Komentarz do Felietonów Aleksandry Brzezińskiej

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Odsiałabyś ten gorszy sort, hihi hi
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1729
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

Skomentuj artykuł idea sportu
Pączek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 381
Rejestracja: 16 sie 2016, 21:04
Życiówka na 10k: 31:49
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Bez przychrzaniania się. Nic odkrywczego, trochę brzmi jak na siłę. A ta idea która rozpoczyna drogę zawodowca... W Afryce szczególnie... Oni tam nie mają wentyla bezpieczeństwa, że każdy może zostać lekarzem, makretingowcem, nauczycielem, etc. Taki mały Abel patrzy że wujek biega to on też chce tak zarabiać. Bo jak rodziców nie stać na szkołę to całe życie będzie krowy wypasał.
5000 15:18,65 2020
10 30:49 2023
HM 67:13 2023
M 2:22:42 2021

#PiekielniWarszawa
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Czy fenomen tkwi po prostu w byciu Afrykańczykiem i jedzeniem ugali?
Chyba powinno być: "w jedzeniu ugali"

A kwestia obsadzania maksymalnej możliwej liczby biegów w jeden weekend dotyczy nie tylko Afrykańczyków, ale też, do niedawna często u nas startujących, a teraz widywanych trochę rzadziej, Ukraińców i Białorusinów.
qamil
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 156
Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:04
Życiówka na 10k: 38:07
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zgadzam się z Pączkiem.

"Nasuwa się też pytanie, dlaczego zawodników tych nie widzimy na imprezach rangi Mistrzostw Świata, Igrzysk Olimpijskich. Myślę, że kwalifikacje zrobiliby bez problemu."
Tutaj parsknąłem śmiechem. Niestety ale to jest kolejne "samozaoranie" nawiązując do poprzedniego felietonu Pani Aleksandry. Właśnie o to chodzi, że ci zawodnicy są za słabi na Igrzyska ale niestety wystarczająco dobrzy by pokonać naszych "zawodowców". No i dlatego przyjeżdżają do nas bo wiedzą, że można dość łatwo sobie zarobić na chleb. Mam wrażenie, że niektórzy nasi czołowi nie widzą i nie chcą widzieć tego w jakim miejscu są. Europa nam odjechała co niestety było widać na ostatnich Mistrzostwach Europy gdzie za sukces uznano 5 miejsce (w drużynie!). Teoretycznie nie można mieć do nich pretensji bo to oni są najlepsi wśród tej szarzyzny. Należałoby jednak wymagać trochę pokory. Niestety ale krytykowanie kogoś, że biega tylko dla pieniędzy jest wynikiem bezradności. Mimo, że oni biegają ponoć tylko dla pieniędzy a nie dla wyniku czy miejsc to mimo wszystko to na naszych biegach wystarcza. Generalnie możnaby czepiać się co drugie zdanie w tym artykule bo niestety jest to w większości moralizowanie co kto powinien robić "bo ja tak uważam". Gdy człowiek zaczyna czytać felieton to jest podekscytowany bo chce poznać zdanie kogoś z elity. Niestety często w trakcie czytania powietrze schodzi z człowieka, a pod koniec opadają już ręce...
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12345
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przeczytałem, a właściwie dobrnąłem. Dziewczyno, ogarnij się zanim zaczniesz prawić morały i pouczać ludzi zaprzęgniętych we współczesną formę niewolnictwa. Kenijczycy pojawiający się na naszych biegach, to niewolnicy. System sprzyja tym praktykom. Nierzadko jest tak, że zostaje im kilkadziesiąt dolców po powrocie do domu, bo za wszystko muszą zapłacić. Igrzyska i inne ideały nie mają znaczenia, gdy brakuje jedzenia, butów i perspektyw. Łatwo jest dobrze radzić z pozycji sytego Europejczyka.
Daniel_1990
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 19 cze 2017, 13:35
Życiówka na 10k: 35:28
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pani Aleksandro - drugi felieton i po raz drugi niestety prezentuje nam Pani świat marzeń i fantazji, co już niektórzy niżej zdążyli wypunktować.

