Na Twoim miejscu atakowałbym chyba jednak te 1:30, łap się grupy z zającem a przynajmniej miej ją w zasięgu mocnego finishu
![oczko ;-)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
. Jesteś dobrze przygotowany. Przejrzałem te Twoje ostatnie treningi i wygląda to konkretnie, tym bardziej porównując ze swoimi ostatnimi przed połówką w Wawie.
Ja z moich ostatnich treningów WT w ogóle nie byłem zadowolony. 3 x 2,75 (mocne P 4:07-4:08) zmieniony w trakcie... na 2 x 2,75 P + long easy i na końcu 3 P (czyli takie TLT). Potem 3 x 3 P dociągnięty, ale na dłuższym odpoczynku (między 2 i 3 powtórzeniem) więc też trochę słabo. 3 x 4 TPM (4:16), 2gi już wolniej a 3ci niedomknięty mimo że też wolniej, ale trzeba przyznać, że konkretnie wiało i aż się obawiałem czy nie przesadziłem. To było takie treningowe 9,5 /10. Nie wiem czy nie najmocniejszy mój tren.
Stanąłem więc na starcie niepewny swego, ale poszło ok. Trzymałem się grupy z zającem nieco z tyłu, żeby nie mieć największego tłoku przy punktach. Do 11-12 OK, potem do 16-17 ciężko, ale już po 17 czułem że cel jest tylko wytrzymać 4 km, głowa puściła i parę sekund urwałem. Trasa też była optymalna do życiówki (nieco spadkowa
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
) Mogło być chłodniej i mniej słońca, ale bez przesady to nie koncert życzeń
A w ogóle to szacun z 1:36:33 mieć nawet choćby realną szansę na 1:30 to jest mega skok.
![szok :szok:](./images/smilies/icon_e_surprised.gif)
Możesz pobiec "bezpiecznie" i mieć te 1:31 albo zrobić all in i od razu sub 90'. Jak nie będzie jakiejś mega patelni czy mocnego wiatru to polecam 2gą opcję
![:taktak:](./images/smilies/taktak.gif)
Wybór należy do Ciebie
![:bum:](./images/smilies/bum.gif)