Mam jeszcze pytanie co do footpoda.

Czy dzięki niemu mój zegarek przestanie zakłamywać wyniki w parkach? Chętnie bym porobił jakieś tempowe treningi w Parku itd. ale zegarek generalnie tam wariuje.

Mam kompatybilny zegarek Garmin z tym sprzętem.

Generalnie tak, kwestia kalibracji (jak kupisz zwykłego footpoda), albo od razu (jak kupisz Stryda). W większości zegarków możesz ustawić czy tempo (i ew. dystans) lecą z GPSa czy z footpoda (jak go masz oczywiście). Kupisz poniżej 100. Stryd używka za 500, nówka w starszej wersji, 750.

Ktoś tu jest mocno w transie A ja ostatnio 2x2 umierałem

Idzie to trzeba korzystać wszystko zgodnie z planem jeśli chodzi o trening. Za to młody coś przytargał i charczę, dobrze, że jutro BSik.

Ale wiesz, z drugiej strony to tylko progowe po 4:44. W sobotę może zrobię 3x3 albo 2x4, zobaczymy jak to siądzie. Jesienią robiłem 4x2 T10 i raz domknąłem 2x4 docelowego T10, ale nogę złamałem :D A Ty na 2x2 progowego umierałeś? Po ile to biegasz?

Po 4:10 robiłem. Żenada w ujjj. Pomyśleć, że wcześniej trzaskałem 3x2 I@3:55. No to roztrenowanie czuje, ze miesiąc to jak nic zejdzie żebym wrócił do siebie w ogóle. Bo do powrotu formy to droga pewnie jeszcze dłuższa.

nie marudź Tylko przejdź na/dołóż krótsze a szybsze, jak Ci plecy odpuszczą.

Muszę Przecież mnie znasz Dołóże szybsze krótsze, dłuższe szybsze i dłuugie średnio szybkie. Wszystko będzie. Wiosna była moja, jesień też będzie moja.

Kononowicz: I nie będzie niczego
Infernal: Wszystko będzie!

Masz mój głos we wrześniu

No i 30km longi. Dla relaksu

Jeszcze będziesz mi pisać, że jak po SUB40 zaskoczyłem tak po SUB90 też zaskoczę #WIERZĘ Dziękuje za głos! Bardziej październik wybory na.... nie wiem



Aż tak, to niee Ale może do 25km podejdę. Takie longi to na początku przyszłego roku prawdopodobnie <hmm>

Minimum dwa razy w tygodniu.

Ja dygam po 19-tej, to pogoda nie straszna a pasuje mi równy asfalt, choć przy całym okrążeniu równoległa prosta po drugiej stronie zakładów już taka równa nie jest i jeszcze taki atut, że całą trasę mam praktycznie dla siebie.

A co do pogody, faktycznie mocno zmienna była tej niedzieli, też się wybrałem w największy upał, tyle że większość po lesie zrobiłem i w takim tempie co zmęczyć się nie szło.

No asfalt jest miodzio, fakt, i jakby było ciut bliżej, to bym chyba tam częściej bywał. A na razie zostaję przy swoim, i jeszcze jak znajdę chwilę to powymierzam chodnik na Lublinek

Masowo te progowe wchodzą.

Ale w tym sierpniu to rzeczywiście może być kiepsko. Człowiek formę buduje, a na zawodach smażing.

Ja mam zaplanowane starty na 1 i 8 września i się obawiam, że będzie... piekło. Chociaż ten rok jeśli chodzi o starty jest dla mnie łaskawy - 3 starty - 3 razy komfort.

W 2018 roku to było 8 startów - 1 raz komfort

Oczywiście piszę o komforcie cieplnym.

Ja połówkę na zawodach biegałem 2x, z czego w debiucie ostry trail, więc się nie liczy, czyli de facto raz. Ale warunki wtedy w marcu 2014 były super i lekko nawet popadało. Za to dyszki zdarzało się latać w 25-30 stopniach, frajdy za wielkiej nie ma z tego