Tez koncentryczna. To sa miesnie wielostawowe dlatego nie możesz patrzeć na jeden nieruchomy staw skokowy ale tez na staw kolanowy.Sikor pisze:Fakt, jezeli zupelnie nieruchomy, to w sumie "statyczna", ani to, ani tamtoRolli pisze:Dlaczego uważasz, ze nieruchomy staw skokowy to praca ekscentryczna?
Chodzilo mi bardziej o podkreslenie tego, ze nie-koncentryczna.
Achilles - czy ktoś się wyleczył zupełnie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Do Sikora
Takie bzdury piszesz, że głowa boli... Na rowerze Achilles prawie wcale nie jest obciążony. No chyba że porównamy to z leżeniem na kanapie
W porównaniu do chodzenia i biegania to na rowerze on odpoczywa.
"Ja skupilem sie na obciazeniu achillesa, bo o tym jest watek. A Ty piszesz o katach kolan, siodelku itp ."
Tak? To jeszcze raz przeczytaj swoje ostatnie posty i sam kapniesz się kto pisał pierwszy o ustawieniach stopy i z czego to wynika. Ja tylko wspomniałem że są inne zmienne do ustawienia jakby co.
Ogólnie piszesz bzdury w tym temacie.
Takie bzdury piszesz, że głowa boli... Na rowerze Achilles prawie wcale nie jest obciążony. No chyba że porównamy to z leżeniem na kanapie
W porównaniu do chodzenia i biegania to na rowerze on odpoczywa.
"Ja skupilem sie na obciazeniu achillesa, bo o tym jest watek. A Ty piszesz o katach kolan, siodelku itp ."
Tak? To jeszcze raz przeczytaj swoje ostatnie posty i sam kapniesz się kto pisał pierwszy o ustawieniach stopy i z czego to wynika. Ja tylko wspomniałem że są inne zmienne do ustawienia jakby co.
Ogólnie piszesz bzdury w tym temacie.
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
- Życiówka na 10k: 40:34
- Życiówka w maratonie: 3:41:40
- Lokalizacja: OBERSCHLESIEN
Dziś byłem na kolejnej wizycie u fizjo, który ponownie popracował manualnie ze ścięgnem oraz mięśniami łydki. Później wbił igły i zalecił progresowanie ćwiczeń z protokółu Alfredsona. Polecił wykonywać ruch poniżej stopnia, na którym mam ćwiczyć.
Trochę poprawił mi humor mówiąc, że w moim przypadku sciegno nie zaczęło się przbudowywać (jeśli dobrze zapamiętałem).
Jeśli w najbliższych dwóch tygodniach ćwiczeń ból nie powróci mogę pójść na spokojne wybieganie max 5 km.
W przypadku braku nawtotu bólu mam bardzo ostrożnie wydłużać dystans, nie zapominając o ćwiczeniach.
Oznacza to, że przerwa w moim przypadku trwać będzie minimum dwa miesiące, jeśli chodzi o spokojne biegi. Natomiast z treningami muszę bardzo ostrożnie je wdrażać oraz prawdopodobnie zrezygnować z gry w piłkę nożną przez dłuższy czas.
W tej sytuacji nie będę się na siłę teraz spieszyć. Przygotuję się spokojnie na półmaraton Silesia, a inne biegi w tym roku odpuszczę.
Cel jest jeden: Mistrzostwa Świata w półmaratonie w Gdyni.
Trochę poprawił mi humor mówiąc, że w moim przypadku sciegno nie zaczęło się przbudowywać (jeśli dobrze zapamiętałem).
Jeśli w najbliższych dwóch tygodniach ćwiczeń ból nie powróci mogę pójść na spokojne wybieganie max 5 km.
W przypadku braku nawtotu bólu mam bardzo ostrożnie wydłużać dystans, nie zapominając o ćwiczeniach.
Oznacza to, że przerwa w moim przypadku trwać będzie minimum dwa miesiące, jeśli chodzi o spokojne biegi. Natomiast z treningami muszę bardzo ostrożnie je wdrażać oraz prawdopodobnie zrezygnować z gry w piłkę nożną przez dłuższy czas.