1.) Odkrywa Pani ze zdumieniem, że biegacze afrykańscy (od siebie dodam też, że zza wschodniej granicy) przyjeżdżają do Polski po to by (uwaga!) zarabiać pieniądze. Gratuluję wybudzenia z pięknego snu - zarówno Afrykanie jak i Białorusini, Ukraińcy traktują bieganie i startowanie w biegach ulicznych jako zawód, na którym zarabiają na utrzymanie swoje i swoich rodzin. Tak jak Polacy w Anglii pracują w pocie czoła, biorą nadgodziny czym denerwują Anglików, którym taka postawa Polaków zawyża na przykład normy na magazynach, tak i Kenijczycy, Ukraińcy startują tyle ile się da, jakby mogli startowaliby także w tygodniu z bardzo prostego powodu - aby jak najwięcej zarobić i wrócić do domu z pieniędzmi! brutalna prawda stara jak świat - to nie są pasjonaci biegania, mają gdzieś wrzucanie fotek z treningów na instagram, facebook z dodatkowym opisem, że kochają te endorfinki i są "krejzi". Biegają, bo nie mają innego równie dobrze wyuczonego/wytrenowanego fachu w ręku, Kenijczyków dodatkowo ogranicza wiza (np trenują kilka miesięcy po to, żeby wyjechać do Europy, a w konsulacie przyznają im wizę na strefę Schengen tylko na 4 tygodnie, a nie tak jak wnioskowali na 3 miesiące, no to wiadomo, że chcą na maxa te 4 tygodnie wykorzystać i jakby mogli to by startowali rano + wieczór tyle ile się da by z tych 4 tygodni wyciągnąć maxa). Czas zrozumieć Pani Aleksandro, że to są dwa różne światy - Państwo, jako polska elita biegów, którzy macie życie poza bieganiem, nierzadko wykształcenie, pomysł na życie po okresie zawodowego biegania, dbacie o zdrowie, kalkulujecie, a taki Kenijczyk nierzadko ma jeden strzał w życiu, lub na przestrzeni kilku lat na zarobek właśnie te wspomniane kilka tygodni żeby zarobić cokolwiek sensownego i nie jest pewien, czy kiedykolwiek w życiu znów taka szansa wyjazdu do Europy mu się pojawi (zdobycie wizy to tez nie jeste formalność + to są koszty które sam musi pokryć pożyczając pieniądze od najbliższych, potem musza te długi oddać). To są dwa różne sposoby myślenia - Kenijczycy biegający zawodowo na przykład nie rozumieją ludzi w biegach masowych, którzy przybiegają na metę na odległych miejscach lub biegną w przebraniu, bo on zna tylko bieganie od strony możliwości zarobku. Tego samego dnia, kiedy przestaje biegać na poziomie pozwalającym na zarobek, kończy z bieganiem i wtedy liczy się dla niego ile udało mu się uzbierać przez ten krótki okres w życiu gdzie miał możliwość dobrze płatnych startów. Żeby zobrazować to Pani jeszcze lepiej - wspomniała Pani, że udziela korepetycji z języka angielskiego. Założmy hipotetyczną sytuację, że tak jak teraz kończy się rok szkolny, a Pani by zmaksymalizować możliwość zarobku przed sezonem ogórkowym, czyli wakacjami bierze korepetycji tyle ile się da, od bladego świtu do nocy. Koleżanka korepetytorka pracująca za to od godziny 8 do 15 pisze na swoim blogu, iż to chore co prezentuje Aleksandra Brzezińska, bo tracić zdrowie, faszerować się napojami energetycznymi, nie wysypiać się po to żeby więcej pracować i zarabiać to po prostu niezrozumiałe i szkodliwe dla obrazu środowiska nauczycieli. Powinna na spokojnie z uśmiechem na twarzy pracować te 7-8 godzin jak wszyscy i mieć normalne życie, bo pieniążki są ważne, ale przecież nie za wszelką cenę.

