Ciekawość, chociaż to bardziej przyczynarufuz pisze:Jaki jest cel tego pytania ?misio80 pisze:Jaki jest cel tego artykułu???
Komentarz do artykułu Czy biegać z kijkami? - Część II Amatorzy
-
- Stary Wyga
- Posty: 189
- Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
- Życiówka na 10k: 3 dni
- Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
- Lokalizacja: za rogiem
Odpowiedź brzmi "to zależy" i każdy to "zależy" powinien indywidualnie określić.
**Usłyszymy tyle odpowiedzi, ile zapytanych osób.**
Zgadzam się z tezą, że podczas "krótszych" i "łatwiejszych technicznie" wyścigów "z umiarkowanymi przewyższeniami" kijki moją być zbędne (i tu każdy indywidualnie określa, co oznacza określenie "krótki", "umiarkowane przewyższenia" i "łatwiejszy technicznie"). Kije nie ułatwiają zapieprzania ma maksa (składanie, rozkładanie, chowanie, wyjmowanie), ale podczas wyścigów, w trakcie których szybkość spada, a na pierwszy plan wysuwa się wytrzymałość, mogą się sprawdzić.
Wybrałem się kiedyś na alpejską wyrypę 145 km +8200 m, kijki przez roztargnienie zostawiłem w pociągu, wystartowałem zatem bez kijów. Na 120. kilometrze ratowałem się drągiem znalezionym w lesie. Parę lat później wybrałem się bez kijów na kolejną alpejską wyrypę 119 km +8000 m, mniej więcej w 3/4 dystansu po serii wywrotek na luźnym skalnym gruzie kląłem żałując, że nie zabrałem. Podczas innego długiego alpejskiego wyścigu, podczas którego przyplątała się dziwna kontuzja, kije prawdopodobnie uratowały mnie przed DNF.
"Niegroźne technicznie" polskie wyścigi jak Rzeźnik Ultra, Beskidy Ultra Trail 130 +7100 czy Ultrakotlina 140 ok. +5000 są wg mnie do zrobienia bez większego problemu bez kijów. Gdybym miał się mierzyć z polskim wyścigiem "groźniejszym technicznie" jak np. Grań Tatr to mam wrażenie, że brałbym kije.
**Usłyszymy tyle odpowiedzi, ile zapytanych osób.**
Zgadzam się z tezą, że podczas "krótszych" i "łatwiejszych technicznie" wyścigów "z umiarkowanymi przewyższeniami" kijki moją być zbędne (i tu każdy indywidualnie określa, co oznacza określenie "krótki", "umiarkowane przewyższenia" i "łatwiejszy technicznie"). Kije nie ułatwiają zapieprzania ma maksa (składanie, rozkładanie, chowanie, wyjmowanie), ale podczas wyścigów, w trakcie których szybkość spada, a na pierwszy plan wysuwa się wytrzymałość, mogą się sprawdzić.
Wybrałem się kiedyś na alpejską wyrypę 145 km +8200 m, kijki przez roztargnienie zostawiłem w pociągu, wystartowałem zatem bez kijów. Na 120. kilometrze ratowałem się drągiem znalezionym w lesie. Parę lat później wybrałem się bez kijów na kolejną alpejską wyrypę 119 km +8000 m, mniej więcej w 3/4 dystansu po serii wywrotek na luźnym skalnym gruzie kląłem żałując, że nie zabrałem. Podczas innego długiego alpejskiego wyścigu, podczas którego przyplątała się dziwna kontuzja, kije prawdopodobnie uratowały mnie przed DNF.
"Niegroźne technicznie" polskie wyścigi jak Rzeźnik Ultra, Beskidy Ultra Trail 130 +7100 czy Ultrakotlina 140 ok. +5000 są wg mnie do zrobienia bez większego problemu bez kijów. Gdybym miał się mierzyć z polskim wyścigiem "groźniejszym technicznie" jak np. Grań Tatr to mam wrażenie, że brałbym kije.
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Czy biegać z kijkami? - Część II Amatorzy
Ja jadac na TGC zostawilem NOWE kijki Black Diamond na lotnisku. Musialem kupic nowe na Gran Canari Cale szczescie po powrocie odebralem "zagubione" kijki. Teraz mam dwie pary Black Diamondowmam_platfusa pisze:Odpowiedź brzmi "to zależy" i każdy to "zależy" powinien indywidualnie określić.
**Usłyszymy tyle odpowiedzi, ile zapytanych osób.**
Zgadzam się z tezą, że podczas "krótszych" i "łatwiejszych technicznie" wyścigów "z umiarkowanymi przewyższeniami" kijki moją być zbędne (i tu każdy indywidualnie określa, co oznacza określenie "krótki", "umiarkowane przewyższenia" i "łatwiejszy technicznie"). Kije nie ułatwiają zapieprzania ma maksa (składanie, rozkładanie, chowanie, wyjmowanie), ale podczas wyścigów, w trakcie których szybkość spada, a na pierwszy plan wysuwa się wytrzymałość, mogą się sprawdzić.
Wybrałem się kiedyś na alpejską wyrypę 145 km +8200 m, kijki przez roztargnienie zostawiłem w pociągu, wystartowałem zatem bez kijów. Na 120. kilometrze ratowałem się drągiem znalezionym w lesie. Parę lat później wybrałem się bez kijów na kolejną alpejską wyrypę 119 km +8000 m, mniej więcej w 3/4 dystansu po serii wywrotek na luźnym skalnym gruzie kląłem żałując, że nie zabrałem. Podczas innego długiego alpejskiego wyścigu, podczas którego przyplątała się dziwna kontuzja, kije prawdopodobnie uratowały mnie przed DNF.
"Niegroźne technicznie" polskie wyścigi jak Rzeźnik Ultra, Beskidy Ultra Trail 130 +7100 czy Ultrakotlina 140 ok. +5000 są wg mnie do zrobienia bez większego problemu bez kijów. Gdybym miał się mierzyć z polskim wyścigiem "groźniejszym technicznie" jak np. Grań Tatr to mam wrażenie, że brałbym kije.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9048
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Zapytam tu: czy na długich biegach używacie wraz z kijkami jakiś rękawiczek ochronnych?
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
siemanko. część używa, część nie. obawiałem się, czy na TDSie nie dostanę otarć czy pęcherzy ale ponad 20h z kijami nic złego nie zrobiło dłoniom. CHYBA to kwestia dobrych uchwytów.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Z kijkami czy bez nich, w górach używam tanich rękawiczek rowerowych. Mogą uratować skórę w przypadku gleby.keiw pisze:Zapytam tu: czy na długich biegach używacie wraz z kijkami jakiś rękawiczek ochronnych?
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9048
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Kangoor5 - właśnie o takiej opcji myślałem. Muszę coś kupić, bo obecne mam już trochę sponiewierane po zeszłorocznej wywrotce.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.