W tej sytuacji nie będę się na siłę teraz spieszyć. Przygotuję się spokojnie na półmaraton Silesia, a inne biegi w tym roku odpuszczę.
Cel jest jeden: Mistrzostwa Świata w półmaratonie w Gdyni.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Jedno pytanie do rozwazenia prosze:bosak pisze:Takie bzdury piszesz, że głowa boli... Na rowerze Achilles prawie wcale nie jest obciążony. No chyba że porównamy to z leżeniem na kanapie
W porównaniu do chodzenia i biegania to na rowerze on odpoczywa.
czy osoby, ktore jezdza na rowerze (i nie biegaja) nie maja nigdy problemow z achillesem?
Pytanie w sumie retoryczne, prawda?
EOT z mojej strony.
-
- Wyga
- Posty: 133
- Rejestracja: 13 mar 2013, 20:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Początkujący pewnie tak jak mają nie ustawiony rower i katują się tak aż wychodzą kontuzje kolan lędżwi itd.Tak jak z biegaczami na początku większość łapie itbs,kolano biegacza ,achiles itd .Sikor pisze:Jedno pytanie do rozwazenia prosze:bosak pisze:Takie bzdury piszesz, że głowa boli... Na rowerze Achilles prawie wcale nie jest obciążony. No chyba że porównamy to z leżeniem na kanapie
W porównaniu do chodzenia i biegania to na rowerze on odpoczywa.
czy osoby, ktore jezdza na rowerze (i nie biegaja) nie maja nigdy problemow z achillesem?
Pytanie w sumie retoryczne, prawda?
EOT z mojej strony.
Ja już piąty miesiąc bez biegania 10 dni temu zmniejszyła mi się nareszcie sztywność poranna w ścięgnie około 40%.Już myślałem ,że poprawa nigdy nie nadejdzie. Kombinowałem rożne metody.Teraz wprowadziłem tylko duże podkładki pod pięte,ale naprawdę duże,dają radę.Do tego same wspięcia i opady na płaskim traktuję to bardziej jako rozciąganie i wzmacnianie w jednym .Nie żaden protokół bo od niego się cofałem za słabą mam kontuzjowaną nogę i bolało mnie co raz bardziej. Jeszcze rolowanie małą gumową piłeczką w wzdłuż łydki.Do tego co dzień rozciąganie całego ciała z naciskiem na całą tylną taśmę.Jeżdżę trzeci tydzień na rowerze za każdym razem coś ustawiam już prawie jest ok .Wczoraj przejechałem ponad 80km czułem się świetnie żadnego bólu .Rower byl bardzo dobrym pomysłem jakąś kondycję podtrzyma do tego nogi będą mocniejsze polecam każdemu.Tylko tak zwany "bike fitting" i "bike sizing" to jednak podstawa jeśli się chce jeżdzić z "bananem" na ustach a nie w męczarniach. Bike fitting to bardzo droga usługa ,ale wystarczy poczytać i samemu można w miarę ok ustawić rower pod siebie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo dobrze postępujesz. Nie spiesz się. Dodam po własnych doświadczeniach, że spokojnie możesz "dorzucić" bardzo spokojny bieg na bieżni w ramach rehabilitacji. Ale naprawdę mówię tu na początek o 1 km na początek w tempie max 8-10 km/h. Z czasem "po słuchaniu organizmu" zwiększasz dystans o 0,5 km. Dlaczego bieżnia? Bo na bieżni główną pracę wykonuje silnik napędzający bieżnię, ale nogi wykonują pełny ruch biegowy. Dojdziesz do 7-8 km, bez większy bóli! to możesz wyjść na zewnątrz, ale tu zaczynamy od max 3 km w wolnym tempie, bo już silnik nie pomaga Jeśli masz dostęp do bieżni oczywiście... Jeśli nie, to warto zacząć na zewnątrz, ale jeszcze ostrożniej i spokojnie. Jak pojawi się większy ból, to należy zaprzestać. Widać to nie ten czas
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
pytanie masz rację retoryczne
"czy osoby, ktore jezdza na rowerze (i nie biegaja) nie maja nigdy problemow z achillesem?"
