trening uzupełniający - przereklamowany?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12340
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wrócę do tego:
bieg po górskich bezdrożach można chyba uznać za jakąś formę słabego równoważnika ćwiczeń siłowych.
Przeciążeń jakie można wywołać podczas takiego treningu nie da się niczym zastąpić, a tym bardziej uzupełnić wydumanym treningiem uzupełniającym. Na tym właśnie polega przereklamowanie wszelkiej siły jaką sobie aplikujemy, która jest kompletnie bezużyteczna podczas bardzo angażującego ruchu biegowego. Trafiają do mnie biegacze z doświadczeniem z różnych dyscyplin. Nikt nie potrafi sobie poradzić z bieganiem, podczas którego włączany jest do ruchu staw biodrowy. Mam ludzi po sztukach walki, krosficie, z papierami trenerów personalnych, którzy prowadzą zajęcia na siłowni i z tego żyją. To są ludzie sportu. Żadnej ściemy, że się nie chce, że nie ma czasu. Cały czas poświęcany jest na doskonalenie i wzmacnianie ciała. A jak to wygląda potem w biegu? No słabo. Bardzo słabo. Przesztywnienie ciała i brak elastyczności nie pozwalają na poprawne bieganie. Krótki krok, beton w dupie. Ostatnio był u mnie gość z branży sportów siłowych, naprawdę znający się na swoim fachu. Poszukiwacz ekonomii ruchu. Był na Romanovie. Czyta wszystko co wpadnie o bieganiu, eksperymentuje. Jego ciało spełnia obowiązujące kanony, ale te kanony przeszkadzają w biegu.
Nie piszę tego wszystkiego po to żeby zakomunikować, że znalazłem na to zajebisty sposób. Nic podobnego. Jestem często bezradny wobec takich przypadków. To daje mi do myślenia. Jeżeli robisz z siebie greckiego boga, to zapomnij o szybkim bieganiu.
New Balance but biegowy
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13263
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Masz racje. Sila pod hipertrofie przeszkadza w bieganiu. I o takich grekach piszesz.

Dlatego robi sie sile w innym kierunku, która pomaga. Tez w bieganiu.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

8i3gacz pisze:
b@rto pisze:O, Marek zapytał o to "co robisz". To też jeden z problemów biegaczy amatorów - propozycji ćwiczeń i treningów siłowych jest w sieci tak wiele, że człowiek w końcu głupieje. Zaczyna się od "a dodam jeszcze to, to wzmocnię coś tam" i kończy się na 15 ćwiczeniach, kilku seriach, dziwnych układach i w końcu zaniechaniu. Tak przynajmniej było u mnie - może jestem wyjątkiem i powinienem od razu napisać, że to mój problem a nie większości.
Bo to jest kwestia wytrwałości i systematyczności jak w bieganiu :oczko:
No nie do końca. Ćwiczeń i zestawów ćwiczeń jest cała masa, nie da się robić nawet 10% tego co jest na youtube - nie każdy potrafi wybrać akurat te sensowne i ułożyć je do tego w ciąg tak, żeby to miało sens logiczny. Ja nie potrafię. Przykład: nawet jak ogarniesz jakieś ćwiczenie, to pozostaje pytanie: jak długo (np. rozciąganie: 30 sekund?), jeśli to jakiś ruch/wymach: ile ćwiczeń w serii? ile serii? jakie przerwy? jaka kolejność? A to tylko wierzchołek góry lodowej, no bo jeszcze mamy pytania: dzień przed/po/w dzień akcentu? Co w tygodniu, gdzie mamy zawody etc? Trochę jak z interwałami: napisanie "pod 5km rób 5x1km" niewiele daje.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12340
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mi tu brakuje najważniejszego pytania. W jaki sposób wzmocnić ciało (poprawić dynamiczną stabilizację), gdy wystawiane jest na 200-kilogramowe obciążenie w przeciągu 200 milisekund?
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13263
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:No nie do końca. Ćwiczeń i zestawów ćwiczeń jest cała masa, nie da się robić nawet 10% tego co jest na youtube - nie każdy potrafi wybrać akurat te sensowne i ułożyć je do tego w ciąg tak, żeby to miało sens logiczny. Ja nie potrafię. Przykład: nawet jak ogarniesz jakieś ćwiczenie, to pozostaje pytanie: jak długo (np. rozciąganie: 30 sekund?), jeśli to jakiś ruch/wymach: ile ćwiczeń w serii? ile serii? jakie przerwy? jaka kolejność? A to tylko wierzchołek góry lodowej, no bo jeszcze mamy pytania: dzień przed/po/w dzień akcentu? Co w tygodniu, gdzie mamy zawody etc? Trochę jak z interwałami: napisanie "pod 5km rób 5x1km" niewiele daje.
Marek, to sa bardzo ważne pytania. Ja bym ich tu jednak nie stawiał, bo otrzymasz bardzo różnorodne odpowiedzi. Ta wiedzę maja bardzo mało trenerów na świecie. Ale na pewno nie na siłowni. Mozna sobie szybko wszystko popsuć. Dlatego najważniejsza dewiza jest lepiej mniej jak więcej i obserwować co sie dzieje. Guru, który ci wmawia ze wszystko wie, powinien być z daleka omijany.
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 774
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

