Komentarz do Felietonów Aleksandry Brzezińskiej
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Doczytałem felieton, doczytałem komentarze. Nie będę podsumowywał podsumowań, ale z mojego rozumienia całości wychodzi na to, że nie ma rozwiązania bo z jednej strony Kenijczyk biegający (być może) przeciętne wyniki jak na swój poziom w Polsce = MASAKRA, ŹLE. Jednocześnie jeśli polski żołnierz zawodowy trzaska amatorów co tydzień-dwa na biegu dokoła stodoły to... e... no... ważne, że czarny nie wygrał. Przykład z lokalnego podwórka: ostatnio we Wrocławiu była charytatywna sztafeta firmowa. Wygrała drużyna mająca w składzie również indywidualnego zwycięzcę: https://pl.wikipedia.org/wiki/Mateusz_Demczyszak. Czy to jest "poprawne", że wielokrotny mistrz i reprezentant kraju tłucze amatorów w charytatywnym biegu firmowym? No... nie jest z Afryki, więc pewnie ok PS Żeby nie było - ja nic do zawodnika nie mam, osobiście nie znam. Ale tak po prostu: to mi się nie klei. Sorry.
W mojej ocenie: powinna być kategoria "PRO". Obecni / byli (karencja - rok? dwa?) reprezentanci i medaliści MP niech sobie biegają. A amaotorzy niech mają swoje klasyfikacje - chyba w rowerach tak jest. Zagranica? Wtedy wystarczy zrobić kategorię OPEN tylko nagrody rzeczowe, odrębne klasyfikacje PRO i AM i będzie grało... Tak, wiem... Marzenia...
W mojej ocenie: powinna być kategoria "PRO". Obecni / byli (karencja - rok? dwa?) reprezentanci i medaliści MP niech sobie biegają. A amaotorzy niech mają swoje klasyfikacje - chyba w rowerach tak jest. Zagranica? Wtedy wystarczy zrobić kategorię OPEN tylko nagrody rzeczowe, odrębne klasyfikacje PRO i AM i będzie grało... Tak, wiem... Marzenia...
biegam ultra i w górach
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To już zaczyna pachnieć próbą wygonienia zawodowców z imprez masowych, bo psują zabawę amatorom. Kiedyś pachniało inaczej i amator mógł czuć się nieswojo w towarzystwie "snobów". Świat się zmienia. Dziś limity czasowe obowiązują tyły. Za chwilę możemy doczekać się limitów z przodu. Czy 34 minuty na dychę to dobry limit? Oddziela już instrumentalistów od ideowców? Wydaje mi się, że tak, a trendy rozwojowe w populacji, będą raczej sprzyjać "łagodzeniu" tych minimów.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Jeśli o mnie chodzi - to nikt nikogo nie chce wyrzucać. Piszę jedynie luźno o wprowadzeniu kategorii "pro-" (może licencje)? Coś takiego funkcjonuje w rowerach o ile wiem i nikt tam nikogo nie wyrzuca. A u nas z jednej strony mamy "problem armii zaciężnej", zawodowców/kadrowiczów startujących w biegach amatorskich/masowych (ja akurat pisałem o biegu charytatywnym, bo dla mnie to jednak lekkie przegięcie), a z trzeciej strony to jak Polak na Mistrzostwach Polski zdobędzie medal ale nie ma licencji PZLA no to... sorry - ale medalu nie zdobył i damy kolejnemu. Trochę nielogiczne - albo te licencje po coś są albo nie. Kategorie dla zawodników "z licencjami" + amatorów bez licencji (z nagrodami oczywiście nieco skromniejszymi). Ciekawe, co by wtedy zrobili węgierscy menedżerowie.
biegam ultra i w górach
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
System licencji tkwi wciąż w dawnych latach. Stąd klasyfikacja generalna różni się od klasyfikacji MP, bo system nie przewidział ani Kenioli, ani ambitnych "amatorów". To też wiąże się z organizowaniem MP w biegach długich, na które nie przyjeżdża najmocniejsza ekipa, bo dawno już tytuł Mistrza Polski stracił prestiż i idące za nim pieniądze.
Ewentualne zmiany w regulaminach biegów na pewno nie będą szły w kierunku skrzywdzenia amatora. To jest przecież oczywiste. Celem zmian będzie większe lub mniejsze utrudnianie startów dla zawodników wyczynowych. To nazywam wyganianiem.
