Marek - komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Takie jak u Bartka to biegałem 2 tygodnie temu. Kurde, tym razem mi cały weekend wypadnie...
Zrobię chyba tak żeby jeszcze ten tydzień pobiegać na zmęczeniu i ostatnie 2 tygodnie tylko tapering:
wt: 10km + 10/10 rytmy
śr: 14km
czw: TWL 15-17km (3:55/4:25)
pt: wolne
sb: najpewniej wpadnie mi wyjazd + impreza więc albo wolne albo jakiś mocny szybki rano, w stylu 5km po 3:50
niedziela: tutaj nie wiem, bo jak będę miał czas po powrocie do domu, bo albo zrobię w niedzielę longa albo (co mi się bardziej podoba) bym zrobił sobie combo w poniedziałek-wtorek w stylu: mocny poniedziałek (ale taki mocny-mocny, 12-14km w tempie HM albo nawet 20km w TM i potem wtorek coś w stylu 24-26km, w tym ostatnie 12km w TM). Po tym combo bym miał dokładnie 14 dni do maratonu i to bym zdążył odpocząć, a wtorkowy trening by był na mocnym zmęczeniu. Muszę to przemyśleć.
Zrobię chyba tak żeby jeszcze ten tydzień pobiegać na zmęczeniu i ostatnie 2 tygodnie tylko tapering:
wt: 10km + 10/10 rytmy
śr: 14km
czw: TWL 15-17km (3:55/4:25)
pt: wolne
sb: najpewniej wpadnie mi wyjazd + impreza więc albo wolne albo jakiś mocny szybki rano, w stylu 5km po 3:50
niedziela: tutaj nie wiem, bo jak będę miał czas po powrocie do domu, bo albo zrobię w niedzielę longa albo (co mi się bardziej podoba) bym zrobił sobie combo w poniedziałek-wtorek w stylu: mocny poniedziałek (ale taki mocny-mocny, 12-14km w tempie HM albo nawet 20km w TM i potem wtorek coś w stylu 24-26km, w tym ostatnie 12km w TM). Po tym combo bym miał dokładnie 14 dni do maratonu i to bym zdążył odpocząć, a wtorkowy trening by był na mocnym zmęczeniu. Muszę to przemyśleć.
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 822
- Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
- Życiówka na 10k: 41:10
- Życiówka w maratonie: 3:25:28
- Lokalizacja: Kraków
Hej.
A ja bym w tym tygodniu postawił tylko na BS-y i na zbieranie kilometrów a w sob lub niedzielę Long ok 2,5 godz. a w następnym tygodniu 2 akcenty
1-szy /pon lub wt/ np 4x2,5km p'400m albo 6x1,6km p'400m w tempie około maratońskim (tak z 6-8s. szybciej niż TM)
2-gi /czw lub ptk/ to 16km TM
a potem luzowanie i pó-łakcent w tygodniu startowym
To zaczerpnięte z Hansonów.
A ja bym w tym tygodniu postawił tylko na BS-y i na zbieranie kilometrów a w sob lub niedzielę Long ok 2,5 godz. a w następnym tygodniu 2 akcenty
1-szy /pon lub wt/ np 4x2,5km p'400m albo 6x1,6km p'400m w tempie około maratońskim (tak z 6-8s. szybciej niż TM)
2-gi /czw lub ptk/ to 16km TM
a potem luzowanie i pó-łakcent w tygodniu startowym
To zaczerpnięte z Hansonów.
----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Myślałem nad tym, ale sobota i niedziela raczej wypada, bo się urodził wyjazd i nie będę miał czasu. Najpewniej wcisnę z 40 minut w sobotę rano (więc może być to np. mocna 5km), niedziela nie wiem o której wrócę. W związku z tym wyjdzie, że ostatni bieg dłuższy niż 21 km by wypadł 5 tygodni przed maratonem więc to słabo - dlatego kombinuję dorzucenia do pieca teraz w czwartek + mocniejsze combo poniedziałek-wtorek. Po tym bym miał 14 dni do startu więc w kolejnym tygodniu mógłbym pobiec to co napisałeś, bo nie są jakieś przerażające akcenty dla mnie - swobodnie biegam po 12-14km BC2 w tygodniach startowych przed 10km czy HM (na 4-5 dni przed) i nie odczuwam tego na starcie, więc takie 14-16km TM tydzień przed maratonem raczej też mnie nie zabije.
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 822
- Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
- Życiówka na 10k: 41:10
- Życiówka w maratonie: 3:25:28
- Lokalizacja: Kraków
Znasz swój organizm najlepiej. Pamiętaj by nie przekombinować.
