Komentarz do Felietonów Kuby Wiśniewskiego

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
kubawisniewski1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 482
Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49

Nieprzeczytany post

mam_platfusa pisze:Projekt z udziałem Kipchogego oprócz próby intensywnego oliwienia trybów marketingowej machiny jest świadectwem zniewolenia ludzkości pewnymi umownymi konceptami, takimi jak jednostki czasu. Zacznijmy od tego, że obecnie obowiązująca definicja sekundy ma się zupełnie nijak do, nazwijmy to, "życiowych" okoliczności i bliżej jej raczej do performance'u z pogranicza nauki i absurdu, niż do problematyki, z którą stykamy się na co dzień. Na dodatek pomiar czasu został wepchnięty w ramy sześćdziesiątkowego systemu liczbowego (1 min = 60 sekund, 1 h = 60 min). Zmierzam do tego, że gdyby definicja sekundy byłaby inna (np. gdyby nagle okazało się, że "prawdziwa" sekunda trwałaby np. 1,1 sekundy) i gdybyśmy czas odmierzali dziesiętnie, to nikt obecnie nie łamałby "2 godzin", bo już dawno owe, inaczej umowne, "2 godziny" byłyby z hukiem złamane. Dodatkową dziurę w mózgu wywołuje konstatacja, że czynność pokonywania dystansu mierzonego dziesiętnie jest określana czasowymi ramami opartymi o system sześćdziesiątkowy właśnie.

Podobna uwaga odnosi się do koncepcji "górskich koron", w ramach których zdobywa się góry mierzone metrami (czyli odległością, jaką pokonuje światło w próżni w czasie 1/299 792 458 s), a umowna wysokość wspomnianych gór przekracza np. wartość 8 000 (lub 4 000 w Alpach, bądź 2 000 w Polsce) rozumianą dziesiętnie. Gdybyśmy się umówili, że metr to jednak nie metr, a góry mierzymy innym systemem, okazałoby się, że aby coś tam zaliczyć, należy zdobyć o wiele mniej/więcej gór, niż sądziliśmy. Sytuacji nie poprawia istnienie świata miar imperialnych, w którym wysokość gór wyraża się czasem w stopach. Żeby było śmieszniej, 1 stopa = 12 cali (myślenie zupełnie "antydziesiętne"), ale podczas układania list szczytów bardzo często stosuje się piękną, wybitnie dziesiętną, umowną granicę 10 000:

https://www.peakbagger.com/list.aspx?lid=-215599
https://www.youtube.com/watch?v=SGJhsK-75nM

Podsumowując: nie ma co żałować czegoś, co jest tylko i wyłącznie pochodną naszych ludzkich, umownych koncepcji.
Ale umowność, o której piszesz, dotyczy jak rozumiem jednostek miar, a nie samej idei bicia rekordów. Mont Everest jest w Twoim ujęciu nadal najwyższą górą świata (pomijając umowność co do mierzenia jej od podstawy czy korzenia). Bolt nadal najszybciej biega na naszym świecie, prawda? Czyli jakbyśmy przyjęli wspólnie, że minuta ma 100 sekund, a miarą długości jest jedna wiorsta, to nadal mierząc określony czas moglibyśmy określić, kto najszybciej dany dystans pokonał.
Chodzi mi o bicie rekordów, a nie umowę społeczną co do takiej a nie innej miary. Mój żal pozostałby zapewne niezależnie, czy to byłyby dwie godziny na 42,195 km, czy może 100 Kubominut na 55 Kubometrów.
New Balance but biegowy
mam_platfusa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
Życiówka na 10k: 3 dni
Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
Lokalizacja: za rogiem

Nieprzeczytany post

kubawisniewski1 pisze:
Ale umowność, o której piszesz, dotyczy jak rozumiem jednostek miar, a nie samej idei bicia rekordów. Mont Everest jest w Twoim ujęciu nadal najwyższą górą świata (pomijając umowność co do mierzenia jej od podstawy czy korzenia). Bolt nadal najszybciej biega na naszym świecie, prawda? Czyli jakbyśmy przyjęli wspólnie, że minuta ma 100 sekund, a miarą długości jest jedna wiorsta, to nadal mierząc określony czas moglibyśmy określić, kto najszybciej dany dystans pokonał.
Chodzi mi o bicie rekordów, a nie umowę społeczną co do takiej a nie innej miary. Mój żal pozostałby zapewne niezależnie, czy to byłyby dwie godziny na 42,195 km, czy może 100 Kubominut na 55 Kubometrów.
Oczywiście. Dlatego z pełną premedytacją nie wspomniałem o zdobywaniu NAJwyższej czy drugiej NAJwyższej góry świata czy byciu najszybszym maratończykiem. Odniosłem się do koncepcji "łamania 2 h" oraz nawiązałem do koncepcji kompletowania "koron" mierzalnych umownie przy użyciu jednego kryterium (w naszym wypadku wysokości). Zgadzam się z Tobą, że rekord obiektywnie pozostaje rekordem (albo zostaje pobity), a jednostki miary są jedynie umową służącą do ujęcia niezaprzeczalnie chwalebnej idei rekordu w pewne ramy. Jednak koncepcja "łamania X h/min/m" bez punktu odniesienia to zmagania z koncepcją.

