nie znacie relacji z moimi zawodnikami, więc nie dyskutujmy o waszych nadinterpretacjach.
Natomiast prawa fizyki są nieubłagane. Dużo łatwiej poprawić się amatorowi poprzez zwiększenie kadencji niż wydłużenie kroku. Przeciążenia rosną wraz z wagą i prędkością. Wydłużenie kroku nasila przeciążenia, zwiększenie kadencji i skrócenie kroku zmniejsza przeciążenia. To jest odczuwalne. Jest też wymierne, bo pozwala amatorowi cieszyć się progresem wynikowym nawet jeśli skróci krok. Kadencją można z powodzeniem "zabiegać" problem krótkiego kroku. Hipotetyczny amator z poziomu 30'/10k również podpada pod schemat z krótkim krokiem, bo wartość 1,85m prezentują wyczynowi maratończycy. Strategię poruszania się, opisywaną parametrami biegu, kształtuje przeciążenie, a nie poziom sportowy. Dlatego bardziej adekwatną jest relacja poziomu sportowego do generowanego przeciążenia niż do długości kroku.
...i tu tkwi problem. To nie przebieżki powodują zmianę stylu tylko wzrost przeciążenia zmusza do przejścia na styl sprinterski.Wooki pisze:Przebieżki powodują zmianę stylu bardziej na sprinterski i wtedy kadencja idzie wyżej.