Doczytałem felieton, doczytałem komentarze. Nie będę podsumowywał podsumowań, ale z mojego rozumienia całości wychodzi na to, że nie ma rozwiązania bo z jednej strony Kenijczyk biegający (być może) przeciętne wyniki jak na swój poziom w Polsce = MASAKRA, ŹLE. Jednocześnie jeśli polski żołnierz zawodowy trzaska amatorów co tydzień-dwa na biegu dokoła stodoły to... e... no... ważne, że czarny nie wygrał. Przykład z lokalnego podwórka: ostatnio we Wrocławiu była charytatywna sztafeta firmowa. Wygrała drużyna mająca w składzie również indywidualnego zwycięzcę:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mateusz_Demczyszak. Czy to jest "poprawne", że wielokrotny mistrz i reprezentant kraju tłucze amatorów w charytatywnym biegu firmowym? No... nie jest z Afryki, więc pewnie ok

PS Żeby nie było - ja nic do zawodnika nie mam, osobiście nie znam. Ale tak po prostu: to mi się nie klei. Sorry.
W mojej ocenie: powinna być kategoria "PRO". Obecni / byli (karencja - rok? dwa?) reprezentanci i medaliści MP niech sobie biegają. A amaotorzy niech mają swoje klasyfikacje - chyba w rowerach tak jest. Zagranica? Wtedy wystarczy zrobić kategorię OPEN tylko nagrody rzeczowe, odrębne klasyfikacje PRO i AM i będzie grało... Tak, wiem... Marzenia...