Ewentualne zmiany w regulaminach biegów na pewno nie będą szły w kierunku skrzywdzenia amatora. To jest przecież oczywiste. Celem zmian będzie większe lub mniejsze utrudnianie startów dla zawodników wyczynowych. To nazywam wyganianiem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 718
- Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
- Życiówka na 10k: 35:42
- Życiówka w maratonie: 2:47:03
Dla mnie samo określenie "bieg amatorski" jest dziwne. Z mojego punktu widzenia mamy po prostu "bieg uliczny" i tyle.
Nie widzę żadnych powodów, dla których trzeba by było ograniczać możliwość rywalizacji zawodnikom tylko ze względu na to, że zarabiają na bieganiu czy mają licencję.
Osobiście myślę: "mogę sobie porywalizować z takimi leszczami jak ja i jest naturalną koleją rzeczy, że zawodowcy wygrywają biegi". Amatorzy mogą zajmować dobre miejsca w mniejszych imprezach, a to, że czasem na tym małym biegu pojawi się ktoś z topu to chyba nie powód do lamentu.
Nie rozumiem też, na czym polega nietakt w umieszczeniu medalisty MP w biegu charytatywnym. Przecież to taki sam człowiek jak my, tylko lepiej biegający.
Nie widzę żadnych powodów, dla których trzeba by było ograniczać możliwość rywalizacji zawodnikom tylko ze względu na to, że zarabiają na bieganiu czy mają licencję.
Osobiście myślę: "mogę sobie porywalizować z takimi leszczami jak ja i jest naturalną koleją rzeczy, że zawodowcy wygrywają biegi". Amatorzy mogą zajmować dobre miejsca w mniejszych imprezach, a to, że czasem na tym małym biegu pojawi się ktoś z topu to chyba nie powód do lamentu.
Nie rozumiem też, na czym polega nietakt w umieszczeniu medalisty MP w biegu charytatywnym. Przecież to taki sam człowiek jak my, tylko lepiej biegający.
10k: 35:42 | M: 2:47:03
- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 624
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dokładnie. Jak ktoś chce się ścigać, to niech nie narzeka, że zjawił się ktoś szybszy. Choć akurat nie jest to w moim interesie ale wole być najwolniejszy wśród zajęcy niż najszybszy z żółwi :Pdziki_rysio_997 pisze:Dla mnie samo określenie "bieg amatorski" jest dziwne. Z mojego punktu widzenia mamy po prostu "bieg uliczny" i tyle.
Nie widzę żadnych powodów, dla których trzeba by było ograniczać możliwość rywalizacji zawodnikom tylko ze względu na to, że zarabiają na bieganiu czy mają licencję.
Sprawa ma jednak jeszcze inne aspekty - np. dopisanie znanego zawodnika do już zamkniętej listy startowej, by zwiększyć prestiż czy popularność.
Co do licencji - to może je zrobić każdy, niezależnie od poziomu sportowego. I czasem ograniczenie zawodów do posiadania licencji może obniżyć ich poziom
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Taki ewenement. Kilka lat temu wprowadziłem na biegu badania antydopingowe Droga sprawa ale jako sportowiec od zawsze nie uznaję dopingu i dopingowiczów. Uzyskiwane bardzo dobre rezultaty wręcz jedne z najlepszych w Polsce a nawet w historii ostatniego dziesięcielecia polskich biegów są na czysto co daje satysfakcję organizatorom, kibicom i współrywalizującym zawodnikom szczególnie polskiemu środowisku biegowemu.beata pisze:Na biegach ulicznych nie będących zawodami rangi mistrzostw kraju kontroli nie ma. Za kontrolę musi zapłacić organizator, a to kosztuje i to nie mało. Ci "bardziej utytułowani" startują po prostu na międzynarodowych mityngach i w bardziej prestiżowych biegach, gdzie szansa na to, że kontrola będzie, jest duża.mpruchni pisze:Dziwne by było, gdyby biedacy z Kenii mieli lepsze metody oszukiwania kontroli antydopingowej, niż np. mająca nieograniczone środki Rosja. Z drugiej strony ich bardziej utytułowani koledzy regularnie notują wpadki.
Tak, jak już pisałam, to samo dotyczy startujących do niedawna u nas hurtowo, a teraz trochę rzadziej, zawodników z Ukrainy i Białorusi.
Próbki badane są w certyfikowanym labolatorium w Warszawie. Dlatego nie tylko obecnie Recordowa jest wg. mnie najszybszym w Polsce biegiem atestowanym na 10 km ale przede wszystkim biegiem na którym przeprowadzane są badania antydopingowe. W zasadzie nie znam osobiście drugiego w Polsce biegu na 10 km gdzie przerpowadza się badania antydopingowe. U nas w sumie bada się trójkę mężczyzn i trójkę kobiet (zwycięzca/zwycieżczyni i po dwie osoby z danej płci z przedziału miejsc 2-6).