Pisząc o "punkcie odniesienia" mam na myśli to, że nieco inaczej można odbierać łamanie "legendarnej" trójki w maratonie, gdy za punkt odniesienia przyjmiemy statystykę. Ze statystyki wynika, że po ukończeniu maratonu poniżej 3 h stajemy się bardzo dobrym/wyróżniającym się (w zależności od punktu widzenia) maratończykiem i w sumie nie chodzi nam o jakieś tam mityczne 3 h czy inny symbol z jednostką miary widoczne na zegarku, ale o jednoznaczną przynależność do określonej grupy. Nieco inaczej możemy odbierać atak najlepszego maratończyka na 2 h. Atak Kipchoge na 2 h jest ideą (i efektem pracy jakiegoś działu marketingu). To nie jest próba "pobicia rekordu": gdyby jego próba zakończyła się wynikiem 2:00:01, czyli niewątpliwym sportowym sukcesem i "nieoficjalnym rekordem świata" (z pewnością nieuznanym z powodu okoliczności), to sama koncepcja "łamania określonej mierzalnej wartości" powoduje, że wyczyn ten powinien być traktowany jako porażka.

Ludzie mają tendencję do podkreślania pełnych wartości, lubią okrągłe liczby, rocznice. Czasem mówi się, że akcje w trendzie rosnącym, które wyceniane są na 9X zł mają niewytłumaczalną tendencję dążenia do 100 zł.

(małą czcionką: mam nadzieję, że czytelnicy forum zdają sobie sprawę, że mój wpis to w dużej części prowokacja mająca na celu rozruszanie forum :) przy okazji nudzę się dzisiaj w pracy :) ).
Ostatnio zmieniony 06 maja 2019, 15:35 przez mam_platfusa, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Nie wiem Kuba jak Ty w ogóle żyjesz. :) Przecież wszystko ciągle się zmienia (nowe rekordy, nowi naczelni ;), nowe miejsca, raz jesteś tu a raz tam, płyn w Twoim ciele przemieszcza się od przełyku do żołądka, płynie krew w żyłach, elektrony krążą (podobno) na jakichś orbitach (czy powłokach), my wokół Słońca i własnej osi, a nasz Układ Słoneczny też jakos tam w tej całej Galaktyce która też gdzieś pędzi we Wszechświecie który podobno się rozszerza, wszystko jest w ciągłym ruchu, zmienia się...i jak Ty sobie dajesz radę z codziennym życiem jeśli z równowagi wyprowadza Cię Rekord Świata w biegu na 100m? ;)

A że są Rekordy i rekordy to racja. Tyle, że co by nie powiedzieć, to ewentualny "Rekord Świata" Kipchoge będzie trudny a rekord biegu tyłem na czworakach w masce gazowej na dystansie 50 m nie taki trudny.
mam_platfusa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
Życiówka na 10k: 3 dni
Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
Lokalizacja: za rogiem

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze: A że są Rekordy i rekordy to racja. Tyle, że co by nie powiedzieć, to ewentualny "Rekord Świata" Kipchoge będzie trudny a rekord biegu tyłem na czworakach w masce gazowej na dystansie 50 m nie taki trudny.
Pełna zgoda :)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ty, platfus, śmiejesz się z mojego łamania 3h? :sss:
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
mam_platfusa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
Życiówka na 10k: 3 dni
Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
Lokalizacja: za rogiem

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:ty, platfus, śmiejesz się z mojego łamania 3h? :sss:
BOŻE BROŃ! Jestem kibicem, szalikowcem wręcz!
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

no!
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

szit. wypada złamać 3 zanim on złamie 2. osz fak, a trening w lesie :/
biegam ultra i w górach :)
mam_platfusa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
Życiówka na 10k: 3 dni
Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
Lokalizacja: za rogiem

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:szit. wypada złamać 3 zanim on złamie 2. osz fak, a trening w lesie :/
Bardzo dobrze, po treningu w lesie kolana mniej bolą.
paul.j
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 13 kwie 2019, 22:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Stein a.K. (DE)

Nieprzeczytany post

Znam to uczucie zdezorientowania, po takich i podobnych wydarzeniach. Sam też się zastanawiałem, co to tak naprawdę jest?

Może to po prostu zazdrość, że inni pokonują swoje ograniczenia a my już nie zdołamy?
ora+labora+curra
SB2019:
/10km-39:37/ /21,1km-1:29:33/ /42,2 km: 3:16/
kubawisniewski1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 482
Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49

Nieprzeczytany post

paul.j pisze:Znam to uczucie zdezorientowania, po takich i podobnych wydarzeniach. Sam też się zastanawiałem, co to tak naprawdę jest?

Może to po prostu zazdrość, że inni pokonują swoje ograniczenia a my już nie zdołamy?
No właśnie się zabawnie łudzę, że jest drugi dno, ale może faktycznie do tego się to sprowadza:)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

na pewno jest! trza tylko się przez muł przekopać!
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
kubawisniewski1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 482
Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:na pewno jest! trza tylko się przez muł przekopać!
+10
Wyślij mi tą fakturę wreszcie, wpisz tam: "Flattering, slam/slap i kryptohejt", jak zawsze. :taktak:
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

inwersja szerzy się.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
ODPOWIEDZ