadnych gum continental jak w adidasach etc.
Gratuluję dobrze rozegranego biegu i świetnego wyniku!
Co do butów, to ja biegłem też w Saucony, ale Freedom ISO i niestety miałem częste uślizgi na mokrym asfalcie.
Blog – Komentarze 10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
Wigi, ja mam Freedom i mam Kinvary 9 - te od niedawna. Tak rozpytuję właśnie Marka o podeszwę w Fastwich, bo jest podobna (właściwie sama pianka, brak bieżnika) jak w Kinvarach - a te kupiłem m.in. dlatego, że na mokrym to wesoło jest we Freedomach - tak jak napisałeś. K9 jeszcze nie miałem okazji przetestować w mokrym.
Swoją drogą, czy to jakiś szczyt technologii użyć gumy, która jako tako trzyma na mokrym i jednocześnie starcza na dłużej niż, powiedzmy, 300-400 km?
Dzięki wigi. Co do butów na mokre - fastwitch 6 mi trzymały naprawdę ładnie. Dobrze też trzymają buty adidasa z gumą Continental (mam jeszcze adios 2 oraz stare treningowe energy boost). Beznadziejne z kolei na mokrym (ale na trening) były new balance 890 v4 lub V5 (nie pamiętam) i pace nyc - ślizgałem się i czułem niepewnie.
Freedom Iso mają problem na "lekko" mokrym asfalcie, kiedy jest bardzo cienka warstwa wody. W normalnych kałużach już się nie ślizgają, a przynajmniej u mnie (przerabiam 2 i 3 parę). Moim zdaniem przyczepność nie gorsza niż w NB Zante (v3), za to w lekkim terenie (leśne ścieżki, drogi gruntowe, nawet lekkie błoto) Freedom Iso sprawują się świetnie, z moich doświadczeń najlepsze szosówki w takich warunkach. W Fastwitchach nie biegałem, w Kinvarach, przynajmniej starszych, są gumowe wstawki w newralgicznych punktach, co ma zapewnić dłuższą żywotność podeszwy i chyba lepszą przyczepność niż daje sama pianka.
Dzięki. Zobaczymy, póki co jest dobrze. Uważam, że wróciłem na swoj najlepszy poziom i w lepszym warunku życiówka była w tym biegu możliwa. Ja tracę bardzo dużo w cieple, bardzo się pocę. Tutaj bylo od początku za ciepło, bo nawet w trakcie deszczu i tak było 20 stopni. PB mam w temperaturze... +7. Na krotko biegłem i wcale mi nie było zimno, także w tym biegu dobre kilka sekund straciłem + z 10 na przepychanki u nadrabianie na 1km
Heh, nieco wywołany do tablicy :P
Plany... jak to Wrocław, zależy od pogody. Póki co trening idzie - skupiam się na długich BC2 (biegane zawsze na zmęczonych nogach, tj. dzień wcześniej zawsze coś latam) i co tydzień w niedzielę 30km. Z uwagi na urlop teraz będzie przerwa, potem jeszcze z tydzień coś pobiegam i już tylko luzowanie. Ciężko odnosić tempa - bo to zależy od temperatury i wilgotności, ja generalnie dużo sie pocę i im dłuższy dystans tym więcej tracę jak jest gorąco albo duszno -> generalnie każdy maraton kończę bardzo mocno odwodniony, z symptomami mocnego kaca