Piotr...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 684
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:58:00
- Lokalizacja: Warszawa
Piotr na opłatku wigilijnym 2002

Piotr otrzymuje od Bogusława Mamińskiego prezent (zegarek)

Myślę, że najistotniejsza jest pomoc w zorganizowaniu Piotrowi pracy (popieram Janusza). Zbiórka pieniędzy jest jednorazowa akcją bardzo chwalebną, ale sami rozejrzyjcie się na imprezach biegowych wokół siebie. czy On jeden?
Stare buty? - chyba nie.

Piotr otrzymuje od Bogusława Mamińskiego prezent (zegarek)

Myślę, że najistotniejsza jest pomoc w zorganizowaniu Piotrowi pracy (popieram Janusza). Zbiórka pieniędzy jest jednorazowa akcją bardzo chwalebną, ale sami rozejrzyjcie się na imprezach biegowych wokół siebie. czy On jeden?
Stare buty? - chyba nie.
- emte
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 11 sty 2002, 20:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wesoła
Tak pomyślałem, że tego sprzętu może być za dużo jak na jedną osobę. Gdyby pojawił się dobry pomysł na szerzenie dobrej nowiny biegowej wśród osób z problemami (mieszkanowymi jak Piotrek, albo innymi typu narkotyki), to taki Piotrek mógłby stać się archaniołem i emisariuszem takiej dobrej nowiny. W końcu skoro on biega nie mając domu, to znaczy, że biegac może każdy inny bezdomny (no, może prawie każdy). Poddaję pod krytyczną rozwagę szanownego koleżeństwa.
Marek T.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 411
- Rejestracja: 23 lis 2001, 21:43
Na zdjęciu opłatkowym obok Piotra jest Janusz Kalinowski, prezes FKB, ten człowiek mógłby wiele powiedzieć na poruszony tu temat. Przez długie lata zwalniał wiele osób z opłaty startowej, właśnie z powodu braku pracy, długo przed tym, jak w Polsce bezrobocie stało się plagą społeczną. Mogę tylko zacytować słowa Ziuta: "Zbiórka pieniędzy jest jednorazową akcją bardzo chwalebną, ale sami rozejrzyjcie się na imprezach biegowych wokół siebie. czy On jeden?"
[i]być kiedyś takim "biegaczem", za jakiego ma mnie mój kot.[/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 476
- Rejestracja: 22 cze 2001, 19:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Jak widzę zorganizowaną pomoc? Mam świadomość że sprawa jest bardzo trudna i delikatna, nie mam gotowej recepty. Wierzę jednak w skuteczność czegos co nazywamy brain storm, proszę Was o wyrozumiałość:
-tworzymy fundusz celowy na potrzeby biegających osób. Pieniądze gromadzimy na specjalnym subkoncie fundacji MW. Dystrybuujemy raczej nie na zasadzie kasy zapomogowej ale ściśle z bieganiem. Przykładowo:
Gratyfikacje za:
uzyskanie indywidualnej życiówki w maratonie.
wymierną pracę na rzecz rozwoju biegania
a także
refundacja kosztów związanych ze startem
i inne
Wszystko dla tych którym nie starcza, a chcielibyśmy aby mogli razem z nami cieszyć się bieganiem.
Środkami zarządza specjalna osoba wyłoniona przez nas, zaaprobowana przez władze fundacji lub ktoś z władz fundacji. Sam Marek, z całym szacunkiem dla Jego osoby, nie jest w stanie- jak sam pisze - sprostać na dziś wymaganiom, to zrozumiałe, bo MW dopiero się rodzi. Tu na marginesie, byłaby prośba do Marka o podanie składu osobowego władz fundacji tj. zarząd i RN.
Jądrem jest wg mnie właściwa osoba do prowadzenia sprawy. Musi być to ktoś nie tylko godny zaufania ale też aktywnie uczestniczący w życiu biegaczy, mający częsty z nimi kontakt, i dobrą komunikatywność. Zaproponowałem Fredzia, zobaczymy czy się zgodzi.
