Przede wszystkim wielkie GRATULACJE dla Piotra i Karoliny.
I o to właśnie chodzi, Piotr wychodzi poza schematy ale co najważniejsze osiąga wspaniałe wyniki trenerskie.
Wg. mnie to najlepszy wywiad z polskim trenerem EVER

Szacun Piotrze!
Najlepszy wywiad zarówno dla czytelnika jak i sportowca.
Zaciekawił mnie ten aspekt ,że zawsze trzeba być w formie. To nie ten poziom ale jak przypomnę sobie lata podstawówki czy szkoły średniej to pojedynki sprinterskie w szkole czy na podwórku były o każdej porze roku i dnia. I nie było pojęcia tego jak forma. Bo wg. mnie szybkość ma się wrodzoną. Padało hasło i pojedynek następował tu i teraz, oczywiście nie było mowy o rozgrzewce.
Bo szybkim albo się było albo nie.
To bardzo ciekawe spojrzenie. Przypomniałem sobie moje kiedyś zaskoczenie gdy na jednych z zawodów halowych chyba już po przerwie w ramach jakiś zawodów studenckich podano mi zły harmonogram zawodów (to nie były czasy internetu;).
Kiedy dojechałem na zawody okazało się,że konkurencja na 60m już trwa. Serii było z 8-10 więc dosłownie chwilę tylko miałem bo już ruszała pierwsza seria.
Wtedy już od ponad 4 lat nie trenowałem sprintów.
Zdążyłem tylko przebrać się, jedynym rozwiązaniem jakie wtedy widziałem to nasmarować się bengayem i może kilka skłonów by zaraz wejść w bloki. Udało się bowiem poprosić sędziego o przesunięcie do ostatniej serii.
Nabiegałem wtedy 7.56 zupełnie zatem na żywca co uważam za dobry rezultat zważywszy,że był to już okres imprez, siłowni i totalnego lajtu i co wtedy wydawało się dosyć niewiarygodnie , bez rozgrzewki
