grejpfrut86 - 10km w 35:xx

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
grejpfrut86
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 36:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć, jestem Damian, mam 32 lata i marzy mi się sub 36min na 10k :oczko:
Moja życiówka to 36:28 (trzykrotnie zrobiłem sub 37, wieeele razy sub 38)
Na 21,1k mam 1:22:10
Tak na szybko:
Biegam (z przerwami) ~ 10 lat. Lubie wysiłek, jak biegam to trenuje prawie codziennie. Jestem biegaczem dość ciężkim (bmi~23 . 180cm, 75kg) bo troche za bardzo lubie jeść :hej: moją odwieczną walką jest waga więc poza bieganiem będzie też troche o diecie. Chciałbym porządnie schudnąć (<70kg), wiem że to klucz do szybkiego biegania.
Obrazek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
grejpfrut86
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 36:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zaczynam startowo :hejhej:
10.11.18
Bieg Niepodległości Zawiercie 7km
Czas 26:21 śr tempo 3:46/km m: 2/115
Mały lokalny bieg. Trasa 100% po lesie, ale łagodnie, bez większych podbiegów. Rano na wadze 74kg. Uff, udało się wczoraj nie zeżreć lodówki. Ruszyłem swoim tempem, pierwszy km 3:35, trzech zawodników podjęło walkę. Na połowie dyst. zostaliśmy we dwóch, niestety nie wytrzymałem tempa i od 4km zacząłem festiwal dziwnych min. Ostatni km to już agonia, trzeci zawodnik mnie dochodził ale ostatecznie udało się docierpieć 2 msce.

11.11.18
Bieg Niepodległości Łazy 4km
Czas 14:31 śr tempo 3:40/km m: 2/34
Malutki bieg w sąsiadującym miasteczku. Nogi obite po wczorajszym, ale nie jest źle. Po starcie kilku zawodników wystrzeliło jak Usain na 200m, ale dość szybko zrozumieli swój błąd i później spokojnie ich mijałem. Pierwszy km 3:24 ( :szok: ) wspólnie z kolegą, jednak szybko się okazało że pomyliłem tempo :ble: i może jednak lepiej troche wolniej. Drugi km 3:35, później wbiegliśmy na krętą ścieżkę leśną gdzie szybko się spaliłem nogi i przeszedłem na tryb oszczędności baterii. Dobiegłem jako drugi, medal, fotka z burmistrzem, nie jest źle.
Awatar użytkownika
grejpfrut86
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 36:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

12.11.18
10 km w 46 min.

Luźne rozbieganie po lesie. Miało być wolne, ale pogoda za fajna. Krótki rękawek i spodenki w środku listopada. Magia.
Nogi potrzaskane po zawodach ale nawet sprężynowały :oczko: i przyjemnie się biegło. Wczoraj wieczorem niestety poniósł mnie apetyt, trzaskałem lodówką tak z 5x na godzinę. Tak już mam przy netflixie. Rano bałem się zważyć.
Wieczorem porobie trochę pompek, brzuszków, rozciągania. Do jutra.
Awatar użytkownika
grejpfrut86
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 36:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

13.11.18
15 km w 1:05:11 (śr. 4:21/km)

Leśny ciągły. Takie żywsze rozbieganie w crossie. Wczoraj strasznie pożarłem to i energia dziś była. Piękny dzień, na krótko ubrany, dobrze się leciało. Na 10km garmin pokazał 42:40, jakoś wyjątkowo lekko. Później zacząłem słabnąć to też wyluzowałem, bez ciśnienia. Skupiałem się na technice. Sprężysty krok i wys. kadencja. Niższe zejście, dynamiczne wybicie. Mocna inspiracja Yacoolem + własne głupotki. Fajnie to wyszło, lekko się biegło. Kadencja jeszcze słaba, śr. 174 ale jak dla mnie duża poprawa.
Obrazek
Co do diety, nadal porażka. Wczoraj do godz. 20 trzymam fason ale później wilcza psychoza. Między 20 a 22 musiałem zjeść z 1000 kcal. Przed spaniem poczułem chęć na jajko na twardo więc zjadłem kuwa 8 :wrr: Bez chleba, na bogato. Troche brzuch bolał ale spałem jak dziecko. Za to wyrzuty sumienia rano. Mi nie potrzebny dietetyk a raczej psycholog. Zamówiłem pastylki z allegro może coś dadzą :hej: Dziś staram się zachować umiar, na razie jak to piszę jest ok. Do jutra.
Ostatnio zmieniony 16 lis 2018, 19:26 przez grejpfrut86, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
grejpfrut86
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 36:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

14.11.18
10 km w 44:30

Dziś tylko małe rozbieganie z rana. Chyba za mało wieczorem zjadłem :hahaha: bo coś siły nie było. Wczoraj udało się utrzymać dyscypline, jadłem jak cywilizowany człowiek.
Teraz lece do roboty. Jutro biegowo wolne a pojutrze coś mocniejszego, planuje 15km w crossie po 4:15, zobaczymy, dam znać :oczko: . Piona.
Awatar użytkownika
grejpfrut86
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 36:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