Dlaczego uważam ten element za tak znaczący? Główny powód to trudność w przełamaniu się człowieka aby przyznał się do niedostatku materialnego i barku pracy. A drugi, najistotniejszy, to brak odpowiedniej osoby do której potrzebujący mogliby się zwrócić bez lęku.
Osoba zarządzająca funduszem gromadziłaby również oferty pracy jak też potencjalnych chętnych do skorzystania z nich. Oto dlaczego rola zarządzającego byłaby na wagę złota.
Spróbujmy wyłonić kogoś takiego, z ludzi którzy mają dokonania, ufamy im, dowiedli solidności, i może wykroili by odrobinę czasu aby wspomóc Marka (Joycat, Fredzio, Janek, Mifor, Paweł, Ziut, i inni, dopiszcie kandydatów).
Do Ciebie Marku, czy przedstawiony plan byłby Ci po drodze, albo zapytam wprost, czy widziałbyś w gronie niekoniecznie ścisłego zarządu , ale choćby RN, osobę która reprezentowała by ten zakres spraw?
-tworzymy fundusz celowy na potrzeby biegających osób. Pieniądze gromadzimy na specjalnym subkoncie fundacji MW. Dystrybuujemy raczej nie na zasadzie kasy zapomogowej ale ściśle z bieganiem. Przykładowo:
Gratyfikacje za:
uzyskanie indywidualnej życiówki w maratonie.
wymierną pracę na rzecz rozwoju biegania
a także
refundacja kosztów związanych ze startem
i inne
Wszystko dla tych którym nie starcza, a chcielibyśmy aby mogli razem z nami cieszyć się bieganiem.
Środkami zarządza specjalna osoba wyłoniona przez nas, zaaprobowana przez władze fundacji lub ktoś z władz fundacji. Sam Marek, z całym szacunkiem dla Jego osoby, nie jest w stanie- jak sam pisze - sprostać na dziś wymaganiom, to zrozumiałe, bo MW dopiero się rodzi. Tu na marginesie, byłaby prośba do Marka o podanie składu osobowego władz fundacji tj. zarząd i RN.
Jądrem jest wg mnie właściwa osoba do prowadzenia sprawy. Musi być to ktoś nie tylko godny zaufania ale też aktywnie uczestniczący w życiu biegaczy, mający częsty z nimi kontakt, i dobrą komunikatywność. Zaproponowałem Fredzia, zobaczymy czy się zgodzi.
Dlaczego uważam ten element za tak znaczący? Główny powód to trudność w przełamaniu się człowieka aby przyznał się do niedostatku materialnego i barku pracy. A drugi, najistotniejszy, to brak odpowiedniej osoby do której potrzebujący mogliby się zwrócić bez lęku.
Osoba zarządzająca funduszem gromadziłaby również oferty pracy jak też potencjalnych chętnych do skorzystania z nich. Oto dlaczego rola zarządzającego byłaby na wagę złota.
Spróbujmy wyłonić kogoś takiego, z ludzi którzy mają dokonania, ufamy im, dowiedli solidności, i może wykroili by odrobinę czasu aby wspomóc Marka (Joycat, Fredzio, Janek, Mifor, Paweł, Ziut, i inni, dopiszcie kandydatów).
Do Ciebie Marku, czy przedstawiony plan byłby Ci po drodze, albo zapytam wprost, czy widziałbyś w gronie niekoniecznie ścisłego zarządu , ale choćby RN, osobę która reprezentowała by ten zakres spraw?