2.) Wspomniała Pani, że Kenijczycy biegający w Polsce spokojnie zrobiliby minimum na MŚ czy Igrzyska Olimpijskie. Jeśli napisała to Pani na poważnie, to z przykrością muszę przyznać, że świadczy to o totalnym braku znajomości realiów świata biegowego i poziomu wyników na listach światowych na poszczególnych dystansach. W przypadku reprezentantów Kenii mamy chyba do czynienia z najwyższym poziomem kwalifikacyjnym na świecie. Żeby pojechać na MŚ czy igrzyska trzeba biegać w okolicach: 5000 m poniżej 13 minut, 10.000 m w okolicach poniżej 27 minut, półmaraton na pewno poniżej 60 minut chociaż tam konkurencja jest po prostu kosmiczna i maraton w granicach 2:04 (pomijamy Eliuda Kipchoge który gra w zupełnie innej lidze). Dla Kenijczyków biegających w Polsce takie czasy to po prostu abstrakcja, oni w Kenii są czwartą albo piątą ligą i do biegaczy z poziomu Kipchoge, Kamworora nie mają nawet podjazdu. Biegają sobie te 1:04 półmaraton, 30 minut dyszkę, okazyjnie tuż poniżej 30 minut i to jest ich max. To że wygrywają tu masowo nie świadczy o ich geniuszu biegowym, tylko o tym że konkurencja tu dla nich jest żadna i czasem pobiegną nawet 32 minuty dyche lub 1:10 półmaraton i wygrają, co nie jest dla nich katorżniczym wysiłkiem. Można było w Tarnowie Podgórnym pobiec w przypadku mężczyzn w granicach 1:03 i wygrać z konkretną przewagą. Pani naprawdę uważa, że to że chłopaki z Kenii pokonują u nas Polaków to oznacza, że oni są poziomem światowym zdolnym rywalizować o medale wielkich imprez? Czas obudzić się z tego pięknego snu, lub spojrzeć wstecz gdzie na przykład jak Szymon Kulka był w dobrej formie to spokojnie z chłopakami z Benedek Team wygrywał, lub Adam Nowicki, Tomek Grycko, Artur Kozłowski. Felietony, które Pani tu zamieszcza świadczą trochę o tym, że żyje Pani w bańce mydlanej pełnej wyobrażeń o wielkości polskich biegaczy. Tylko potem wpada do polski taki Sondre Moen, staje na przeciwko polskiej absolutnej czołówki (uwaga Pani Aleksandro to nie Kenijczyk! to biały człowiek!) i robi pogrom po solowym biegu.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Obserwuję na instagramie pewne zawodniczki, które po tym weekendzie były mocno zbulwersowane, że grupa kenijska zgarnęła 35tysi za występy.
Ogromny żal, że dla Polaków nic nie zostało, nawet złotówki, że nie wspiera się Polaków. Temat wraca jak bumerang, bo tak jak yacool pisze - system w tym pomaga. Nie rozumiem tylko ciągłego żalu do najszybszych zawodników, to ich praca, jeśli warunki sprzyjają, jadą tam, gdzie mogą wygrać. Nasza "elita" może przecież biegać dla idei, startować w weekendy, a pracować jak zwykły szary człowiek w fabrykach, korporacjach, dlaczego niby tylko Kenijczykow ma obowiązywać "idea"?
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
ziko303
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2414
Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
Życiówka na 10k: 45:16
Życiówka w maratonie: 3:48:40
Lokalizacja: Wro