----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
No z jednej strony nie przekombinować, ale z drugiej strony słabo mi się w głowie ukłąda robienie ostatniego longa dłuższego czy mocniejszej 30km 5 tygodni przed maratonem... Ech, dylematy. Dam znać co wymyśliłem, dzięki za pomoc
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Życiówkę mam 3:13:37, także dużo nie brakło, a to mój 2 wynik w życiu.
Sporo i nie sporo. Szost poleciał połowę 1:03, a drugą 1:10 -> także biorąc pod uwagę dłuższy czas biegu proporcje zachowałem
A już poważnie: pewnie biorąc pod uwagę słaby (dla mnie) warunek oraz jednak te wiadukty no to mogłem ruszyć po 4:35 i później trzymać 4:30 i jest szansa że te 3:10 bym dowiózł i PB by wpadło. Tyle że ja staram się zawsze próbować biec na maksa na ile się czuję - no i o ile na 10km czy HM to mniej wynikowo kłuje w oczy, o tyle już maraton nie wybacza i za przestrzelenie raptem kilku sekund tempa płaci się dużo na koniec.
Sporo i nie sporo. Szost poleciał połowę 1:03, a drugą 1:10 -> także biorąc pod uwagę dłuższy czas biegu proporcje zachowałem
A już poważnie: pewnie biorąc pod uwagę słaby (dla mnie) warunek oraz jednak te wiadukty no to mogłem ruszyć po 4:35 i później trzymać 4:30 i jest szansa że te 3:10 bym dowiózł i PB by wpadło. Tyle że ja staram się zawsze próbować biec na maksa na ile się czuję - no i o ile na 10km czy HM to mniej wynikowo kłuje w oczy, o tyle już maraton nie wybacza i za przestrzelenie raptem kilku sekund tempa płaci się dużo na koniec.
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 447
- Rejestracja: 25 sty 2018, 12:49
- Życiówka na 10k: 40:10
- Lokalizacja: miasto100mostów
Haha, no jeśli w ten sposób stawiasz sprawę to proporcja chyba nawet u Ciebie jest korzystniejszamarek84 pisze: Sporo i nie sporo. Szost poleciał połowę 1:03, a drugą 1:10 -> także biorąc pod uwagę dłuższy czas biegu proporcje zachowałem
Kiedyś się chyba skuszę na ten Jelcz jak będę chciał pobiec coś na wiosnę blisko Wrocławia.
37:52 1:25:24 3:12:11
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Bardzo fajny i kameralny maraton, płaciłem bodajże 50 czy 60 złotych, a dość bogaty pakiet startowy, na pętli: 3 czy 4 punkty z wodą (sorry - nie pamiętam), chyba na 1 czy 2 punktach (nie pamiętam, bo nie korzystałem) banany, izotonik czy czekolada.krabul pisze:Haha, no jeśli w ten sposób stawiasz sprawę to proporcja chyba nawet u Ciebie jest korzystniejszamarek84 pisze: Sporo i nie sporo. Szost poleciał połowę 1:03, a drugą 1:10 -> także biorąc pod uwagę dłuższy czas biegu proporcje zachowałem
Kiedyś się chyba skuszę na ten Jelcz jak będę chciał pobiec coś na wiosnę blisko Wrocławia.
Co do technikaliów biegowych: dużo odkrytych przestrzeni więc jak wieje to jest słabo. Do tego musisz się raczej nastawić na samotny bieg, bo mało startujących. Ewentualnie można się dogadać z kimś z HM (bo start z tego samego miejsca) i biec wspólnie chociaż 2 pętle, ale w szybszych okolicach czasowych (a w takim małym biegu tempo 4:15 to już szybko) nie ma za wielu zawodników. Trasa jest szybka (W całości asfalt lub ścieżka rowerowa, chyba 1km kostki - ale równej), na pętli jest tylko 1 agrafka i raptem kilka zakrętów. Niestety są też 2 podbiegi pod wiadukt/estakadę. Nie jest to Sobótka, ale są odczuwalne zwłaszcza na 2 ostatnich pętlach. A no i są 4 pętle - mnie to nie przeszkadza (tak samo fajnie, jak masz kibiców), ale jak ktoś nie lubi pętli to się będzie męczył + trochę bez sensu w mojej ocenie te biegi 10km i NW puszczone 500 metrów wcześniej, bo dużo omijania i wyprzedzania. Wydaje mi się, że jakby te biegi startowały jednak ze 20 minut przed maratonem to byłoby lepiej, większości z 10km już by się nie dogoniło a Ci wolniejsi byliby bardziej rozciągnięci i łatwiej by ich było wyprzedzić/ominąć nie przeszkadzając sobie wzajmenie.
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Gratuluję. Kolejne doświadczenie zebrane, następnym razem będzie lepiej.