Janusz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 275
- Rejestracja: 07 maja 2003, 14:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
odświeżam temat,
zapytując czy coś z tego wyszło?
we wtorek (24.06) miałem przyjemność spotkać Piotra (a przynajmniej wierzę, że to był on) na trasie GPW - ruszyłem na trening przed 19:00, aby uniknąć wchodzenia w drogę zawodowcom.
byłem przekonany, że trasa będzie "czysta" - natknąłem się jednak na Piotra na drugim kilometrze. dosyć mocno utykał - mam wrażenie, że odpoczywał, ale jak tylko mnie zobaczył ruszył dalej. zamieniliśmy parę zdań, zaczynając od jego kontuzji. przyznał, że to chyba staw biodrowy - tak po prawdzie to nie utykał a raczej wlekł lewą nogę za sobą. podobno kilka dni wcześniej biegł półmaraton i już wtedy miał problemy.
przyznam, że z jednej strony zaimponował mi motywacją (z tego co zrozumiałem biegł w ramach GPW) a z drugiej - cytując z pamięci czyjąś wypowiedź na tym forum - lepiej zrobić dwa tygodnie przerwy dobrowolnie niż dwa miesiące przymusowo (kontuzja!)...
(Edited by muggz at 1:19 pm on June 26, 2003)
zapytując czy coś z tego wyszło?
we wtorek (24.06) miałem przyjemność spotkać Piotra (a przynajmniej wierzę, że to był on) na trasie GPW - ruszyłem na trening przed 19:00, aby uniknąć wchodzenia w drogę zawodowcom.
byłem przekonany, że trasa będzie "czysta" - natknąłem się jednak na Piotra na drugim kilometrze. dosyć mocno utykał - mam wrażenie, że odpoczywał, ale jak tylko mnie zobaczył ruszył dalej. zamieniliśmy parę zdań, zaczynając od jego kontuzji. przyznał, że to chyba staw biodrowy - tak po prawdzie to nie utykał a raczej wlekł lewą nogę za sobą. podobno kilka dni wcześniej biegł półmaraton i już wtedy miał problemy.
przyznam, że z jednej strony zaimponował mi motywacją (z tego co zrozumiałem biegł w ramach GPW) a z drugiej - cytując z pamięci czyjąś wypowiedź na tym forum - lepiej zrobić dwa tygodnie przerwy dobrowolnie niż dwa miesiące przymusowo (kontuzja!)...
(Edited by muggz at 1:19 pm on June 26, 2003)
[i]The things you own end up owning you.[/i]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Nie zrozumiałem czym Ci zaimponował..motywacją, sam przekonałem się ,że to błąd - kiedyś na upartego trenowałem momo bólu i skończyło się prawie dwumiesieczną przerwą...kiedy po 3 lata przytrafiło mi się coś podobnego zrobiłem 5 dni przerwy , kontuzja przeszła bez echa a ja po 2 tyg bylem w zyciowej formie...
zatem brak konsekwencji a nie motywacja ;-(
zatem brak konsekwencji a nie motywacja ;-(
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Imponować może ,że Piotr mimo trudnej sytuacji biega w maratonach..to jest właśnie prawdziwy upór..
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
Piotr biegł maraton w Lęborku i chyba faktycznie dopadła go jakaś kontuzja, bo ma niespecjany czas. Przebiegając obok niego zauważyliśmy, że ma jakiś inny stój (granatowy) i jakieś fajne buty z jasną podeszwą.
Gratulacje Panowie.
Gratulacje Panowie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2163
- Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bawaria/Gdansk
I co dalej? Nie ma nikogo kto moglby powiedziec kilka slow wiecej o Piotrze?
Marek pisal do mnie niedawno, ze nasza skladka idzie (delikatnie mowiac) bardzo opornie. Wziely w niej udzial bodajze 2 osoby...
kledzik
Marek pisal do mnie niedawno, ze nasza skladka idzie (delikatnie mowiac) bardzo opornie. Wziely w niej udzial bodajze 2 osoby...
kledzik
- monka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 540
- Rejestracja: 26 cze 2002, 23:31
Ja też chyba wyśle niedługo jak troche uciułam przez pracę w wakacje.Quote: from Ula on 12:19 am on July 7, 2003
We wtorek dokonam przelewu na podane subkonto fundacji
P.S. to chyba nie jest subkonto na cele charytatywne, tylko ogólne konto i dlatego trzeba podać dokładny tytuł wpłaty na przelewie?
[b]99% DOBRZE = 100% ŹLE![/b]