A czy nie pijący alkohol nie mają raka wątroby/nerek? Pytanie retoryczne właściwe...
Rower nie powoduje problemów z Achillesem, a go leczy w zakresie pracy rehabilitacyjnej. Trzeba to zrozumieć. I pedały SPD są zdecydowanie gorsze niż platformy. Ciągle mówię o rehabilitacji a nie ściganiu.
"czy osoby, ktore jezdza na rowerze (i nie biegaja) nie maja nigdy problemow z achillesem?"
A czy nie pijący alkohol nie mają raka wątroby/nerek? Pytanie retoryczne właściwe...
Rower nie powoduje problemów z Achillesem, a go leczy w zakresie pracy rehabilitacyjnej. Trzeba to zrozumieć. I pedały SPD są zdecydowanie gorsze niż platformy. Ciągle mówię o rehabilitacji a nie ściganiu.
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Powiem też parę słów, bo chyba wcześnie zacząłem leczyć swoją kontuzją więc w miarę szybko poszło.
Na dzisiaj problemu nie mam. Zrobiłem na razie tylko 2 treningi biegowe, ale bólu brak.
Co zrobiłem:
Protokół Alfredsona
Nowe wkładki żelowe do butów roboczych (do tej pory chodziłem w dodanych do tychże butów)
Rower
1 x wizyta u fizjo - rozciąganie łydki, suche igłowanie okolic ścięgna
Udało się w 3 tygodnie zrobić tak, żeby nie było bólu.
Ćwiczenia kontynuuję, rower 1 x tygodniowo.
Na dzisiaj problemu nie mam. Zrobiłem na razie tylko 2 treningi biegowe, ale bólu brak.
Co zrobiłem:
Protokół Alfredsona
Nowe wkładki żelowe do butów roboczych (do tej pory chodziłem w dodanych do tychże butów)
Rower
1 x wizyta u fizjo - rozciąganie łydki, suche igłowanie okolic ścięgna
Udało się w 3 tygodnie zrobić tak, żeby nie było bólu.
Ćwiczenia kontynuuję, rower 1 x tygodniowo.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 05 mar 2019, 09:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć przyłącze się do tematu.
Biegam w granicach 5 km po asfalcie z przerwami od 2013 roku do 100 km miesięcznie.
Z racji tego że poprzednie buty się zużyły w ubiegłym roku postanowiłem „dobiegać” pierwsze z 2013 na których biegałem kilka razy około 50 km (Nike Vomero 8). Buty były dobrane i kupowane w sklepie dla biegaczy. Zawsze rozgrzewka z rozruchem około 30 minut oraz rozciąganie po bieganiu.
Na początku września ubiegłego roku odezwał się Achilles. Rehabilitacja kilka spotkań przestało boleć, resztę zrobiła praca w domu.
Ten rok wszystko dobrze do piątku, Achilles znów się odezwał opuchlizna oraz ból. Chłodzenia, masuje jest lepiej, tylko zastanawiam się czy oby buty nie są winne? Czy może jednak organizm się buntuje?
Biegam w granicach 5 km po asfalcie z przerwami od 2013 roku do 100 km miesięcznie.
Z racji tego że poprzednie buty się zużyły w ubiegłym roku postanowiłem „dobiegać” pierwsze z 2013 na których biegałem kilka razy około 50 km (Nike Vomero 8). Buty były dobrane i kupowane w sklepie dla biegaczy. Zawsze rozgrzewka z rozruchem około 30 minut oraz rozciąganie po bieganiu.
Na początku września ubiegłego roku odezwał się Achilles. Rehabilitacja kilka spotkań przestało boleć, resztę zrobiła praca w domu.
Ten rok wszystko dobrze do piątku, Achilles znów się odezwał opuchlizna oraz ból. Chłodzenia, masuje jest lepiej, tylko zastanawiam się czy oby buty nie są winne? Czy może jednak organizm się buntuje?