-
- Stary Wyga
- Posty: 206
- Rejestracja: 02 cze 2017, 10:16
Gratuluję zacny wynik chociaż plan był ambitniejszy zakładam że gdybyś wolniej zaczął to by 3:10 pękło.
Jak przeliczasz wynik z HM na maraton, x 2 + 10 min, to bardzo optymistyczny wariant (przynajmniej u mnie) ?
Jak przeliczasz wynik z HM na maraton, x 2 + 10 min, to bardzo optymistyczny wariant (przynajmniej u mnie) ?
5 km 18:07 10 km 38:40 HM 1.22.41 M 3.09.37
komentarze
viewtopic.php?f=28&t=59245
blog
viewtopic.php?f=27&t=59239
komentarze
viewtopic.php?f=28&t=59245
blog
viewtopic.php?f=27&t=59239
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
@ wigi - dziękuję
@ ZbyszekP dzięki - przyznam, że nie przeliczałem. Wziąłem tempa z kalkulatora, a że kilka treningów maratońskich tak wykonałem (a i tętno mi się w miarę zgadzało), to stwierdziłem że będzie ok. Tyle że nie wziąłem pod uwagę pogody no i na pewno trening nie był na 100% idealny. Człowiek uczy się na błędach.
@ ZbyszekP dzięki - przyznam, że nie przeliczałem. Wziąłem tempa z kalkulatora, a że kilka treningów maratońskich tak wykonałem (a i tętno mi się w miarę zgadzało), to stwierdziłem że będzie ok. Tyle że nie wziąłem pod uwagę pogody no i na pewno trening nie był na 100% idealny. Człowiek uczy się na błędach.
biegam ultra i w górach
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9046
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Mój kolega z Opola, który tam też biegł (już drugi rok z rzędu), również narzekał, że go pogoda poskładała.
Miał na celu złamanie 3:30 a skończył na 3:41. Sam maraton chwali i namawia mnie na udział w kolejnym roku.
Marek - gratulacje. Nie ma co gdybać "co by było", podjąłeś walkę i to zrozumiałe, że różnie można skończyć.
Miał na celu złamanie 3:30 a skończył na 3:41. Sam maraton chwali i namawia mnie na udział w kolejnym roku.
Marek - gratulacje. Nie ma co gdybać "co by było", podjąłeś walkę i to zrozumiałe, że różnie można skończyć.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Ładnie. Potrenuj żołądek i będzie lepiej. Ja piję i jem cały czas. Kolega który ze mna zawsze zawody biega nie może do teraz uwierzyć ile można zjeść podczas zawodów
W Tychach jest podobnie. Na 1000 osob 300 to NW reszta 7km 14km i w większości 21km. Slalom. Maraton biegnie około 60 osób. Po 3 kółku jak HM kończy biegniesz solo.
Mi to pasi
W Tychach jest podobnie. Na 1000 osob 300 to NW reszta 7km 14km i w większości 21km. Slalom. Maraton biegnie około 60 osób. Po 3 kółku jak HM kończy biegniesz solo.
Mi to pasi
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
@Keiw -> bo maraton fajny, w zasadzie wszystkie minusy (jak widzisz same detale) wypisałem. Jeśli ktoś nie ma planów majówkowych (i ma farta do pogody), to jak najbardziej polecam.
W sumie jak teraz patrzę, to chyba faktycznie nie dostosowałem planów do warunków, bo jednak kluczowe treningi biegałem w dużo lepsym meteo. Powinienem był jednak biec na 3:08-3:10 i pewnie to było osiągalne w tych warunkach. Po fakcie każdy mądry, nie mam natomiast na tyle chłodnej głowy do kalkulacji przed :P
@Siedlak, zobaczymy. Póki co nocny HM naa tapecie, a hm to ja biegam bez jedzenia i dobrze mi z tym.
PS Wygrał w Jelczu drugi już rok z rzędu zawodnik z Tychów właśnie -> Paweł Kosek. 2:28 skubaniec nabiegał i rekord trasy - więc można
W sumie jak teraz patrzę, to chyba faktycznie nie dostosowałem planów do warunków, bo jednak kluczowe treningi biegałem w dużo lepsym meteo. Powinienem był jednak biec na 3:08-3:10 i pewnie to było osiągalne w tych warunkach. Po fakcie każdy mądry, nie mam natomiast na tyle chłodnej głowy do kalkulacji przed :P
@Siedlak, zobaczymy. Póki co nocny HM naa tapecie, a hm to ja biegam bez jedzenia i dobrze mi z tym.
PS Wygrał w Jelczu drugi już rok z rzędu zawodnik z Tychów właśnie -> Paweł Kosek. 2:28 skubaniec nabiegał i rekord trasy - więc można
biegam ultra i w górach