16.11.18
15 km w 1:02:33 (śr. 4:10/km)

Dziś mocno się zapracowałem i na bieganie wyszedłem dopiero o 16. Trudno, czołówka na głowę i wio. Zacząłem luźno, bez oczekiwań. Wczoraj było wolne to trochę wyrywało do przodu. Nie patrzałem na zegarek ale wkrótce poczułem że jest dobrze :bleble: Spojrzałem dopiero na 10km i pokazało mi 41:40. Jeden z tych udanych dni gdzie głowa chce a nogi przytakują. Zalała mnie serotonina i siedze se tak na haju do teraz :hej:

Dietetycznie spoko, wieczorami walcze z demonami ale wygrywam. Dziś poszalełem w Mcdonalds ale ok. Waga rano 74,3 kg. Do końca listopada planuje sub 73 kg.
Coś pobolewa prawe biodro ale wierze że wieczorem się wyklepie.
Jutro w planie spontaniczne rozbieganie po lesie, bez patrzenia na zegarek, może 10km, może więcej. Do jutra. :taktak:
Obrazek
Awatar użytkownika
grejpfrut86
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 36:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

17.11.18
10 km w 43:11

Rozbieganie na spontanie™ po zimnym lesie. Jak nogi chcą to co im będę odmawiał. Później, jak co wieczór, przegląd techniczny na macie. Ćwiczenia stabilizujące, wzmacnianie, rozciąganie. Wczoraj nagrałem tel. trochę jak ćwicze, jak ktoś chce wrzuce na yt.
Obrazek
Fajny męski garmin, taki fioletowy :hejhej:
Ostatnio zmieniony 18 lis 2018, 17:54 przez grejpfrut86, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
grejpfrut86
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 36:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

18.11.18
10 km w 41:44 (śr. 4:10/km)

Dzień dobry, to znowu ja. Rano w lesie było uroczo. Chwycił mróz aż ziemia chrupała. Słoneczko, bez wiatru. Jak w bajce Andersena albo w Skyrim na high :bum: .
Jak biegam sam nie lubie biegać wolno. Taki typ.
Zaraz rozwijam mate i będę ćwiczył ~ 30 min, jak co wieczór. Jutro bez biegania, a we wtorek planuje 15km w trochę ponad 1h.
Dietetycznie trzymam się wyjątkowo dobrze, rano 73,7 kg, na dobrej drodze do sub 70.
Obrazek
Awatar użytkownika
grejpfrut86
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 36:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

19.11.18
wolne

20.11.18
15 km
Obrazek
Mroźne bieganie. Warunki w lesie dobre, tylko wiatr chciał głowę urwać. Czułem się średnio więc nie szalałem.
Fajne kilometry wpadły. Wieczorem sporo ćwiczeń na macie. Pilnuje kcal, waga powooli spada.

21.11.18
10 km
Obrazek
Zamiast wbić do lasu uparłem się dziś na bieganie po ulicy. A że było ślisko a ja założyłem najtańsze Kalenji za 49,- to miałem trochę przygód. Zimno i wilgotno czyli idealnie do biegania. Szkoda że tak ślisko. Nie miałem dziś czasu na dłuższe bieganie to taka szybsza dyszka wpadła.
Wraz ze śniegiem spadła motywacja, ale walczymy dalej.
Awatar użytkownika
grejpfrut86
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 36:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

22.11.18
14 km cross w 1:02:30 (śr. 4:26/km)
Mam taką ulubioną traske. Nazwałem ją "Leśna duża pętla". Biegam ją od wielu lat, ma ten plus że się nie nudzi. Teren mocno urozmaicony. Górki, zakręty, kamienie, piach. Tempo luźne, spontaniczne, czyli pewnie za mocno :ble: . Trudno, lubię. Ani to bc1 ani bc2. Takie moje bc 1,5.
Mp3 na uszach, co ciekawe najlepiej mi się biega na wolnych kawałkach. Rządził dziś album Father John Misty - "God's Favorite Customer". Cudo.

23.11.18
wolne

24.11.18
Bieg Herosa po pustyni błędowskiej, Klucze 5 km
Czas 26:10 śr tempo 5:20/km m: 3 open
Mały lokalny bieg. Za to jaki fajny. Trasa 100% piach. Co tu dużo pisać. Męczarnia :hej:
Nie zrozumie tego ten kto nie biegał w głębokim piachu. To jest tak frustrujące że psychika siada po 1km. Ciągle tylko myśl kiedy to się skończy , kiedy w końcu twardy grunt, Nigdy, @#$%^ :ble: . Nogi i płuca miałem tak spalone jakbym maraton przebiegł. Dawno się tak nie zniszczyłem, niby tylko 5 km.
Udało się dobiec jako 3. Następny zawodnik tuż tuż ale mocno się spiąłem i dowiozłem trzecie. Startowało ok 100 zaw.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