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Jest możliwość, że buty powodują nawrót kontuzji.
A ja chciałem tylko powiedzieć, że jednak się nie wyleczyłem całkiem. Małe zgrubienie dalej jest - pojawia się i znika. Po krótkim ciągłym też było odczuwalne. Bawimy się dalej.
A ja chciałem tylko powiedzieć, że jednak się nie wyleczyłem całkiem. Małe zgrubienie dalej jest - pojawia się i znika. Po krótkim ciągłym też było odczuwalne. Bawimy się dalej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 718
- Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
- Życiówka na 10k: 35:42
- Życiówka w maratonie: 2:47:03
Pewnie jest to możliwe - jeśli są źle dobrane lub nierównomiernie zużyte.b@rto pisze:Jest możliwość, że buty powodują nawrót kontuzji.
Nawiązując do tego - ja miałem problem z Achillesem 1.5 roku temu. Jak sądzę, wynikał z tego, że odczuwając w trakcie biegu ból w innej części nogi, przekrzywiałem stopę przy lądowaniu, by to kompensować. I jak to w takiej sytuacji bywa, z jednej małej dolegliwości zrobiła się inna, poważniejsza.
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/ ... sition.png
Przemyślałem swój błąd w ustawieniu stopy, zrobiłem kilka dni pełnego luzu, potem zredukowałem kilometraż o połowę dodając orbitrek w miejsce "brakujących" biegów. Oprócz tego smarowanie ścięgna, masowanie i (gdy już było mniej bolesne) opuszczanie się na stopniu. Po ok. 1.5 miesiąca było po problemie, nie wrócił do dziś.
Być może poszło względnie łatwo, bo ta przypadłość dotknęła mnie pierwszy raz. Miałem jednak "typowe" objawy, czyli zaczerwienienie, zgrubienie, uczucie "trzeszczenia" jakbym otwierał nienasmarowane drzwi i ból. Dzisiaj nie widzę żadnej różnicy między swoimi Achillesami, nie umiem nawet powiedzieć dokładnie, na jakiej wysokości był problem - czyli chyba wszystko wróciło do normy.
10k: 35:42 | M: 2:47:03
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli ktoś ma lub miał problem jakikolwiek z Achillesem to nie należy używać butów z twardymi zapiętkami! Podrażniają Achillesa. Nawet po zaleczeniu/wyleczeniu lepiej takich butów już nie stosować, bo to się wróci.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 05 mar 2019, 09:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Konsultacja przeprowadzona. Okazało się, iż budowa anatomiczna stopy oraz ścięgna winna jest wszystkiemu. Poprzednie buty były innej budowy i to było przyczyną bezbolesnego biegania. Wkładki winny poprawić komfort.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 24 sie 2018, 20:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Zawsze dany problem jest indywidualny i ma różny przebieg. Trzeba ocenić czy stan zapalny jest przewlekły czy ostry. Jeśłi ostry to raczej oszczędzanie danej tkanki i ostrożne funkcjonowanie powinno mieć miejsce, a w przewlekłym można uruchamiać, także przy pomocy rowera ale ostrożnie i w granicach rozsądku.
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Mały update ode mnie. Achilles męczył dłuższy czas, raz bardziej, raz słabiej, zawsze sztywność poranna oraz bolesność na początku treningu, rozbiegana po 5-10 minutach i dalej spoko. Robiłem ten protokół Alfredo, jakoś szału nie było. Poszedłem do dobrego fizjo - pierwsze pytanie - "ćwiczysz siłę nóg"? "Nie". Pomacał, powyginał, pomasował, zaordynował trzy ćwiczenia - wspięcia na palcach na stopniu zaczynając z piętą poniżej stopnia, "krzesełko" na ścianie i wznosy na palcach, oraz wykroki do tyłu. Po 3-4 tygodniach w miarę regularnego ćwiczenia oraz zejścia (niecelowego) z obciążeń różnica kolosalna, a wczoraj zawody 10k na maksa bez bólu przed, w trakcie i po.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12