@Yacool nigdy nie sądziłem, że kiedyś tutaj na forum będę czytał Twoje komentarze z hmm... *szukam określenia*... jakąś sympatią czy ciekawością, a tu proszę ... na "moim" wątku.
yacool pisze:Wrócę do tego:
bieg po górskich bezdrożach można chyba uznać za jakąś formę słabego równoważnika ćwiczeń siłowych.
Przeciążeń jakie można wywołać podczas takiego treningu nie da się niczym zastąpić, a tym bardziej uzupełnić wydumanym treningiem uzupełniającym. Na tym właśnie polega przereklamowanie wszelkiej siły jaką sobie aplikujemy, która jest kompletnie bezużyteczna podczas bardzo angażującego ruchu biegowego. Trafiają do mnie biegacze z doświadczeniem z różnych dyscyplin. Nikt nie potrafi sobie poradzić z bieganiem, podczas którego włączany jest do ruchu staw biodrowy. Mam ludzi po sztukach walki, krosficie, z papierami trenerów personalnych, którzy prowadzą zajęcia na siłowni i z tego żyją. To są ludzie sportu. Żadnej ściemy, że się nie chce, że nie ma czasu. Cały czas poświęcany jest na doskonalenie i wzmacnianie ciała. A jak to wygląda potem w biegu? No słabo. Bardzo słabo. Przesztywnienie ciała i brak elastyczności nie pozwalają na poprawne bieganie. Krótki krok, beton w dupie. Ostatnio był u mnie gość z branży sportów siłowych, naprawdę znający się na swoim fachu. Poszukiwacz ekonomii ruchu. Był na Romanovie. Czyta wszystko co wpadnie o bieganiu, eksperymentuje. Jego ciało spełnia obowiązujące kanony, ale te kanony przeszkadzają w biegu.
Nie piszę tego wszystkiego po to żeby zakomunikować, że znalazłem na to zajebisty sposób. Nic podobnego. Jestem często bezradny wobec takich przypadków. To daje mi do myślenia. Jeżeli robisz z siebie greckiego boga, to zapomnij o szybkim bieganiu.
no też właśnie coś podobnego miałem na myśli :)
Nie neguję treningu siłowego/wzmacniającego - ale czy w świecie biegowym nie zrobiło się z tego jakiejś świętości?
Na letsrunie ktoś mądrze napisał:
trening uzupełniający dodajesz jak biegasz 5-6 razy w tygodniu, jeśli biegasz 3-4 razy to lepiej będzie jak dodasz 5 sesję biegową :)
A Ty co o tym uważasz?
Ostatnio zmieniony 23 maja 2019, 00:49 przez runner2010, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Bieganie 3-4x w tygodniu na dłuższą metę dla zaawansowanego amatora nie daje możliwości osiągania ambitniejszych celów mierzonych nawet wg jego możliwości. Jeśli ma się bazę to można jeszcze takim minimalnym treningiem jakąś wiosnę czy jesień pociągnąć. Kiedyś z racji kontuzji tak biegałem wiosną i nawet poprawiłem się biegając po 30-40 km tygodniowo w HM z 1.22 na 1.21 i o prawie minutę na 10km. Tyle, ze wtedy robiłem sporo treningu uzupełniającego (pływanie, rower, ćwiczenia). Trudno mi rzec, że to ten trening uzupełniający był podstawą sukcesu, raczej kilometry z jesiennego maratonu ale ten trening dodatkowy był zapewne znaczącym dopełnieniem.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 774
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

w skrócie ja to widzę tak:
w 4-5 miesięcznym przygotowaniu powiedzmy przez 6-8 tygodni robimy trening wzmacniający. Jednak tylko po to, żeby przygotować
organizm do "przyjęcia" odpowiedniej objętości treningu.
Później skupiamy się na treningu biegowym, a trening uzupełniający robimy, jeśli mamy na niego czas oprócz 4 sesji biegowych.
Dlaczego 4? moje subiektywne zdanie niczym nie poparte ;)
lobsang
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 15 paź 2015, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Nieprzeczytany post