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Arti, to wspaniale, jesteś po prostu doskonały, jak zwykle!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 29 gru 2016, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Jakiś czas temu na jednym z dużych włoskich wyścigów kolarskich dla mastersów (to odpowiednik „oldboyów” w światku kolarskim) wprowadzono niespodziewanie kontrolę antydopingową. Jeśli dobrze pamiętam (ew. mogę znaleźć link), to pozytywny wynik testu zaliczyła cała pierwsza dziesiątka 50-70 latków ścigających się o złote kalesony, czyli o tzw. „honor”.Adam Klein pisze: A ja myślę, że bardzo dobrze, że Ola napisała. Chodzi mi o to, że wizualizuje się tutaj ten "rozdział" środowisk wyczynowego i amatorskiego...
Mogę tylko domyślać się, że i na dużych zawodach biegowych uzyskałoby się podobne wyniki. Bo czemu nie? Biegacze są przecież równie ambitni
Przykład powyższy pokazuje dobitnie jak mała jest różnica pomiędzy profi, a amatorami oraz ile prawdy jest w linkowanym felietonie.
Niestety
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Bez przesady;)))) Ale badania antydopingowe szczególnie gdy na biegu uzyskiwane są bardzo dobre wyniki top ważna sprawa. Do niedawna na niektórych biegach był to tylko zapis. U nas jest to realne zaprowadzanie zawodnika prosto z mety;)beata pisze:Arti, to wspaniale, jesteś po prostu doskonały, jak zwykle!
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Jeżeli to nie tajemnica - jaki jest zbiorczy koszt takowej kontroli? Proszę o dokładną kwotę, bo "mniej więcej" wiem, jakie to pieniądze.Arti pisze:Bez przesady;)))) Ale badania antydopingowe szczególnie gdy na biegu uzyskiwane są bardzo dobre wyniki top ważna sprawa. Do niedawna na niektórych biegach był to tylko zapis. U nas jest to realne zaprowadzanie zawodnika prosto z mety;)beata pisze:Arti, to wspaniale, jesteś po prostu doskonały, jak zwykle!
Tak czy siak - prawidłowe podejście do tematu.
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł moje maratońskie słowa klucze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Problem dopingu i kontroli opisał już kilka postów powyżej Grzegorz. Część się wyłapie, ale koksujących w okresie przygotowawczym raczej nie. Również bez paszportów biologicznych jest to trudne do udowodnienia.wysek pisze:Jeżeli to nie tajemnica - jaki jest zbiorczy koszt takowej kontroli? Proszę o dokładną kwotę, bo "mniej więcej" wiem, jakie to pieniądze.Arti pisze:Bez przesady;)))) Ale badania antydopingowe szczególnie gdy na biegu uzyskiwane są bardzo dobre wyniki top ważna sprawa. Do niedawna na niektórych biegach był to tylko zapis. U nas jest to realne zaprowadzanie zawodnika prosto z mety;)beata pisze:Arti, to wspaniale, jesteś po prostu doskonały, jak zwykle!
Tak czy siak - prawidłowe podejście do tematu.
Proszę czytać ze zrozumieniem. Nie chodzi o ograniczanie biegów, tylko o dodatkową klasyfikację -> wtedy można bawić się w nagradzanie w ramach klasyfikacji, kontrole antydopingowe etc.dziki_rysio_997 pisze:Dla mnie samo określenie "bieg amatorski" jest dziwne. Z mojego punktu widzenia mamy po prostu "bieg uliczny" i tyle.Nie widzę żadnych powodów, dla których trzeba by było ograniczać możliwość rywalizacji zawodnikom tylko ze względu na to, że zarabiają na bieganiu czy mają licencję.
biegam ultra i w górach
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
@marek84
Doskonale zdaje sobie z tego sprawę, co nie zmienia faktu, że interesują mnie konkretne kwoty. Kontrola ma sens, bo co jakiś czas ktoś tam wpada. Nie wyklucza to koksu w okresie przygotowawczym, ale co zrobić? Najgorsze jest to, że można wpaść, a po jakimś czasie wrócić i dalej robić swoje.
Doskonale zdaje sobie z tego sprawę, co nie zmienia faktu, że interesują mnie konkretne kwoty. Kontrola ma sens, bo co jakiś czas ktoś tam wpada. Nie wyklucza to koksu w okresie przygotowawczym, ale co zrobić? Najgorsze jest to, że można wpaść, a po jakimś czasie wrócić i dalej robić swoje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Z przyjemnością przeczytałem ostatni felieton Pani brzezińskiej. Prosty, bez mitologii i zadęcia. Taki tekst wywołuje w pamięci własny debiut.