Nieprzeczytany post

Jest dużo racji w tym co piszecie, jest tylko jeszcze kwestia niedozwolonego wspomagania. Ten wątek często się pojawia. Oczywiście to nie jest wina zawodników z Kenii bądź Wschodu, że nie ma badań. Jednak w tym aspekcie nasi zawodnicy, którzy startują również w imprezach mistrzowskich (z miernymi zazwyczaj rezultatami), są niejako "poszkodowani" czy też gra jest nie fair. Niezależnie od wszystkiego problem nie dotyczy tylko Polski i na przykład w Czechach też się z nim mierzą, nie zapraszając na część biegów RunCzech zawodników z Afryki. A to, że poziom naszych zawodników jest delikatnie mówiąc średni, to już zupełnie inna bajka. Chociaż w przypadku autorki felietonu i startu w Tarnowie Podgórnym to przepaści wynikowej między nią a zawodniczkami z Afryki nie było.
Blog

Komentarze

5k 21:55 (2018) / 10k 45:16 (2020) / HM 1:40:34 (2017)/ M 3:48:40 (2016)

Obrazek
Awatar użytkownika
Poranny Biegacz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 26 sie 2013, 12:10
Życiówka na 10k: 34:41
Życiówka w maratonie: 2:37:41
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Odnosząc się do zgarnięcia puli zwycięztw przez czarnych, przynam że we mnie większy niesmak budzą nierzakie sytuacje gdy zatrudnieni w armii reprezentanci polski wygrywają jakieś małe lokalne biegi na np na 10km, dystansując totalnie amatorskich rywali tempem treningowym.

Chwały toto nie przynosi.
Awatar użytkownika
cichy70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4103
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zewszont.

Nieprzeczytany post

ja słowa nie powiem w temacie felietonu, chciałem się tylko zapytać czy ktoś ma widelec, esperal muszę wydlubac...
Ostatnio zmieniony 22 maja 2019, 12:37 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12345
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Felieton to nie powód, żeby się targać na swoją wszywkę.
grzechu_wroc
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 355
Rejestracja: 08 maja 2010, 14:51
Życiówka na 10k: 32:30
Życiówka w maratonie: 2:27:16
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

fizjologia człowieka po prostu nie pozwala na tak ekstremalne wysiłki w ciągu doby, tydzień po tygodniu.
z tego prosty wniosek, że dla nich nie jest to ekstremalny wysiłek.
#WrocławskieIten
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1625
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

Kilka wątków. Przyznam, że się trochę pogubiłem.
1. Pani Aleksandra jest amatorką, czy biegaczką zawodową? Jeśli tą pierwszą, to jakie ma dla niej znaczenie kto wygrał (w Tarnowie Podgórnym była piąta za trzema Kenijkami i Izabelą Trzaskalską). A jeśli zawodowcem, to rozumiem, że to nie halo przegrać z amatorkami z Kenii.
2. Żeby zgłębić temat poświęciłem 15 minut na zebranie danych. Szczerze, jakiś kosmicznie rewelacyjnych wyników to ja tu nie widzę:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
dziki_rysio_997
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 714
Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20

Nieprzeczytany post

Pani Aleksandra chyba faktycznie trochę oderwana od rzeczywistości. Daniel_1990 nieźle to wypunktował.
grzechu_wroc pisze:z tego prosty wniosek, że dla nich nie jest to ekstremalny wysiłek.
I to chyba też przynajmniej po części prawda. Przypuszczam, że każdy regularnie trenujący amator zdaje sobie sprawę z tego, że pobiegnięcie dychy o 1.5-2 minuty wolniej od aktualnego maksa to po prostu mocniejszy trening...

A co do tego, że "zarabiający" Kenijczycy mogliby zrobić minima na Igrzyska - no pewnie by mogli zrobić polskie minima. Na przykład w 2018 roku w maratonie 2:11:30 lub lepiej pobiegło... 119, a w 2017 roku... 126 Kenijczyków. Jakieś pytania? :hahaha:
10k: 35:42
ODPOWIEDZ