Bardzo mnie ciekawi ten wątek, ponieważ nabawiłem się w lutym problemu z trzeszczką ( trudne i długotrwałe cholerstwo do wyleczenia całkowitego) i nie zacznę biegać póki się z tym nie rozprawię na 100%. Właśnie od lutego ćwiczę na siłowni wzmacniając praktycznie całe ciało. Typowe ćwiczenia siłowe ze sztangą i hantlami: martwy ciąg, wiosłowanie, przysiady głownie bułgary, wykroki itd. Na dzień dzisiejszy jest ok nowe doznania jeśli chodzi o czucie swoich mięśni oraz zaczynają się kształtować nowe wzorce ruchowe, postawy, przysiadu, skłonu, ramion. Przyznam szczerze, biegam 5 rok z nie wielką ilością treningów uzupełniających. Co z tego będzie? zobaczę za kilka tygodni. Moje Altry Torin ledwo zakurzone po trzech przebieżkach, a tu inwalidztwo się przytrafiło :grr:
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12340
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No to jak już skończymy klepać się po pleckach, to może raczycie wreszcie skupić się na moim pytaniu. Jak wzmocnić ciało w podporze, gdy zgniata je przeciążenie?
Nie ma żadnego znaczenia, czy ktoś trenuje 3-4 razy, czy 5-6 razy w tygodniu. Odbieram to jako tworzenie jakiejś sztucznej granicy. Jedni czegoś nie potrzebują, a drudzy już potrzebują. Przecież można napisać odwrotnie i też mieć na to sensowne wyjaśnienie. No drodzy państwo, litości. Pierdoły to są w stylu prawdziwego maratończyka, którym się jest dopiero z dwójką z przodu. Na marginesie - jak już komuś uda się zrobić jedynkę z przodu, to trzeba będzie wymyślić mu nową kategorię, żeby oddzielić go od prawdziwych maratończyków.

O jakim wzmacnianiu jest mowa jeżeli ktoś uzasadnia w ten sposób konieczność stosowania treningu uzupełniającego? Co ten trening ma uzupełniać? Jeżeli siłę to, w którym momencie biegu ona się przejawia wg entuzjastów treningu siłowego?
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Jeżeli komuś zależy na wyniku czy bieganiu po prostu szybciej na długich dystansach to trening uzupełniający przyniesie mu korzyści tak gdy będzie biegać 3 x tydzień jak 7x tydzień. Tu nie ma żadnej granicy, że to coś daje i jest potrzebne dopiero od pewnego poziomu. Oczywistym jest, ze taki trening jest dodatkiem do biegania, nie zastępuje go i daje przeważnie dużo mniejsze korzyści niż samo bieganie. Sporo osób jednak biega już tyle, ze biegając więcej nie uzyskuje już żadnych korzyści bo przekracza swój limit, jaki w danym momencie jest w stanie sensownie wykorzystać i może szukać rezerw w treningu uzupełniającym lepiej nim uzupełniając trening biegowy niż dodawaniem kolejnych kilometrów które tylko sumują zbyt duże zmęczenie. Taki trening jest też nieodzowny by zapobiegać kontuzją (dobór rodzaju i ilości ćwiczeń tu jest bardzo indywidualny) a także pozwala poprawiać różne słabości przeszkadzające w rozwoju.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12340
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bieganie prowadzi do kontuzji, gdy ktoś osiągnął jakiś limit i potrzebuje wzmocnienia treningiem uzupełniającym. To jest mantrowany koncert życzeń. Właśnie na to zwracam uwagę. Każdemu po pewnym czasie wydaje się, że biega tak !@#$%, że jedyne czego jeszcze potrzebuje, to tylko wzmocnienia, bo słabość mięśni go limituje i prowadzi to do kontuzji. Tworzą się potem takie przesztywnione klocki, które ani nie biegają szybciej, ani nie są wolne od kontuzji, a rozwój notują na siłowni i w innych dyscyplinach poza bieganiem.
mpruchni
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 526
Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Bieganie prowadzi do kontuzji, gdy ktoś osiągnął jakiś limit i potrzebuje wzmocnienia treningiem uzupełniającym. To jest mantrowany koncert życzeń. Właśnie na to zwracam uwagę.
I oto mamy jeden koncert życzeń (wzmocnieniowy), kontra drugi koncert życzeń (powięziowy), teraz pytanie, który wygra? :zero:
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12340
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie wygra żaden jeżeli będzie bezmyślnie forsowany. Jak na razie dominuje myślenie w stylu ile serii i ile powtórzeń. Niewtajemniczeni natomiast nerwowo przebierają nóżkami próbując dostąpić tych tajemnych praktyk, bo inni je polecają. A kto najpierw je polecił? Najczęściej jakiś fizol albo inny krosfit, który próbuje rozkręcić swój kanał na yt.
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 774
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

ja nie neguje potrzeby treningu wzmacniającego tylko się zastanawiam ile tego treningu jest potrzebne, a ile to już ilość ekstra która z powodzeniem można zastąpić bieganiem.
2-3 razy w tygodniu po 15 min ok rozumiem, ale czy np poswuecanie ponad godziny tygodniowo na taki trening jest konieczne?
Podam swój przykład - przez 5 lat jak trenowałem co tydzień był jakiś trening siłowy i jeśli chodzi o sile mięśni było ok- zresztą w okresie zwiększonego treningu siłowego (zarówno sztanga jak i wytrzymałość siłowa na podbiegach ) miałem znaczący progres... tylko 3 miesiące później zaczęły się problemy przez brak rozciągania czy ćwiczeń na ruchliwość w okolicy bioder
ODPOWIEDZ